Nie tylko "Cały ten seks". Oto top 10 pikantnych komedii na wieczór we dwoje

"Lody na patyku" Boaza Davidsona dały początek serii kultowych komedii. Poznajemy w nim perypetie trzech nierozłącznych przyjaciół – Benziego (Yftach Katzur), Momo (Jonathan Sagall) i Yudale'a (Zachi Noy) – którzy zdobywają pierwsze doświadczenia erotyczne. Gdy w ich szkole pojawia się nowa koleżanka imieniem Nili (Anat Atzmon), zaczynają konkurować o jej względy. Film w 1978 roku walczył o Złotego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie, a rok później został nominowany do Złotego Globu w kategorii najlepszy film zagraniczny. Ta kultowa komedia zapoczątkowała całą serię

Znacie te pary, które są "tylko" przyjaciółmi. Zack (Seth Rogen) i Miri (Elizabeth Banks) to właśnie jedna z nich. Kumple od czasów liceum, którzy mieszkają razem, bo tak wychodzi taniej. Niestety czasy są ciężkie... Kiedy z powodu nieopłaconych rachunków zostają odcięci od prądu i wody, wpadają na genialny pomysł na szybki zarobek: nakręcą film dla dorosłych! Przyrzekają sobie, że podejdą do sprawy profesjonalnie i nie pozwolą, by seks zniszczył ich przyjaźń... ale, jak zapewne się domyślacie, oboje od bardzo dawna żywią do siebie głębsze uczucia.

Zanim Todd Phillips zyskał uznanie jako autor "Jokera", tworzył szalone komedie. Wzorcowym przykładem jest "Ostra jazda". Jej bohater, Josh (Breckin Meyer), delikatnie mówiąc, nie jest wzorem wierności. Kiedy przez przypadek wysyła swojej dziewczynie nagranie z dowodami zdrady, jest zdeterminowany, by ratować związek. Podczas podróży, która wiedzie przez całe Stany Zjednoczone, czeka go wiele pokus... którym chętnie ulega. W jednej z ról możemy zobaczyć Seanna Williama Scotta, czyli pamiętnego Stiflera z "American Pie".

Jamie (Mila Kunis) i Dylan (Justin Timberlake) są młodzi, atrakcyjni i... mają już dosyć rozczarowań na polu relacji damsko-męskich. Postanawiają nie tracić czasu na kolejne randki, które ani o krok nie przybliżają ich do znalezienia prawdziwej miłości, i wchodzą w układ friends with benefits. Żadnych uczuć, po prostu seks i dobra zabawa! Jak to zwykle bywa, zrealizowanie tego założenia w praktyce okazuje się trudniejsze, niż oboje zakładali... Choć "To tylko seks" obśmiewa schematy fabularne komedii romantycznych, koniec końców zgrabnie się w nie wpisuje.

Jednym z bohaterów filmu "Cały ten seks" jest Artur (Michał Czarnecki), wzięty terapeuta par, którego doświadczenie zawodowe nie uchroniło przed osobistymi problemami. Sytuacja ta nie jest obca jego koledze po fachu, granemu przez Piotra Machalicę dr. Olgierdowi Pasikonikowi ze "Sztuki kochania" Jacka Bromskiego (nie mylić ze "Sztuką kochania. Historią Michaliny Wisłockiej"). Porada, jakiej udziela on jednej z czytelniczek swojej rubryki porad sercowych, uruchamia serię niefortunnych zdarzeń. Na domiar złego stres sprawia, że Pasikonik nie staje na wysokości zadania w relacji z jedną z wielbicielek... Czy uda mu się wyjść z impasu?

Od premiery "Złej kobiety" minęło wprawdzie zaledwie kilkanaście lat, ale jesteśmy pewni, że taki film nie mógłby dziś powstać. Główną bohaterką jest Elizabeth, pozbawiona hamulców nauczycielka, której jedyną ambicją życiową jest ustawić się, wychodząc bogato za mąż. Kiedy porzuca ją narzeczony, szuka nowej dobrze sytuowanej ofiary. Nie chcąc zdradzać zbyt wiele z fabuły, powiemy tylko, że jest grubo. Film warto obejrzeć dla rewelacyjnej Cameron Diaz, która z dużym dystansem i poczuciem humoru wciela się w główną bohaterkę.

Także i w polskiej kinematografii nie brakuje filmów z tzw. "momentami". My szczególnym sentymentem darzymy "Pociąg do Hollywood" Radosława Piwowarskiego. Mariola, czy raczej Merlin – bo tak chce być nazywana – marzy, by wyrwać się z szarej, PRL-owskiej rzeczywistości i rozpocząć karierę w Fabryce Snów. Wcielająca się w tę rolę Katarzyna Figura jest naszym zdaniem najjaśniejszym punktem filmu. Aktorce nie brakuje seksapilu, co konsekwentnie udowodniała w kolejnych swoich produkcjach: "Porno" Marka Koterskiego, "Autoportrecie z kochanką" Radosława Piwowarskiego czy "Szczęśliwego Nowego Jorku" Janusza Zaorskiego.

Okres dojrzewania to wdzięczny temat dla komedii romantycznych. Pierwsze doświadczenia erotyczne, jakie przeżywają młodzi bohaterowie, choć często niewinne i zabawne, nadają tym filmom nutki pikanterii. Tak jest w przypadku "Dziewczyny z sąsiedztwa". To opowieść o Matthew (Emile Hirsch), szkolnym prymusie, który prowadzi nudne, uporządkowane życie, i Danielle (Elisha Cuthbert), atrakcyjnej młodej kobiecie, która wprowadza się do domu obok. Chłopak nie kryje zauroczenia nową koleżanką. Ich wspólne szczęście staje pod znakiem zapytania, gdy odkrywa on, że jego sympatia była niegdyś gwiazdą porno.

Koniec szkoły to wyjątkowe wydarzenie w życiu każdego młodego człowieka. Wiedzą o tym Jim Levenstein (Jason Biggs) i jego koledzy. Chłopakom zależy, aby wejść w nowy etap życia jako pełnoprawni mężczyźni – a aby osiągnąć ten status, muszą stracić dziewictwo. Pierwszy raz urasta w ich oczach do mitycznej granicy między dzieciństwem a dorosłością. Szalejące hormony sprawiają, że szukają spełnienia w dość nieoczekiwanych miejscach, a obiektem żądzy może stać się nawet niewinna szarlotka. Choć w "American Pie" nie brakuje sprośnych gagów, w gruncie rzeczy jest to film, do którego zawsze wracamy ze wzruszeniem. Aha, no i uszanowanie dla mamy Stiflera!

Filmy Katarzyny Figury mogłyby właściwie zapełnić ten ranking. Naszym numerem jeden jest "Kingsajz" Juliusza Machulskiego – zrealizowana z hollywoodzkim rozmachem baśniowa opowieść o krasnoludkach. W dniu premiery produkcja ta interpretowana była jako zawoalowana krytyka socjalizmu. Dziś na pierwszy plan wybija się erotyczny podtekst (tytułowy "królewski rozmiar" to magiczny eliksir, który pozwala krasnoludkom osiągnąć ludzkie wymiary). Tytuł ten zapada w pamięć za sprawą wręcz poetyckich ujęć. Przykład? Słynna, niezwykle zmysłowa scena, w której grany przez Jacka Chmielnika Olo Jedlina przechadza się po nagim ciele seksbomby.