PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=753427}

Winnetou. Nowy świat

Winnetou & Old Shatterhand
5,7 433
oceny
5,7 10 1 433

Winnetou: Nowy świat
powrót do forum filmu Winnetou: Nowy świat

Nijak się ma do książki i do stareńkiego filmu z Pierre'm Brice'm. W książce Winnetou był inteligentny. Ten tutaj to jakiś niedorozwój. Kompletna porażka.

ocenił(a) film na 1
Malkontent46

Ten tutaj to jakiś nieokrzesany Siuks, a nie inteligentny Apacz. Rok temu zobaczyłem zdjęcia z planu filmu i po ujrzeniu Winnetou z łukiem w ręku, rozebranego do pasa i noszącego pióra we włosach (w każdej książce Maya jest po wielokroć powtarzane: Winnetou nie przyozdabiał swojej fryzury żadnymi piórami !), to już wiedziałem czym to pachnie.

ocenił(a) film na 1
wesstman1

Film nie do zaakceptowania.

użytkownik usunięty
Malkontent46

Rozumiem Panowie wasze rozżalanie, też w podstawówce czytałem powieści Karola Maya, ale po prawdzie, to ich ekranizacje z Pierrem Bricem i Lexem Barkerem kompletnie mi się nie podobały. Tamte filmy wykorzystywały jakieś tam główne motywy z powieści, ale tak poza tym to były to filmy marnej jakości. Kiepski scenariusz, dialogi, drewniana gra aktorska, sprawiają że dziś nie chce nawet do nich wracać. Dla mnie to były filmy klasy C. Można jedynie powiedzieć, że Brice i Barker wizualnie bardziej odpowiadali mojemu wyobrażeniu na temat, tego jak powinni wyglądać Winnetou i Old Shatterhand, ale tylko tyle. Co do powyższych uwag, to warto może przypomnieć, że:

1. Powieściowy Winnetou nie przyozdabiał głowy pióropuszem. To fakt. Wkrada się tu jednak dość poważny problem. W starym filmie Winnetou nosi opaskę ze skóry grzechotnika, a z tego co mi wiadomo żaden szanujący się Apacz nie ubrał, by czegoś takiego na głowę, gdyż w ich kulturze węże były tabu. Czy Winnetou wygląda jak Siuks. Tak się składa, że Apacze Mescalero początkowo byli plemieniem równin, które żyło z polowania na bizony, tak jak choćby Siuksowie (w właściwie Dakotowie, bo Siuksowie to taka ksywa nadana im przez białych). Dopiero potężne parcie znacznie bardziej potężnych Komanczów wyparło ich na suchy płaskowyż Nowego Meksyku. Jak więc powinien naprawę wyglądać Apacz? To chyba kwestia wyobraźni. Dla mnie najlepszy Winnetou to ten z komiksu pt. "Winnetou i Old Shatterhand" według scenariusza Tibora Horvatha i z rysunkami Erno Zorada.

2. Że Winnetou jest nieokrzesany. Ten nowy Winnetou to po prostu Winnetou naszych czasów. Bardziej mściwy, chwilami zły, arogancki i może też bardziej ludzki. Mayowski Winnetou płynie posługiwał się językiem angielskim i czytał "Pieśń o Hayawatcie", ale nie oszukujmy się. Był on postacią zupełnie nierealną, trochę jak bohater filmu fantasy, który żyje w realiach średniowiecza a posługuje się językiem ludzi ery postindustrialnej. Ckliwy wizerunek Karola Maya to więc dla mnie tani sentymentalizm. Apacze byli plemieniem wojowników, kultura którą stworzyli, była zbyt uboga, pierwotna, aby ktoś taki, jak Winnetou mógł naprawdę żyć w latach .60 i .70 XIX wieku. Winnetou czytający poemat w języku angielskim to więc ideał "szlachetnego dzikusa", tak jak Winnetou wysadzający most pod torami kolejowymi jest odbiciem naszych współczesnych czasów. Gdy mówi, że "ziemia Apaczów to nie Ameryka" tak naprawdę mówi o współczesności, odbija myślenia ludzi żyjących dzisiaj.

3. Winnetou z łukiem. Zgodnie z historycznymi realiami, to jednak bardziej prawdopodobne. Akcja pierwszego tomu "Winnetou" ma miejsce w czasach wojny secesyjnej. Na amerykańskim Zachodzie Indianie dość późno docenili broń palną. W czasach wojny secesyjnej wciąż jeszcze dominowały odprzodowe, kapiszonowe karabiny na ciężkie, wielkokalibrowe pociski typu "minie". To była bardzo dobra broń. Trafienie pociskiem o średnicy około 14,7 mm i masie około 32,0 g dla ludzkiego ciała to było mało "przyjemne" doznanie. Problemem była niska szybkostrzelność. Indianie z Zachodu, w przeciwieństwie do walczących głównie pieszo Indian z lasów Wschodu, byli kawalerzystami. Wyobraźmy sobie więc żołnierza, który widzi szarżujących Indian, a musi przeładować swój gwintowany muszkiet. Ups, ale to musiało być mało romantyczne. W roku 1866 Amerykanie dokonali konwersji starych kapiszonowych springfieldów na amunicję scaloną centralnego zapłonu znają jako .50-70-450 Government. Z tego, co wiem, jej poważniejszy debiut na preriach miał miejsce w roku 1867 na północnych równinach, w czasie tzw. bitwie na barykadzie wozów. W czasie wojny secesyjnej były już wielostrzałowe karabiny Spencera i Henry'ego, ale Indianie mieli do nich ciężki dostęp. Pewnie o samą amunicję też nie było łatwo. Tak naprawdę to dopiero na przełomie lat .60/.70 bardziej masowo zbroili się w broń palną, ale nie były to też jakieś strasznie zatrważające ilości. Więc Winnetou z łukiem to po prostu czysty realizm, choć pewnie odbiega to od naszych wyobrażeń.

4. Zostając przy tematyce broni, to jednak warto "przyłożyć" nowemu Winnetou. Ludzie Rattlera są w nim uzbrojeni głównie w karabiny Winchestera oraz Colty Peacemakera, a te dwie bronie weszły w użycie po roku 1873. Tymczasem pierwsza cześć Winnetou, na pewno ma miejsce wcześniej. Bodajże nawet w drugim tomie, bo chyba wtedy Shatterhand spotyka człowieka znanego jako Old Death, jest to dość wyraźnie podkreślone. Gdy bohaterowie są w Teksasie, to napotkany kawalerzysta określa Old Death'a mianem "szpiega stanów północnych". Wojna domowa w USA skończyła się w roku 1865. Jest tam też wspomniana kwestia francuskiej interwencji w Meksyku, ta zaś skończyła się w roku 1867. Może by jeszcze przeszło, gdyby używali karabinów Winchestera model z 1866 roku, które łatwo rozpoznać po wykonanej bodajże z mosiądzu komorze nabojowej, ale ich rewolwery to powinny być kapiszonowe Colt Navy, Colt Army, Remington New Army czy też Starr.

5. Old Shatterhand nie ma za to ani rewolweru, ani strzelby. I to jest jednak przesada. No ale nowym filmie jest on typowym, pokojowo usposobionym do świata Niemcem ;-) który brzydzi się rozlewu krwi i jest rzecznikiem pokojowego współistnienia ras. No ale za to, nowy Shatterhand zadaje się z damami lekkich obyczajów i upija się alkoholem ;-)

Tak poza tym, to film całkiem spoko. Lepszy niż stary. W kategorii lekka rozrywka na wakacje daję mu ocenę 7 / 10. Nie jest to żadna tam wierna ekranizacja książki, ale nie jest to też żenująca momentami, nudna i dziecinna wesja z Pierrem Bricem. Kto chce, niech ogląda, kto nie chce, niech nie ogląda. Nie liczcie natomiast, że dożyjemy czasów, kiedy powstanie film o "naszym" Winnetou, który by odpowiadał naszym dziecinnym wyobrażeniom. Taki film nie powstanie, bo raz musieli by go nakręcić pasjonaci Maya i w ogóle tematyki Dzikiego Zachodu, dwa, musieli by dać na to sporo pieniędzy, a trzy, Indianie i kowboje nie są dziś jednak tematem nośnym... Choć w tym wieku powstało już parę niezłych westernów.

ocenił(a) film na 1

Ja nie wgłębiam się, aż tak w szczegóły. Po prostu film mi się nie podobał i tyle. Co do realiów i innych takich to wiadomo powszechnie, że May nie ruszył się przed napisaniem cyklu o Indianach z Niemiec i napisał Winnetou z głowy. Mam świadomość że pierwsze filmy z Winnetou były kiczowate i landrynkowe, ale z sentymentu wolę starą wersję. Notabene ciekawy jest udział Gojko Mikića, weterana indiańskich ról. Grał nawet w pierwszych filmach o Winnetou, a także w takich wiekopomnych dziełach jak Wielki wąż Chingachgook. To se vrati, pane Hawranek. Pzdr.

ocenił(a) film na 1
Malkontent46

P.S. Z tego wszystkiego sięgnąłem znowu po książkę. A minęło sporo lat jak ją pierwszy raz czytałem.

ocenił(a) film na 1
Malkontent46

Wyrosłam na filmach o przygodach Winnetou.. Tak wyobrażałam sobie sobie postać szlachetnego. W rok po śmierci odtwórcy Winnetou powstała nieudolna wersja.Pierre Brice przewraca się w grobie.

ocenił(a) film na 1
Elzbieta_Rejman

Mogę się mylić, ale chyba jednak w dużej mierze działa sentyment. Ja jestem dosyć starawy i oglądałem Winnetou w latach sześćdziesiątych. Podłe kino, podły obraz i podły dźwięk, ale seans w kinie to było przeżycie. Pzdr.

ocenił(a) film na 1
Malkontent46

To były lata 60-siąte .Nie ma się czemu dziwić że technika była jaka była. Jednak czy nam to przeszkadzało nie nawet wystany w kolejce bilet na film o Winnetou.Może to sentyment ale wracam do tych filmów.i jak w tedy się wzruszam.Może dla tego nową wersję nie akceptuję mimo nowoczesnej techniki.Przepraszam ale pozostanę wierna starej wersji .Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Elzbieta_Rejman

Też należę do ludzi którzy wychowali się na starej wersji, ale podchodzę trochę inaczej do nowej ekranizacji. Staram się wyławiać te wartości które mogą dodać coś pozytywnego do ideałów wylansowanych przez Brice i Barkera. Podobało mi się zdumienie Winnetou kiedy został pochwalony przez Maya. To tylko jeden przykład.

ocenił(a) film na 9
Elzbieta_Rejman

Miało być powalony przez Maya! Przepraszam.

ocenił(a) film na 1
Winnetou28

Nie mam nic przeciwko grze aktorów. Cały film mija się z pierwowzorem .Aktor grający Winnetou nawet ok. ale nie jest wstanie wzbudzić tyle sympatii co Pierre Brice. Dla mnie Winnetou zawszę będzie miał twarz Pierre Brica. Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones