O ile tam bohaterscy to byli biali rycerze z Ku Klux Klanu, a Murzyni jawili się jako małpy, które nieudolnie mówią i uzurpują sobie prawo do władzy, tak tu Czarni są elokwentni, zaradni i skrzywdzeni. Oba filmy przeginają w jedną ze stron, ale z perspektywy czasu to Within Our Gates wygrał "dyskusję", ale technicznie i artystycznie Narodziny narodu zmiatają ten obraz. Warto jednak obejrzeć jako ciekawostkę.