W lutym pojawiła się informacja, że główna rola kobieca w
"Ant-Manie" przypadła w udziale
Evangeline Lilly (
"Zagubieni",
"Hobbit: Pustkowie Smauga"). Aktorka jednak właśnie zaprzeczyła tym plotkom.
Zapytana o to, czy może potwierdzić swój udział w filmie,
Lilly odparła:
Nie, nie mogę. Nie wiem nic na temat tych plotek. Gdy wieści o rzekomym udziale aktorki w filmie zaczęły się rozprzestrzeniać, pojawiły się też spekulacje odnośnie tego, w kogo miałaby się ona wcielić. Niektórzy obstawiali córkę Hanka Pyma (
Michael Douglas) i dziewczynę Scotta Langa (
Paul Rudd). Inni mieli nadzieję, że
Lilly zagra The Wasp.
Możliwe, że dementi aktorki jest tylko zasłoną dymną przed jej pojawieniem się na tegorocznym Comic-Conie. Wiadomo, że pojawi się ona na imprezie podczas panelu
"Hobbita: Bitwy pięciu armii". Będzie również promowała tam swoją książkę dla dzieci,
"The Squickerwonkers". Czy zobaczymy ją również na panelu Marvela? Czas pokaże.
Zapytana o to, czy będzie promować w San Diego coś więcej ponad to, co już ogłoszono,
Lilly rzuciła:
Jestem aktorką, ale nie jestem głupia. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Aktorka odniosła się również do zmiany na stanowisku reżysera
"Ant-Mana" (
Edgara Wrighta zastąpił
Peyton Reed):
Czytałam wiadomości i śledziłam nagłówki na temat tego, co dzieje się z "Ant-Manem". Myślę, że to tragedia, gdy ktoś pracuje nad jakimś projektem przez 6 lat, a potem z rozmaitych powodów oddala się od tego przedsięwzięcia. Ale najważniejsze jest dobro filmu. Miejmy więc nadzieję, że ta tragedia przysłuży się samej historii.