jezzzusicku ludzie dajcie spokój... Sid 6.7 rządzi - scenariusz
moim zdaniem genialny - Dzieło programisty (Może i jako 'BÓG'
nie miał jaj ale zato musiał być DOŚĆ inteligentny aby wymyślić
naszego antybohatera - no i i pogrywał w szachy :P - żywie do
niego osobistą sympatię bo sam jestem programistą :P) -
stworzone jako "pomoc" w trenowaniu policjantów chce
wydostać się na wolność i poczuć jak to jest zabić kogoś na
żywca :].
No i ten motyw z nanoorganizmem - przecież wiecie że krzem
jest też w szkle prawda ? :p. Ktoś tu w tym filmie tak namieszał
:] że ja widząc że trup się sciele gęsto nadal miałem dobry
humor. A pamiętacie scenę z piosenką Bee Gees ? :D.
Momentami miałem wrażenie ze klimat jest rodem z pierwszej
części Robocopa (też sie można było pośmiać :D).
Ktoś tu pisze że wolał 2 raz obejrzeć "Bunt na bounty" - ja dziś
obejrzałem chyba z 4 raz "Virtuosity" i nie żałuje - a "Buntu" nie
widziałem - może tylko zapowiedzi ale mam zamiaru go po nich
oceniać :]
A więc podsumowując wy chyba nie poczuliście klimatu tego
filmu.
PS. Specjalnie na tą okazję znalazłem transkrypt z filmu. Prosze:
"What I am is not my fault,
It's not even my choice,
I came to be, because of what you are"
Poznajecie ?
Albo to :
"Just because I'm carying the joy of killing your family inside me
doesn't mean we can't be friends." :) ?
nie jestem aż takim entuzjastą tego filmu, ale mi też się on podobał, pewna 7 jak dla mnie, obejrzałem głównie ze względu na Crowe'a i Washingtona.
Masz rację Sid rządzi, tak samo jak scena z piosenką i jego kolorowe garnitury :) I chociaż sam pomysł powstania Sida oraz jego mania zabijania bardzo przypadły mi do gustu, to reszta scenariusza jest tak słaba i przewidywalna, że innej oceny dać nie mogłem.
Napisałem coś nie tam gdzie chciałem i musiałem edytować aby nikogo nie urazić, a wymagana jest odpowiednia liczba znaków, to tyle. A film zdecydowanie ponad przeciętną.
Nie no właśnie, za bardzo wykręcony pomysł dali z tym nano-ciałem - to jest technologia rodem z kosmosu i jeszcze to odradzanie, w Terminatorze to przeszło, bo to roboty z przyszłości go przysłały, ale tutaj to jakoś nie pasuje. No i nie kupuję, że tylko Denzel może zatrzymać Sida. Byle policjant z porządną strzelbą może to zrobić, tylko trzeba poinformować patrole, że trzeba w łeb strzelić i dobić go porządnie, bo się regeneruje. W "Człowieku demolce" to miało sens, bo wszyscy policjanci nie wiedzieli nawet, co to przemoc, to tylko Sly mógł Snipesa zatrzymać, ale tutaj to naprawdę ten Sid nie jest takim strasznym zagrożeniem, tylko wszyscy mu pobłażają.
No i scenariusz jest totalnie toporny. Jak ta psycholog ni z czapy musiała podjechać do domu i jeszcze jej córka pakuje się do Denzela do samochodu, to tylko pozostawało pytanie, czy na finał sama córka czy z matką zostaną zakładniczkami.
No i oczywiście Denzel ma metalową rękę, o której przez cały film się zapomina. Myślałem, że jak Sidowi przywali nią, to nie będzie czego zbierać, ale nie, zupełnie tego faktu nie wykorzystali.