Dla mnie to trochę lepsza wersja "Chłopaków z sąsiedztwa" - ty nam krzywdę, to my tobie też. I tak w kółko.
Ale w czym jest niby lepszy od "Chłopaków z sąsiedztwa"? Ma co prawda kilka ciekawych scen, ale ogólnie to zieje nudą. Jak dla mnie "Chłopaki..." zdecydowanie lepszy.
Aktorstwo, to po pierwsze. Cuba Gooding Jr. zachowywał się nieadekwatnie do postaci, którą grał. Nie wierzyłam jego roli. Za to podobał mi się Ice Cube, ale on zawsze jest taki sam. Reszta też się nie popisała.
Drugie, co od razu przychodzi mi na myśl, to historia. W "Wszyscy..." ma więcej wątków i jest jakoś inaczej, bardziej do mnie przemawiająco, ukazana. Może dlatego, że nie jest wszystko wprost.
Ani ten, ani ten film mi się nie podobał, więc specjalnie bronić żadnego nie będę.
Pod względem aktorstwa to przyznam ci rację, ale nie było jeszcze takie tragiczne. Za to jeśli chodzi o scenariusz i klimat to zdecydowanie lepiej wypada pod tym względem "Chłopaki..." Więc jeśli ktoś lubi takie filmy to szczerze polecam. Oczywiście czas jaki poświęciłem na obejrzenie "Wszystkich..." również nie uważam za stracony, bo był całkiem niezły, z tym że momentami przynudzał. Pozdrawiam