Cały film trzyma się kupy - aż do zakończenia, które wygląda jakby reżyser ze scenarzystą stwierdzili, że mają już dość i zostawili wolną rękę dla fana horrorów klasy "B" lub "C" - lub na siłę chcieli dorzucić coś dla fanów "teksańskiej masakry piłą mechaniczną".
Najpierw jeden został dotknięty deską w brzuch i został całkowicie znokautowany (aż do bólu widać jak "mocne" to było uderzenie), potem drugi, najpierw cały w ziemi, powstał z grobu czyściutki i zaciukał łopatą pierwszego, który z głową przecięta łopatą zniknął.
Co w tym pastiszu (?) robiła Sandra Bullock???!!!