A że na świeżo to wszystko wymyślam to kolejna myśl - gdzie są wszyscy ludzie? Ja rozumiem że gdyby to była Arizona to może i nie łatwo by było kogoś spotkać, ale no na litość boską (albo inną) to są okolice jednej z największych metropolii, tam nasrane jest tych domów i mieszkają miliony ludzi. Serio tylko jeden sąsiad preppers w okolicy mieszka? Reszta uciekła? Dokąd skoro mosty nieprzejezdne? Przecież tam powinny być tłumy ludzi przed tymi mostami, ludzie powinni się zacząć organizować w jakieś większe grupy usiłujące wyjaśnić co się dzieje. Przecież tam są promy - na pewno można się wydostać z wyspy z pomocą tych promów i one nie są Teslami, że "jeb haker je hakuje i one płyną na dno albo na plażę"... Paliwo na pewno by było, silnik na pewno by pracował, ludzie na pewno by się ogarnęli i przekazywali informacje - a tak mamy jakichś wypłochów siedzących w rezydencji, którym zęby wypadają i którzy mają ochotę obejrzeć serial, a na dodatek nie umieją dogadać się z panikującą latynoską... To chyba dziecko albo jakieś wnuczątko Obamów przyklepywało pomysły do tego filmu... Jeju!

No nie była atomówka. Raczej duży konwencjonalny ładunek.

Film słaby to fakt, widać, nawet ciekawa obsada tego nie zmieni ale nie pozbawiony przesłania, pokazuje nam jak jesteśmy uzależnieni od technologi której nagle braknie to ludzie są jak dzieci we mgle i czy obcy sobie ludzie będą sobie pomagać na wzajem czy wręcz przeciwnie, ode mnie 3 gwiazdki bo nie moje klimaty, za rady bym włączył sobie dlaczego ja, pamiętniki z wakacji lub rambo bo to pewnie mój gust podziękuję.

Zgadzam się z opinią, bardzo dobry film z przesłaniem. Świetny scenariusz, zdjęcia, klimaty. Akcja postępuje powoli, a muzyka dodaje klimatu. Wszystko ma swoje miejsce i kolejne etapy. Fajne zakończenie, jakby rzucone od niechcenia, dające do myślenia a nie podające na tacy gotowe obrazy. Film pozwala wczuć się w role, pomyśleć co bym zrobił na jej/jego miejscu, jak bym się zachował. Sceny ogromnych domów, w pełni wyposażonych bunkrów, czy autonomicznych tesli jakby nieco z innego świata - zbyt duży przepych jak na polskie standardy. Nieco irytująca rola matki zapatrzonej w dorastające dzieci, bezmyślnie konsumujące wszystko w zasięgu ręki. Irytacja ustępuje po scenie w szopie gdy dowiadujemy się przyczyny wybuchowości matki. Nastolatki to klasyczny typ spotykany wszędzie na świecie. Dorośli to klasyczny typ Amerykanina. W tym filmie jest chyba wszystko na swoim miejscu i dlatego tak dobrze się go oglądało.