PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=723705}

Zanim się pojawiłeś

Me Before You
7,5 186 484
oceny
7,5 10 1 186484
5,3 15
ocen krytyków
Zanim się pojawiłeś
powrót do forum filmu Zanim się pojawiłeś

Zacznę od tego, że film biorąc pod uwagę swoją tematykę nie dorasta emocjonalnie do chociażby takiego tytułu jak "Gwiazd naszych wina". Już abstrahując od faktu, że doświadczamy tam prawdziwych rozterek emocjonalnych a film w pewnym momencie zamienia się w lawinę łez. Jak jest tutaj?

Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do Me Bevore You przed obejrzeniem ze względu na dobre opinie, fabułę i polecenia od znajomych. Film zaczyna się fajnie i cała fabuła wciąga widza do momentu. No właśnie w pewnym momentu zaczyna razić mnie niesprawiedliwość i bynajmniej nie mam na myśli głównego aktora który jest sparaliżowany i siedzi na krześle. Oczywiście jego sytuacja jest dramatyczna chociaż biorąc pod uwagę miliony jakie posiada jego rodzica i poziom życia jaki ma nie jest tak dramatycznie jak w przypadku ludzi którzy walcza o każą złotówkę aby żyć jeden dzień dłużej. Oczywiście szkoda mi go również i nie twierdzę że nie jest to dramat ludzki. Jednak co w filmie mnie zniesmaczyło? Dwie rzeczy.

Pierwsza. Lou Clark, prosta dziewczyna której się w domu nie przelewa, a rodzina otacza ją ciepłem. W domu panuje bardzo miła atmosfera. Można rzecz że dziewczyna ma poukładane w głowie. Jednak nie do końca tak jest. W momencie poznania sparaliżowanego przystojniaka na krześle nagle zapomina o tym że ma chłopaka z którym jest przez 7 lat i bynajmniej nie zauważyłem aby krzywdził ją w jakikolwiek sposób. Oczywiście wybrał wczasy do Norwegii patrząc pod siebie, ale kto bronił jej powiedzieć, nie nie mam ochoty? Skąd on mógł to wiedzieć? Jeśli 7 lat jest z kimś to chyba można powiedzieć że nie masz ochoty na to i na to? Ale to nie problem w tym filmie. Problem jest taki, że chłopak przeprasza dziewczynę że zachował się nie odpowiednio i robi dla niej kolacje, ostatecznie rozumiejąc ją że praca jej jest ważna i nie może z nim do Norwegii polecieć. On to rozumie! tymczasem nasza sikorka nie próbuje nawet zrekompensować tej sytuacji i dalej pędzi myślami do swojego spraraliżowanego amigo. Chłopak znajduje broszurki wyjazdu na ekstrawaganckie wczasy na które pewnie nigdy nie mógł sobie pozwolić i co robi? wychodzi zraniony bo tego wszystkiego nie rozumie.. Każdy facet by się czuł zmieszany. Co robi główna bohaterka? nawet nie tłumaczy mu, że facet chce się zabić i robi to tylko po to aby go ocalić! Olewa swojego chłopaka i nawet nie przeszkadza jej że wychodzi zraniony z domu. To jest fair???? Leci do swojego amigo który z kolei ma w głębokim poważaniu jej uczucie, ponieważ pomimo tego że pojawia się kobieta która dla niego rzuca wszystko on strzela FOCHA na świat i postanawia w zaparte zabić się. Być może naczytał się za dużo Homera i chciał niczym Achilles i postanowił iść na misję samobójczą byleby o nim dużo mówili. Serio ten film tak ma wyglądać??? Jedynie kogo mi szkoda po obejrzeniu tego filmu to tego chłopaka który został zostawiony na przystojniejszy i bogatszy model. Dziewczyna poczuła w sobie misje poświęcenia się komuś zapominając zupełnie że ktoś poświęcił 7 lat dla niej. I co z tego że miał pasję i chciał do Norwegii lecieć ale chciał z nią być, a czy ten amigo na wózku zwróciłby uwagę na nia gdyby nie był na wózku??? W filmie padła odpowiedź podczas ich rozmowy: NIE. Więc WTF ja się pytam???

ocenił(a) film na 6
scotratez

A gdzie drugi zarzut?!

ocenił(a) film na 6
scotratez

Za szybko mi się wysłało.

Chłopak Lou od początku jest przedstawiany w dosyć jednostronny sposób, wszak w melodramacie to raczej ten ,,drugi" , ten początkowo ,,zły" - a więc Will - ma przejść przemianę i do dobrego wyglądu dołożyć ujmujący charakter. ,,Biegacz" nie robił niby nic złego, ot, był zafiksowany na punkcie sportu, ale nie żeby naciskał na Lou, po prostu zarazał ją swoim entuzjazmem. A ona bezwiednie się zgadzała, bo taka jej natura.

W sumie nie odpowiadam w zaden sposób na Twoje wątpilosci, niemniej podzielę się radą: zdrowo jest oglądać melodramaty w kluczu maksymalnie cynicznym i wyrachowanym. Jak to wygląda w praktyce?

Ano tak: Lou liczy na kasę Willa. Chce go odwieść od śmierci, niby go bardzo lubi, ale chce po prostu odsłużyć swoje i dostać solidny spadek. Will ją doskonale rozumiał, stąd jego decyzja - ,,sorry, bejbe, lecz razem nigdy nie będziemy, bo ja nie chcę prowadzić takiego życia, na jakie mnie skazano. A gdybym nie był na wózku, to bym się piął w górę z wymarzoną dziewczyną, z którą byłem przed wypadkiem. I nigdy bym Cię nie poznał. Ja spadam z tego świata, natomiast masz tu coś na rozruch i inwestycje, byś nie była stratna. Cześć"

Prawda, że od razu lepiej?

ocenił(a) film na 5
laxman

Nic się nie stało.

Chłopak Lou rzeczywiście jest przedstawiony z jednej strony co paradoksalnie nie wyszło twórcom a możliwe tak miało być aby nie wyszło, ponieważ ja uznałem go za postać tragiczną w tym filmie. No ale lepiej wyjść z gdybania i ocenić rzeczywistość jaka została ukazana w filmie. Z mojej perspektywy chłopak w filmie jest zakochany w dziewczynie która zwyczajnie traktuje go "na doczepkę". Trafi się szybszy pociąg na pewno z niego skorzystam. W tym przypadku bogatszy pociąg. O tak pociąg do niepełnosprawnego na pewno miała spory zupełnie zapominając o chłopaku który okazywał w filmie, że jej zależy.

Do melodramatów staram się podchodzić obiektywnie. Autor filmu nie mówił abym podchodził do niego z cynizmem. Gdyby to była komedia to pewnie oglądałbym właśnie w ten sposób. Staram się wtedy obejrzeć historię tak jak przedstawia ją reżyser. Ta historia do mnie zupełnie nie trafia. Dlaczego? Ponieważ film gloryfikuje ostatecznie postać i zachowanie Lou i jej niepełnosprawnego chłopaka, który jest właśnie tym drugim zarzutem. Uważam że zachowanie Lou jak i chłopaka godzi w piękny romantyzm. Z jednej strony rozumiem, że takie zachowania są dosyć popularne w obecnej rzeczywistości z drugiej strony jednak gardzę taką hierarchią wartości jaka została ukazana w tym filmie i nie podoba mi się jej popularyzowanie, ponieważ filmy kształtują psychikę wielu ludzi. W zasadzie zrozumiałeś film tak jak ja i podejrzewam, że wiele osób go zrozumie w ten sam sposób, tylko teraz pytanie czy ludzie przez takie filmy nie zaczną myśleć że tak własnie powinna wyglądać fair-play miłość.

ocenił(a) film na 6
scotratez

i jak tam? Jakieś nowe refleksje?:)

ocenił(a) film na 8
scotratez

Ja to widzę zupełnie inaczej, facet Lou zachowywał się tragicznie. Narzucał tylko swoje zdanie, zupełnie nie dbał o dziewczynę, ani razu nie było pokazane by się zainteresował tym co ona myśli, czuje, czego ona akurat chce, nie on, proponując wakacje nawet nie zapytał gdzie chciałaby wyjechać. A na prezent dał jej co? Wisiorek ze swoim imieniem, szczyt żenady i samouwielbienia. Kolacje przy świeczce (swoją drogą oczywiście danie które akurat on lubi, żeby nie było kaloryczne) zaaranżował, bo po tak długim czasie nagle zorientował się że coś jest nie halo, że jego dziewczyna też ma życie i nie poświęca mu już całej uwagi. Kolejna sytuacja w kinie, zupełnie zignorował uwagę Lou żeby iść na coś innego, od razu wybrał swój film.
Nie czytałam książki stąd oceniam sytuację tylko po ekranizacji, być może nakłada się tu też irytująca postać aktora ale zupełnie mi nie jest go żal, ani troszkę. Nie zasłużył na taką dziewczynę, która otwiera się dopiero przed Wiliamem i możemy zobaczyć że wcale nie jest taką nudziarą jak przy Patricku, która w końcu chyba poczuła co to prawdziwe uczucie, kiedy nie tylko daje ale też dostaje coś w zamian. Pięknie to było pokazane kiedy słyszała komplementy, zupełnie zdziwiona i zawstydzona, widać nie przyzwyczajona do nich w poprzednim związku. Jedyne co można zarzucić głównej aktorce to to, że nie rozstała się od razu z tym samolubnym gościem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones