Wodotryski i komputerowe malowanki, kompletnie nieadekwatne do ducha i treści historii to
najmniejszy problem tego filmu.
Połączenie scenografii lat 20-30tych z nowoczesną muzyką, to co najwyżej kupa śmiechu.

Największym problemem tego filmu jest treść.
Nie czytałem książki na podstawie któej powstał. NIe wątpię, że została strasznie spłycona itd.
Ale to co serwują nam twórcy wygląda bardzo dziwnie.
Cóż my tam mamy?

-Super bogacz który uwiódł mężatkę z małym dzieckiem. Uczestniczył w wypadku i zbiegł z
miejsca zajścia. Na dodatek robi interesy z mafią.
-Bogacz który zdradza żonę-matkę swojego małego dziecka z mężatką, którą na dodatek bije.
-Pusta lala, która zdradza męża-ojca swojej córki, nie mając odwagi się do tego przyznać. Zabija
kobietę na drodze i ucieka z miejsca wypadku.

Jest jeszcze narrator - niewyraźna postać, która snuję się na ekranie i nie robi niczego
konkretnego, poza kryciem zdrad, stołując się i zabawiając u obu zainteresowanych stron.

Jedyną postacią tragiczną w tej opowieści jest mechanik - zdradzany ciężko pracujący mąż, który
traci żonę w strasznych okolicznościach, jest manipulowany i namawiany do zbrodni, którą
ostatecznie popełnia, zabijając się na koniec.

Jaki morał z tej historii?
Warto prowadzić bogate życie seksualne z młodymi oficerami, gdyż nigdy nie wiadomo który za
5lat dorobi się fortuny.

Film nie jest zły. Ale jednak pozostawia niesmak