"Za kilka dolarów więcej", druga część trylogii dolarowej. Każdą oceniłem na 9/10 i każda w pełni na tę notę zasłużyła. Która jest najlepsza, powiedzieć nie jestem w stanie.
Film jest niesamowicie ciekawy, akcja prowadzona jest w tempie umiarkowanym, ale stałym. Nie ma nawet najmniejszego momentu, w którym mógłbym sobie pozwolić na nudę. Po prostu nie ma. Pod tym względem ideał. Świetna fabuła, która zmierza do wspaniałego finału (nieco gorszego niż ten w "Dobry, zły i brzydki"). Oczywiście genialne kreacje Eastwooda i Van Cleefa, ale reszta również sobie świetnie radziła. Zwłaszcza 'Dziki' nieźle zaszalał. Bardzo dobre zdjęcia, obowiązkowy zachód słońca i wiadoma muzyka... również obowiązkowa. Dzieło wspaniałe i mistrzowskie, a dla fanów gatunku może nawet i arcydzieło. 9/10
Podpisuję się. Widziałem ten film dawno temu, jako młody chłopak, a teraz właśnie skończyłem go oglądać po raz drugi. Mimo iż minęło wiele lat - utkwiło mi w pamięci mnóstwo scen, wątków, akcji, począwszy od pierwszej, kiedy pułkownik czyta Pismo Święte jadąc pociągiem. Clint Eastwood wraz Van Cleefem stworzyli ciekawy duet. Film robi wrażenie - nie może być inaczej!