Co za .....!!! Tak ciężko zaznaczyć <Spoiler> ?! Miałam iść do kina na ten film, ale dzięki Tobie rezygnuję.

Właśnie o to mi chodziło, byś nie poszła na tego bubla. Powinnaś mi podziękować!

-.-" ty tak poważnie?

no właśnie. miał taką kobietę i był przykuty do wózka - raczej za wiele z nią nie mógł zrobić. tak trudno zrozumieć jego decyzję?

Ważne, że ona mogła wiele zrobić z nim.

ważne? ale to że seks nie zniknąłby całkowicie z jego życia czy też to, że ona odczuwałaby satysfakcję? nie wiem jak powinnam interpretować twoją wypowiedź.

w każdym razie - nie jestem facetem, ale z tego co wiem bardzo lubią dominować w łóżku i nie wielu chętnie pozwala przejąć pałeczkę babce. więc fakt że innego rodzaju seksu nie może posmakować raczej zdołowałby każdego faceta. i przypominałoby mu jeszcze bardziej co stracił i nie odzyska.

Piszesz z zachwytem o tej kobiecie to chyba ważne, że mógłby ją widzieć nago i uprawiać z nią seks i widzieć jak odczuwa satysfakcję. Nie każdy facet chce dominować w łóżku koniecznie. Jest wiele facetów w takim stanie, którzy mają żony i jakoś sobie z tym radzą.

to są żonaci faceci na wózkach?! WOW, serio? kompletnie odmieniłaś moje życie. to ja też cię oświecę: są tacy którzy łatwo się z tym godzą (cytując ciebie: "jakoś sobie z tym radzą") i tacy którzy nie - w ogóle.

wiesz co, spytaj się o to któregokolwiek faceta. jak oni na to patrzą i co o tym myślą. tylko żebyś później się nie zdziwiła ;)

Któregokolwiek faceta? Przecież w tym temacie wypowiada się facet i widzimy jakie ma zdanie.
A ja pytać nie muszę, bo moje wypowiedzi opieram na rozmowach z facetem w takim stanie jak Will.
Uwierz, że są faceci dla których w seksie najważniejsza jest bliskość z ukochaną...
Oczywiście dla tych co nie dążą do przypadkowego seksu tylko takiego z miłości.

Jestem ciekaw czy zdajesz sobie sprawę z tego jak wielką jesteś egoistką? Większość kobiet, mniej egocentrycznych, starałaby się dowiedzieć co mogą zrobić żeby nie rezygnować z obopólnej przyjemności. Jedynie egoistka machnęłaby ręką na inne rozwiązani. Tak ogólnie w życiu też pewnie jesteś skupiona wyłącznie na sobie. To bardzo przykre. Gdy zdaje sobie sprawę, że są takie egoistki jak ty, bardziej doceniam swoją żonę.

Wywnioskowałeś to po mojej wypowiedzi? Po jednym zdaniu? Bardzo łatwo oceniasz ludzi.
Przecież o to mi chodziło, że ona mogła wiele zrobić tak by jemu sprawić przyjemność nawet większą niż sobie... więc jeśli miał fajną kobietę co mu się podobała to oboje mogli mieć szczęśliwy związek w każdym aspekcie.

A konkretnie chodzi o to, że jak on się nie da rady na niej położyć na niej, to ona może na nim. Bo jak isobel piszę, że "nie da rady z nią nic zrobić" to chyba chodzi o położenie się na niej, czy rozebranie ją, bo resztę może. Ale to ważne, że może ona zrobić z nim i dalej wszystko się odbędzie. I będą szczęśliwi oboje. Myślałam, że nie trzeba pisać tak obrazowo bo łatwo odgadnąć o co chodzi... ale skoro trzeba to piszę...
I to nie jest też kwestia tego, że ona przejmie inicjatywę - inicjatywę może przejąć on i ona tak samo - inicjatywa to nie tylko więcej ruchów.

Ale mogę być dla Ciebie egoistką proszę bardzo. :) Ważne, że mój chłopak tak nie myśli i jest ze mną szczęśliwy. Nie pisze teraz o seksie, bo to czy między nami już był czy nie i jak to wygląda to tylko nasza sprawa, piszę o szczęściu w każdym aspekcie. W każdym razie nie rozumie bohatera filmu i jego decyzji. Aha. Mój ukochany jest w takim stanie, jak bohater filmu. Taki drobny szczegół.

A czego nie mógł z Nią niby zrobić?

jak to czego nie mógł z nią zrobić? żyć z nią w normalnym związku. uprawiać z nią seks tak jak lubi. wyobraź sobie, że spotykasz taką kobietę - zabawną, piękną i seksowną. że oglądasz ją nago i że nie możesz robić z nią tych wszystkich rzeczy które przychodzą ci do głowy; które chciałbyś z nią robić. ale nie możesz zrobić żadnej z tych rzeczy. szczerze, nie dołowałaby cię ta świadomość? tylko nie kituj, że seks wcale nie jest tak znowu istotny w związku, bo ci nie uwierzę.

ach, plus jeszcze świadomość że jesteś dla niej ciężarem; że jesteś uzależniony od innych. serio, nie rozumiem z jakiej racji określasz go mianem "matoła".

To, że dla Ciebie seks (a w zasadzie stosunek płciowy, bo seks mogą "uprawiać" i osoby niepełnosprawne. Wyobraź sobie, że seks nie polega tylko na włożeniu członka do pochwy) jest taki bardzo ważny, to nie oznacza, że dla każdego. Seks może być dodatkiem do związku, a nie związek ma być oparty na seksie. W związku się pozostaje "w szczęściu i w nieszczęściu, w zdrowiu i chorobie" - i nie odnoszę się tu wcale do naiwnej, idealistycznej i infantylnej przysięgi małżeńskiej. Odnoszę się do normalnych ludzkich zachowań.
Jeżeli nie rozumiesz tak prostych i normalnych zasad, na których ma się opierać prawdziwy związek, to współczuję Twojemu partnerowi. I odpukać by nigdy Mu się nic nie stało, by nie zachorował i nie uległ jakiemuś wypadkowi. A najlepiej niech się również nie starzeje.

berni zgadzam się z Tobą, ale wyjaśnię pewne Twoje stwierdzenie:
"To, że dla Ciebie seks (a w zasadzie stosunek płciowy, bo seks mogą "uprawiać" i osoby niepełnosprawne. Wyobraź sobie, że seks nie polega tylko na włożeniu członka do pochwy)"
- Ale ten "stosunek płciowy" też mogą "uprawiać" takie osoby. To że nie rusza ktoś nogami i rękami, nie znaczy, że pewna część ciała nie działa. Pewnie oglądaliście "Nietykalnych" on mówił, że może uprawiać seks (każdy) tylko tego nie poczuje. Pewnie isobel uznasz, że to marne pocieszenie... ale dla osób dla których ważna w seksie jest bliskość ukochanej osoby a nie sama przyjemność jest wystarczające.

Zgadzam się. Z tym, że to już jest rozłożenie całej "choroby" na czynniki pierwsze, a tego już we filmie nie mamy :) Paraliż paraliżowi nie jest równy, są różne uszkodzenia ciała.
Do Twojej wypowiedzi dodam od siebie, że oprócz tego "nie poczuje", jest też również "nie kontroluje".
Dla kogoś kto kocha, jest to jednak wystarczające.
Pozdrawiam

"To, że dla Ciebie seks jest taki bardzo ważny, to nie oznacza, że dla każdego"

jestem ogromnie ciekawa na jakiej to podstawie wywnioskowałeś, że seks jest dla mnie tak bardzo ważny. ok, wyczytałeś między wierszami to co chciałeś zobaczyć, ale gówno o mnie wiesz i w tej kwestii łaskawie się nie wypowiadaj. i pewnie cię tym zaskoczę, ale doskonale wiem, że seks to nie tylko penis i pochwa. po 1:nie wychowywałam się w klasztorze. po 2: mamy XXI wiek, a nie XIX.

a swoją drogą, bardzo piękne odwrócenie kota ogonem;)

jakoś nie specjalnie mnie to dziwi,że nie odpowiedziałeś na moje pytanie. oczywiście, że gdybyś był na jego miejscu to by cię to dołowało jak cholera. łatwiej tylko zgrywać świętego i mądrego i zarzucać, że ja nie wiem na jakich zasadach opiera się prawdziwy związek niż szczerze udzielić odpowiedzi.

widzisz, ja w przeciwieństwie do ciebie posiadam wyobraźnię i empatię. mogę sobie jedynie wyobrazić jakbym się czuła gdybym była na jego miejscu i doskonale rozumiem wszystkie jego wybory. ale mam o tyle trudniej że jestem kobietą a nie facetem (a każdy wie jak bardzo seks jest dla was nie w związku a w życiu w ogóle ważny - i wcale nie muszę cię bliżej znać żeby wysnuwać podobne wnioski. bo to fakt), więc możliwe że gdybyś posiadał te dwie cechy których nie wątpliwie ci brakuje, zrozumiałbyś nawet bardziej niż ja, a na dodatek nie pisałbyś bzdur typu "miał taką kobietę, a poddał się eutanazji". musiałbyś być też mniejszym burakiem, a to zdecydowanie bardziej zakrawa na cud.



jestem zdeklarowaną ateistką, ale dzisiaj pomodlę się w twojej intencji. nie wiem jeszcze tylko czy poprosić boga o to żeby wszystkie bogu winne kobiety omijały cię szerokim łukiem do końca twojego życia czy też o to żebyś został przykuty do wózka i w takim oto stanie spotkał kobietę idealną .

serdecznie pozdrawiam ;)