Armia rosyjska byla bardzo zle zorganizowana. Rosjanie posiadali bardzo wielu żołnierzy ale brakowalo im broni i amunicji. Ci w wagonach byli zwykłymi szeregowymi dlatego nikt nie przejmował się ich losem stad transport w takich warunkach. Pozniej kazano im walczyc za 'za matkę Rosję' odwrót w szarży na wroga byl uznawany za dezercję. W mojej opini mogą być błędy, pozdrawiam.

Dzięki za odpowiedź, trochę mi się rozjaśniło o co chodziło

Jeszcze jedno, na poczatku dali im 1 karabin na dwie osoby :-P. Miłej nocy, pozdrawiam.

Taka była rzeczywistość ówczesnej Rosji. Stalin powiedział, że "śmierć jednego człowieka to tragedia ale śmierć miliona to już czysta statystyka". W czasach II WŚ nikt się nie przejmował losem szeregowców. To było mięso armatnie przeznaczone na rzeź. Miliony ruszające na wroga z okrzykiem :URAAAAAA!!!" robiły wrażenie. Rosja technologicznie była za III Rzeszą. Przewyższała ją za to liczebnie i to przesądziło o przegraniu wojny przez Niemców.

Sam Stalin powiedział:"Ja mam ludzi mnogo".Tak po za tym przede wszystkim zima wykończyła Niemców w Rosji zresztą jak każdą inną armie.

To miejska legenda ,zima pomogła Rosjanom pod Moskwa ewidentnie ale gadanie ,ze setki tysięcy żołnierzy jakie Niemcy stracili w 1941 czy 1942 roku to zabiła zima, to czyste bajki .Wojnę wygrały miliony żołnierzy posyłane na rzez przez Stalina,Niemcy na taki luksusy sobie ne mogli pozwolić i sromotnie przegrali

W Rosji zawsze szeregowcy to mięso armatnie, a w wtedy tego mieli znacznie więcej niż "armat". Za cara było podobnie, w Czeczenii też. Stalin nie miał oporów by stracić najbardziej doświadczonych oficerów przed wojną, stąd m.in. takie postępy Niemców w 1941. Hitler był idiotą, który nie rozumiał, że generał mróz wybił już wcześniej pewną dużą armię, a Rosji nie da się pokonać walcząc na kilka frontów. Zdarza się, że mała ilość dobrze wyszkolonych i uzbrojonych żołnierzy wystarcza na masę wojska (np husaria długo była niezwyciężona, o Spartanach nie wspominając), ale... Stalin miał do wykorzystania niezliczone rzesze mięsa armatniego, a żołnierzy niemieckich było po prostu za mało. Gdyby Hitler myslał logicznie i nie zaślepiała go głupia ideologia, to połowę tego mięsa armatniego przyjął by do siebie i Stalin mógłby rządzić co najwyżej na Kamczatce. Trzeba było nie mordować bez sensu ruskich cywilów i dać im chleba, a ruskie oddziały a`la wermacht wybiły by resztki ruskiego wojska przy wsparciu porządnej broni i taktyki. Podejrzewam, że w 1941 nie było już nikogo w Rosji, kto by sie nie spotkał z terrorem stalinowskim. Po wojnie mozna by było zrobić "porządek" z ruskimi oddziałami albo obsadzić nimi zimne rejony zdobytej Rosji. Co by nie powiedzieć o Niemcach, generalnie dowódcy dbali o swoich żołnierzy. Paulus wielokrotnie domagał się od Hitlera zgody na wycofanie wojska, wysłał nawet swego wysłannika, który na słowa Hitlera o walce do ostatniego naboju, stwierdził, że nie mają już naboi, a mimo to Hitler odmówił wycofania wojsk. Niemcy sami zlikwidowali sobie 250 tys żołnierzy (150 tys zginęło, 100 tys w niewoli, tylko 6 tyś przeżyło i wróciło w latach 50-tych do Niemiec) i oni chcieli wygrac z ruskimi, którzy tylko tam stracili ponad 450 tys żołnierzy, którzy skazali na śmierć z głodu mieszkańców Leningradu, a przed samą wojną wykończyli z 10 milionów ludzi, nie mówiąc o wielkim głodzie na Ukrainie czy likwidowaniu ludzi zaraz po rewolucji?