Czy ktoś też zauważył analogie do dramatu szekspirowskiego? Scena pod balkonem,imiona
głównych bohaterów, no i "zwaśnione rody"
To na pewno był zabieg celowy, też to zauważyłam . Nawet myślałam że na końcu przypomni sobie imię i będzie nim Romeo :)
Nie zauważyłam innych analogii scenicznych, dopiero teraz jak o tym mówicie, to rzeczywiście coś w tym jest... Na początku filmu się jednak śmiałam, że facet na 100% nazywa się Romeo, bo zakocha się w Julie. I podejrzewam, że przypomniał sobie swoje imię, ale... kto w tych czasach - a zwłaszcza w przyszłości - chciałby się nazywać Romeo? xD
Kojarzysz mi się z moją polonistką, ona nawet w "American Pie" zauważyłaby jakieś analogie do Szekspira albo Mickiewicza :D
Ale faktycznie, coś w tym jest.