To co tu napiszę będzie spojlerem, ale naprawdę nie polecam czytać książki/oglądać filmu. Nie popieram eutanazji, więc jeśli ktoś tak jak ja tego nie popiera to niech lepiej nie ogląda filmu ani nie czyta książki!
Nie rozumiem i nie zgadzam się z zakończeniem! Kiedy czytało się książkę to prawie do końca mogło się mieć nadzieję, że Will nie umrze taką śmiercią. To że ktoś jest sparaliżowany, nie jest powodem żeby chcieć umrzeć. Rozumiem, że takim osobom nie jest łatwo, ale każde życie ma sens! Są niepełnosprawni, z których powinniśmy brać przykład, bo mimo tak wielkich trudności potrafią cieszyć się życiem i nie wątpią. Oni są dla nas darem. Jestem osobą wierzącą w Boga; jestem chrześcijanką; katoliczką i wiem, że to nie do nas należy decyzja, kiedy umrzemy. Tylko nasz Dobry Bóg ma prawo o tym zadecydować, a On wie co jest dla nas najlepsze, więc powinno się Mu z całego serca zaufać. Patrząc na na zakończenie (oraz oprócz eutanazji jeszcze kilka innych wątków, z którymi jako katoliczka się nie zgadzam np. "przyjaciółka" ojca Willa, który miał przecież żonę, lub chociażby współżycie przed ślubem i mieszkanie ze sobą par przed ślubem) nie polecam książki/filmu!!!