Masz jak najbardziej prawo do własnego odbioru / oceny / interpretacji tego filmu. Osobiście widząc zwiastun domyślałem się czego mam się spodziewać. Nawet sam tytuł już nosi znamiona ironii, a fabuła i to co przedstawiono nam w filmie jest ukazane w krzywym zwierciadle (przecież za te wybryki, które się tam wyprawiały 3 miesiące aresztu to trochę mało; w rzeczywistości szybko by nauczono takich żołnierzy dyscypliny). Za tym zwierciadłem kryje się jednak wg mnie coś więcej, jest jakieś przesłanie, którego na razie (jestem świeżo po obejrzeniu) nie jestem w stanie dokładnie opisać, choć odczuwam pewne "poruszenia" myśli w temacie przyjaźni, ambicji... To nie jest taki pusty film jak by się zdawało. To po prostu lekkie kino, wyważonymi motywami komedii i dramatu. Jak dla mnie spełniło ono swoje zadanie - były chwile, kiedy się uśmiechnąłem, a były i takie w których po prostu czekałem z myślą "I co dalej?". Oczywiście kwestia odbioru poszczególnych tytułów to pochodna tego, czego szukamy, co lubimy, jakie charaktery mamy. Z szacunkiem przyjmuję Twoją opinię Krzypur. Pozdrawiam. :)

Nie neguję, że obraz jest "krzywozwierciadłowy", że zawiera jakieś przesłanie, choć jest lekkim kinem, znaczy - rozrywkowym, nie, tego nie neguję, natomiast odmawiam temu filmowi większej wartości poznawczej, artystycznej itd. Trzeba byłoby teraz przejść do szczegółów, ale - uwierz mi - nie chce mi się. Też pozdrawiam.

Jasne. Rozumiem co masz na myśli.

Masz swoje zdanie. Osobiście film mnie bardzo rozbawił i miał olbrzymią wartość poznawczą. Trzeba tylko pewnego wysiłku, by uświadomić sobie, że jest to komedia o wojsku dla narodu, w którym KAŻDY musi ją przejść. Tego nawet u nas po wojnie nie było. Dodatkowo jeszcze nad każdym młodym człowiekiem wisi widmo śmierci. Ciekawym jest poznać choćby realia. A przede wszystkim, co może w takiej służbie śmieszyć ludzi na nią skazanych. Wystarczy sobie uświadomić, że w wojsku muszą znaleść miejsce wszelkie ciamajdy, nieudacznicy i że bardzo trudno się z niej wywinąć. Fascynujący dla mnie film. Muszę go obejrzeć drugi raz, bo ma parę warstw, które mogły mi umknąć a odnoszących się do realiów Izraela. Pamiętasz choćby plakaty na ścianie Ramy?

Paragraf 22 jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu :)

Aha, są jeszcze fascynujące wątki seksistowskie. Widać jak armia stara się być europejsko nowoczesna w wymiarze genderowym, ale wyłazi tradycyjna segregacja: faceci obradują i czekają na kawę, a dziewczyny mają obowiązek ją parzyć. Zauważyłeś, że Daffi była na naradzie pierwszym oficerem kobietą? Nawet Rama nie brała w nich udziału. I te ujęcie na tyłki i wzrok facetów. Izrael walczy właśnie z bezprecedensową falą gwałtów w armii. Niby równouprawnienie ale na razie w papierach. Dobry tekst Ireny, gdy Daffi powiedziłą, że na zachodzie jest inaczej: „Spójrz na mapę, na zachodzie to ja byłam (Rosja) a potem przyjechałąm tutaj.”

Dobrze, dobrze, Ciebie rajcuje, mnie nie. Wszystko.

Pytanie: czy odparłem zarzut o brak wartoci poznawczych?

Nie.

So sad... Oprócz nadajnika potrzeba też odbiornika.

Zależy do czego.

Ogladalem przynajmniej kilka razy, kiedy byl seansowany na Cinemaxach i tam wiecej rzeczy smuci niz bawi. Smutny film.