Oczywiście wiem co reżyser chciał pokazać i do czego nawiązać ale ja tego nie kupuje mi się to nie podobało, Jedyne co na plus to Jennifer Lawrence która i ładnie wyglądała i całkiem dobrze zagrała ale to i tak nie zmienia ogólnej mojej oceny tego filmu....
Byłoby wyżej gdyby nie męcząca druga część (pomijając konieczność uwzględnienia tam wszelkich metafor). Pierwsza część świetna, a bohaterowie swoim zachowaniem wnoszą sporo mroku i tajemnicy. Generalnie mamy kilka świetnych ujęć, intryg, które trzeba samemu sobie przenaliazować, plus oczywiście znakomitą grę aktorską...
więcejżenujaca Lawrence niektóre jej miny prztprawiaja o ból brzucha ze śmiech (do czego to? Na co? Przesada?). A przez reszte materiału kamień na twarzy.. to gra aktorska? Nie tak gra eastwood i robi to dużo lepiej
Ten film jest taki... dziwny, że nie mogę go w spokoju obejrzeć.
Minęła dopiero 1 z 2 godzin filmu a oglądanie tego zajęło mi 2,5 godziny...
Pozdrawiam tych którym udało się obejrzeć cały film bez przerywania.
Film po prostu masakruje podczas seansu...
Zagubiony bóg-stwórca, matka-ziemia wiecznie odradzająca się z popiołu w diament oraz ludzkość, wnosząca jedynie obłęd i pogardę. Piękna metafora :)
czuć motzno Polańskim, aczkolwiek historia za mocno pokręcona i antypatyczna, chyba obejrzę drugi raz i spróbuje poszukać czegoś więcej.
Jedyną jasną stroną tego filmu jest obsada aktorska (Javier Bardem oraz Ed Harris). Przez pierwszą godzinę zapowiadało się nieźle, bo film upływał w fajnej atmosferze ciągłego napięcia i nadziei, że zaraz nastąpi jakaś super wciągająca akcja. Niestety po tej godzinie mało tego, że nic takiego nie nastąpiło to film...
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić czy było lekarstwo, które zażywała matka i czemu w pewnym momencie przestała go potrzebować?
Panie reżyserze kochany! Ja to pana widziałam we wszystkich filmach i polskich, i zagranicznych, i amerykańskich…Ale tu wyraźnie coś było brane i to coś na receptę...
.....tylko co twórca miał na myśli i co nam chciał tym filmem przekazać ? Żeby nie było lubię ambitniejsze kino,ale nie mam zamiaru po seansie myśleć przez kilka dni o co do k....wy nędzy tu chodzi? A to dzieło właśnie takie jest - ewidentny przerost formy nad treścią,no ale to przecież Aronofsky,a więc trzeba piać z...
więcejRozintelektualizowani filmwebowcy na siłę udowadniają, tym, co film do gustu nie przypadł, że go nie rozumieją, że dla nich ( czyt. ograniczonych intelektualnie abderytów) film jest za trudny, za ciężki. Że nie pojmują alegorii. Sorry, co tu do interpretowania?. W tym filmie zostało wszystko pokazane wręcz...