NAJBARDZIEJ REALISTYCZNY DRAMAT WOJENNY JAKI OGLADAŁEM. SZEREGOWIEC RAYAN CZY KOMPANIA BRACI - TE FILMY SĄ DOSKONAŁE, ALE ROBIONO JE TERAZ. TALVISOTA TO W SUMIE STARY FILM, ALE ZROBIONY TAK ŻE AŻ TRUDNO SIĘ ODERWAĆ. I MUCHA PRAWIE NIE SIADA CO DO SPRZĘTU KTÓRY TAM STRZELA I JEŻDZI. JEŚLI KTOS CHCIAŁBY SOBIE ZROBIĆ POWTÓRKĘ TEGO TYPU TO POLECAM AUSTRALIJSKI LAST BULLET.
Już sam początek robi wrażenie, świetnie wyposażeni rosjanie, a finowie (nie wszyscy :)) nie dostają nawet mundurów tylko znaczki oznaczające przynalezność do armii, a końcowa scena? Czyż to nie jest jedna z najlepszych scen oddająca okrucieństwo wojny? Te hordy pijanych krasnoarmiejców i ustawieni bodajże co 10m finowie.