a właśnie że nie
jeżeli film ci się nie podoba to masz do wyrażania opinii na jego temat święte prawo
mi się podoba ale na sile nie będę ci udowadniał wartości tego filmu bo jeżeli ty nie chcesz widzieć w nim nic wartościowego to nikt nie będzie cie w stanie przekonać że jest inaczej
pozdro

aha i żeby nie było że bez argumentacji czemu mi się podoba (oczywiście nikt cie nie zmusza do przeczytania jej i na nia odpowiadania)
zaplusowały u mnie
+zdjęcia
+muzyka
+wątek rywalizacji
+nurkowanie (tu rzeczywiście jestem nurkiem amatorem aczkolwiek nie polecam tego filmu na jakiś "żałosnych imprezach")
+"SKRAJNIE MEGA-ŻAŁOSNA SCENA, KIEDY TA LASKA WRACA Z JAKIEGOŚ PERU - PO PROSTU ARCYDNO" to akurat nie był główny wątek dlatego można przymknąć na to oko (zreszta kolor włosów nie był tu przypadkowy)
+a filmu chyba nie obejrzałeś nawet do połowy bo wiesz kolo jednak nie był gejem (chociarz początkowo mi sie zdawało podobnie)
tak czy siak jeszcze raz pozdro

Nie dziwię się mu się że rzucił się do oceanu jak dowiedział się że będzie miał dziecko.Sam bym tak zrobił.Lepiej żyć sobie z delfinami w oceanie niż z jakąś histeryczką która od początku go chciała go złapać na dziecko.

w sumie racja

taka laska to może mnie nawet na kosmitę złapać, whatever;p

ty ćwoku,ty.
ty pedale,ty.

ty penisie mały,ty!


;-P

A moje inne posty sprawdziłeś? To też wchodzi w zakres brzucenia błotem...

wiesz, ze jeszcze nie zdarzylem.

ale postaram sie uzupełnić swoją niewiedzę.

Zmień majtki bo coś tu śmierdzi.

Jedyne co dobre w tym filmie to muzyka i scenki z delfinami.

Dla mnie genialne w filmie była początkowa scena ukazująca dzieciństwo obu bohaterów ( niesamowity był ten młody aktor grający enza, ) no i ostatnie pół godziny. Faktycznie muzyka w tym filmie jest piękna, ale to za mało żeby mówić o nim w kategoriach arcydzieła(obejrzałem go bo spotkałem się właśnie z takimi opiniami). Ogólnie film oceniłbym na dobry minus (oczywiście gdyby była taka opcja ), bo przyjemnie mija czas patrząc na delfinki i na młodziutką Rosanne Arquette, ale tylko tyle

Dokładnie to samo- początek filmu i ostatnie 40 minut. Piękna scena "zatopienia" Enzo i scena "pochłonięia" przez morze Mayola ( w pokoju, gdy dochodził do siebie po śmierci Enzo). Czego nie mogłam znieść to właśnie R. Arquette ;), miejscami bardzo drewnianego aktorstwa ( zarzut do całej grupy) i zdecydowanie zbyt obszernego wątku romansowego - ale to ostatnie niekoniecznie musi być na minus- oglądałam wersję reżyserską, która trwa 2 h 48 m i wszystko po prosto wydawalo mi się za długie:) podsumowując- film ma oczywiście cudowny klimat- jeśli ktoś kocha "wodne" życie- piękną muzykę, widoki i zdjęcia;)

Heh, muszę przyznać że się trochę zawiodłem. Czytałem dużo pozytywnych opinii o tej produkcji, wielu ludzi twierdziło, że film równie dobry co Leon: zawodowiec. Na początku wszystko na to wskazywało, jednak im dalej w las tym gorzej. Dopiero końcówka filmu wybudziła mnie z letargu. Ogólnie film nie jest zły, ale do Leona mu naprawdę daleko.

Ps. Gra pani Rosanny Arquette strasznie drętwa. Od razu skojarzyła mi się z Shelley Duvall która zagrała Wendy w Lśnieniu.

Przecież ten film nie ma nic wspólnego z Leonem, poza aktorem i reżyserem oczywiście, porównywanie ich jest śmieszne...
Inny gatunkowo, klimatycznie.
Mam wrażenie że ludzie się nastawiają na jakieś kino z fajerwerkami z których jest Besson znany, gdy tego nie znajdują są zawiedzeni i się tu żalą...

Napisałem "równie dobry", a nie "podobny".
Nie chodziło mi o to, że brak tutaj fajerwerków porostu niektóre wątki tego filmu były mało ciekawe a ciągły się niemiłosiernie.
Sam film oceniam na 7/10. Po prostu dobre kino, ale bez rewelacji.

teraz się zawiodłeś, ale jak już Ci urosną wąsy to pewnie się zakochasz w tym filmie;p

Film jest piękny dla wrażliwych, inteligentnych ludzi niestety, jest cholernie klimatyczny jak Blade Runner. Jakie to ma znaczenie klandestino czy ma ktoś małego penisa czy wielkiego zaganiacza, jak jesteś w kinie domowym czy publicznym to kogo obchodzi Twój Wacek, to czy jesteś gejem czy nie, najmniejszego znaczenie to nie ma. Jak film się nie podoba to też dobrze, masz prawo do własnego zdania. Jest tyle gatunków że każdy coś dla siebie znajdzie.

To po prostu nie jest film dla dzieci. Jak ktoś potrzebuje dużo ruchu na ekranie to niech raczej wybiera Drużyny Pieścienia itp a nie kino o czymś.

Dla mnie ten film był dobry i "tylko" dobry, ale wystawienie jedynki to trochę dziwna sprawa. Generalnie zgadzam się z większością co napisałeś - mnóstwo niepotrzebnych dłużyzn, drętwe aktorstwo szczególnie R.Arquette (jedynie miło było popatrzeć na jej ładną buzię), wątek miłosny też mnie nie porwał, nie kupiłem zupełnie postaci Mayola, choć pewnie kobiety mają inne zdanie;) Przyznam, że jestem lekko zawiedziony, bo spodziewałem się czegoś lepszego widząc ten film we wszelkich rankingach top 100 wszechczasów. Normalnie 6/10, ale biorąc pod uwagę piękne zdjęcia, dobrą muzykę, klimat filmu, świetną postać Enzo, podwyższam, z czystym sumieniem, do 7. Trudno dać filmowi maksymalną notę jeśli jego głównymi atutami są zdjęcia i muzyka. Właśnie, tak jak ktoś napisał, jest to film właściwie tylko i wyłącznie dla estetów. Dla mnie to troszkę za mało atutów, żeby uznać za arcydzieło, choć na pewno nie żałuję czasu spędzonego przy filmie.

Oczywiście masz prawo mówić i pisać wszystko co prawnie nie jest zabronione. Zważ jednak , że pisząc iż ten film jest marny , przedstawiasz tylko i wyłącznie swój gust filmowy, żeby ocenić wartość tego filmu trzeba by jednak zasięgnąć wiedzy u fachowców w tej branży, a oni oceniają ten film wysoko ! Składając do kupy moje wypociny, film jest dobry tylko ty w takich dziełach nie gustujesz i tyle. Po co się tak na dymasz na innych , ktorym ten film się spodobał, przecież oni tak jak ty prezentują tutaj tylko swoje gusta.
Osobiście ten film zafascynował mnie z kilku powodów : napięcie i klimat filmu, wspaniała gra aktorska ( wszyscy wiedzą kogo), nietypowy temat no i wspaniałe zdjęcia plenerowe. Pamiętaj nie wszystko co nie wygląda jak AVATAR to jest gówn ,,,

Odnoszę wrażenie, jakbyś miał jakiś poważny problem z wyrażaniem swojej opinii... Za bardzo się przejmujesz, co powiedzą inni, a przecież to Ty oceniasz tutaj film, a nie wystawiasz się na wnikliwy sprawdzian rzetelności Twojej oceny... na ogół, bo teraz to po prostu mnie sprowokowałeś, CAPSLOCK drażni :)
A i tak, w (błękitnej) głębi swojego serca wiesz, że ten film zasługuje na wyżej, niż 1/10 :)

Nie każdy film każdemu musi się podobać. Różnimy się i to jest fajne.

A co do filmu. Muzyka, plenery, zdjęcia - fantastyczne. Senny klimat - mi się podoba. Ale przede wszystkim jest to film o pasji. I to jest fantastyczne jak ona jest w tym filmie pokazana.

Dla gościa,który o nurkowaniu wie tyle, ile ja o historii Burkina Faso ten film rzeczywiście może być beznadziejny.

To dziwne że narzekasz na nudę. Okropnie nudny Mroczny Rycerz Powstaje dostał u Ciebie 9/10.

Natomiast tak świetny film jak American History X dostał tylko 6/10... o gustach się nie dyskutuje nawet gdy są do bani.

Dałeś 4/10 filmowi ''kowboje i obcy'', a to znaczy, że prawdopodobnie nie wiesz czego szukać/spodziewać się po danym filmie i nie powinieneś się brać za ocenianie filmów. Tyle.

Jezeli nie jestes freediverem to sie nie wypowiadaj , bo nie masz pojecia zadnego. Jezeli nie nurkujesz nie plywasz nie schodzisz na bezdechu, to sobie odpusc ten film. Kultowa pozycja jest dlatego osle ze filmow o tym temacie nie ma. Poza tym Reno gra swietnie, a film mogl by byc lepszy. PS niezly z ciebie musi byc lalus i ciapa

Tak to ciebie nie wyzwę, choćbyś chciał (może chcesz, nie wiem, luzie różne mają upodobania). Powiem tylko, że dawanie filmowi takiemu oceny 1 to albo prowokacja typowo trollowska, albo kompletna głupota