Mi wystarczy fakt, że naśmiewał się z Biblii i katolików, a gdy zachorował na białaczkę (co jest na pewno przykre) to powiedział: "Nigdy nie pokłóciłem się z Bogiem." Ba! Był nawet w kościele, co zostało opublikowane w jednej z gazet. Jasne, że media przesadzają, ale nie wkleili go przecież wtedy w photoshopie :D Teraz, gdy mu się polepszyło znów wrócił do starych metod zdobywania kinder-metali poprzez postawę antyklerykalną. On będzie się nabijał z wierzących, ale sam mówi o tolerancji...Żałosne i tyle. Na takich to chyba tylko modlitwa, aby się nawrócili.
Gdy zachorował, jeden z biskupów sugerował, że może się nawrócić. Na to Nergal powiedział "po moim trupie". Więc radzę z rezerwą podchodzić do takich rewelacji
Ja tylko przytaczam co powiedział w jednym momencie, a był widziany w kościele. Opublikowano zdjęcie i nie był to ślub jakiegoś kumpla :) Być w kościele, a nawrócenie to zasadnicza różnica.
Bardzo przepraszam za te słowa, wtedy jeszcze byłem młodym gnojkiem. Dopiero teraz doceniłem pana Negrala.