Czy oni nie widzieli się już wcześniej? Jeśli tak, to czemu Blofeld od razu nie poznał że tym podający się za gościa od herbów to tak naprawdę Bond??
Właśnie mnie też to zastanawia. Przecież we wcześniejszym "Żyje się tylko dwa razy" Blofeld spotkał się z Bondem. Czy nie lepiej byłoby gdyby "W tajnej służbie..." nakręcono wcześniej od "Żyje..."? To miałoby sens. A może Blofeld nie rozpoznał Bonda, bo grał go już inny aktor??? :)
Zapewne wynika to z przestawienia kolejności obu filmów w odniesieniu do książek, na których się opierają. Oto lata wydania obu powieiści Iana Fleminga:
# 1963 W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości
# 1964 Żyje się tylko dwa razy
Więc faktycznie gdyby wcześniej nakręcono W tajnej..., niż Żyje się... miałoby to większy sens dla ukazania relacji Bond-Blofeld.
Chyba ta czesc nie miala powstac, lecz po zmianie bonda postanowili "wcisnac" ją tutaj. Błachy argument lecz kto wie co tam mysleli tworcy. Zreszta żaden bond nie jest kontynuajca kolejnego. Bondy na poczatku powstawaly na podstawie ksiazki a wiadomo ktora byla pierwsza.
Dodatkowo
Tu też się nad tym dwie osoby głowiły:
http://www.filmweb.pl/topic/1044246/pytanie.html
Jest w tym filmie scena, gdzie Bond wchodzi do swojego biura i ogląda gadżety m.in zegarek z from russia with love i coś tam jeszcze z innego filmu. Zakładająć, że W tajnej służbie jej królewskiej mości powiniem być chronologicznie pierwszy- wtedy blofeld nieznałby bonda, lecz te gadzety stwierdzaja, że moja teza jest nieprawdziwa