Z królową w zepsutej windzie

Informacja sponsorowana /
https://www.filmweb.pl/news/Z+kr%C3%B3low%C4%85+w+zepsutej+windzie-69576
Wywiad z Colinem Firthem, gwiazdą "Jak zostać królem"

Zdradziłeś kiedyś, że przyjmując rolę króla Jerzego VI, nie znałeś dokładnie jego historii. Jak teraz postrzegasz tę postać?

Połączenie nieśmiałości i jąkania Jerzego VI interpretowano jako słabość charakteru, a wręcz jako głupotę. Historia pokazała jednak, że opinie te były wielce niesprawiedliwe. Dorobek Jerzego jako przywódcy pokazuje, że miał w sobie ogromną siłę. Uderza jego niezwykłe poświęcenie wobec tego, co uznawał za swój obowiązek.



W "Jak zostać królem" Twój bohater znajduje siłę do walki z własnymi słabościami, a nade wszystko zyskuje prawdziwego przyjaciela.
Więź, która połączyła bohaterów, jest niesamowita. Chodzi tu bowiem o niezwykłą przyjaźń między samotnikiem, któremu od dawna doskwiera życie oraz mężczyzną, który normalnie nigdy nie poznałby członka rodziny królewskiej. Logue jest prostym człowiekiem, którego Król czy Książę Yorku nie miałby okazji spotkać , a tym bardziej spędzać czas na bardzo osobistych rozmowach z kimś z niższej klasy. "Jak zostać królem" jest zatem opowieścią o nietypowej przyjaźni. Połączyła człowieka, który zmaga się nie tylko z poważną wadą wymowy, ale także z ciężarem obowiązków, które nieoczekiwanie na niego spadają.

Gdzie, Twoim zdaniem, mógł tkwić fenomen stosowanych przez Lionela metod?  
W tej kulturze nie można było użalać się nad sobą, nakazywano wziąć się w garść i zdusić w sobie jąkanie. Weterani I Wojny Światowej wracali z drgawkami, nerwicą frontową, paraliżami kończyn i najróżniejszymi inwalidztwami. Lionel Logue uważał, że trzeba było czerpać ze wspomnień pacjentów i zmusić ich do wyrażenia swych najcięższych przeżyć. Logue w dużym stopniu bazował właśnie na tym, ale także na technikach oddechu, wykonywaniu przedziwnych ruchów, turlaniu się po ziemi, wymachiwaniu rękami w powietrzu i wykrzykiwaniu samogłosek. Wydaje mi się, że te ćwiczenia miały po części burzyć mur oficjalności. Bardzo trudno jest trzymać na dystans kogoś, z kim turlałeś się po ziemi. (śmiech) To nie tylko pomogło Bertiemu wyjść z kłopotów z wymową, ale też pozwoliło zbudować bliższą więź z innym człowiekiem.



Nowa epoka zmusiła Jerzego VI do zmierzenia się w wieloma trudnościach.
To prawda. Jego ojciec, Jerzy V, był pierwszym królem Anglii, który przemawiał na żywo przez radio. Było to zupełnie nowe wyzwanie, gdyż poprzedni władcy nie musieli się tym przejmować, a następni korzystali już z możliwości odpowiedniego zmontowania nagrania z ich orędziem. Bertie nie miał takiego luksusu, musiał przemawiać na żywo do ogromnego mikrofonu, czy był na to gotowy czy nie. Sam stwierdza w filmie, że nie ma praktycznie innej władzy. Nie dysponuje innymi konstytucyjnymi uprawnieniami, nie wprowadza podatków, nie wydaje wojen, nie wybiera ministrów. Jego obowiązkiem jest przemawianie. Gdy przemawia, robi to w imieniu całego narodu. To jest symboliczne znaczenie jego funkcji. Jeśli uważa, że nie potrafi wydusić z siebie słowa, jego funkcja staje się bezsensowna. Z tym demonem musi się mierzyć.

Archiwalia odegrały zapewne kluczową rolę w twoich przygotowaniach do filmu?
Miałem dostęp do materiałów archiwalnych, oraz nagrań z przemówieniami króla. Jednak skupiłem się na nich nie po to, żeby nauczyć się udawania Jerzego VI, ale aby dowiedzieć się o nim jak najwięcej i wykorzystać to w grze. Nie interesowało mnie właściwie to, jak brzmiało jąkanie, czy też blokada w mówieniu, lecz to, jak Jerzy VI z nią walczył. Gdy w trakcie publicznego wystąpienia zdarzała mu się taka blokada, widać było, że próbował wziąć się w garść, opanować. Można było zauważyć, że taka pauza trwała dla niego w nieskończoność, zwłaszcza gdy tysiące, a w przypadku transmisji radiowej miliony ludzi, wsłuchiwało się w każde jego słowo.



W roli królowej Elżbiety partneruje ci Helena Bonham Carter. Jak układała się wasza współpraca na planie?
Z Heleną znaliśmy się słabo, ale za to od dawien dawna. Świetna koleżanka, niepoprawna, niepohamowana. Tu jednak miała zagrać osobę, która ma mnie mocno wspierać. Nie przyszło jej to zbyt łatwo (śmiech). Gdy tylko miałem się zająknąć, Helena patrzyła na mnie, ziewając z nudów, czekając kiedy to się wreszcie skończy. Na szczęście, gdy kamera była włączona, w pełni wspierała moją postać. Niedawno utknąłem z nią w windzie i odkryłem, że to z kimś takim mógłbym z przyjemnością tkwić w zamknięciu. Jest zabawna, atrakcyjna i… (śmiech) bardzo malutka.

Lionel Logue to rodak Geoffrey’a Rusha. Czy fakt ten rzutował w jakiś sposób na jego podejście do odgrywanej roli?
Geoffrey to niesamowity aktor. Nigdy nie wybiera takich rozwiązań aktorskich, które wydają się oczywiste. Nie chciał, żeby relacje polegały na zestawieniu drętwej rodziny królewskiej i wulgarnego Australijczyka, który nie potrafi się zachować. Nie interesowało go takie wyjście. Wolał zagrać kogoś bardziej zniuansowanego, wrażliwego, podkreślić zróżnicowaną motywację postaci i zamiast kompletnego podziwu dla swojego pacjenta pokazał jedynie nieznaczny szacunek Logue’a wobec króla. To nie była jednak jego najważniejsza cecha, jedynie kolejny element złożonego rysunku postaci. Logue w jego wykonaniu jest mądrym, ciepłym bohaterem, co znacznie ułatwiło mi pracę.



Wygląda na to, że Tom Hooper znalazł swój przepis na sukces? Film podoba się zarówno krytykom jak i szerokiej publiczności.  
Tom jest niezwykle inteligentnym i pomysłowym twórcą, który nie spocznie, dopóki nie rozgryzie każdego z problemów, jakie napotyka w trakcie pracy nad filmem. Ciągle wyczuwam w nim smykałkę śledczego analizującego nie tylko scenariusz i kłopoty, które musimy pokonać, ale także szukającego jeszcze czegoś ciekawego w tej historii. To poszukiwanie nigdy się nie kończy, ale dotyczy także aktorów. Zawsze interpretujemy postaci tak, żeby znaleźć w nich coś wielowymiarowego i zaskakującego, a jeśli trafia się coś banalnego, staramy się tego uniknąć. Wystrzega się dydaktyzmu,  ma mocne przekonania i potrafi ich bronić, ale jest zawsze gotowy do współpracy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones