Kiedy oglądałem ten film na początku lat 90tych wydawał mi się wspaniały, ale miałem wtedy naście lat. Dzisiaj, hmmm.... widzę to trochę inaczej. Postać grana przez Rosanę Arquette jest płaska jak Holandia. Historia romansu chyba poniżej poziomu harlequina, ale... no jest kolejne ale. Jest kilka takich scen zwłaszcza pod koniec filmu, że przypomina mi się co mnie w nim tak bardzo urzekło.
Dzięki temu filmowi pokochałem freediving i zawsze będę miał do niego sentyment.