Ciekawa fabuła, czarne charaktery na najwyższym poziomie (Hakeswill, Ducos), wreszcie
Francuzi których można lubić (Dubreton, Chaumier) co dla takiego starego bonapartysty jak
ja jest miłe. Poza tym coś dla chwili wzruszenia (śmierć Teresy, córeczka Sharpa).
Na pewno będę wracał do Sharpa jeszcze wiele razy.