Angelina Jolie

Angelina Jolie Voight

8,5
71 355 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Angelina Jolie

Oto temat dla wszystkich anty w stosunku do Jolie.

Piszcie ile wlezie i NIE ZAKŁADAJCIE JUŻ WIĘCEJ TAK ŻENUJĄCYCH TEMATÓW JAK OSTATNIO ICH TU CO NIE MIARA.

I dla niepoinformowanych, ja uważam, że Angelina jest piękna i utalentowana, najzwyczajniej na świecie ją lubię.

Hibbies

Przeczytałam nagłówek, zobaczyłam nick i się zszokowałam;-)

Hibbies

troche mnie zamurowało jak przeczytałem kto napisał ten nagłówek hehe ;)
masz racje.
WSZYSCY idioci KTÓRZY NIE LUBIĄ ANGELINY NIECH PISZĄ TUTAJ SWOJE ZAŻALENIA I NEICH JUZ NEI WCHODZĄ NA ANGELINĘ JOLIE !!!!

mezus16

Wyjaśnijmy sobie jedno - jeśli ktoś nie lubi Angeliny Jolie, nie oznacza, że jest idiotą:-)

dziewona

Wow. No to będę pierwszą osobą która się tu wypowie i zostanie za to powieszona za kilka dni. Nie lubię Angeliny Jolie. (to pierwszy powód do kary śmierci;))

A poważnie to wytłumaczę dlaczego mam takie zdanie. Kiedy poznawałam ją jako aktorkę to bardzo mi się podobała, wydawało mi się że kreuje ciekawe role i ma charakterek ale potem... potem kiedy przyjrzałam się bliżej stwierdziłam, że ten charakterek to stały element jej ról co jest dla aktora niedopuszczalne.
Co z niej za aktorka jeśli potrafi grać tylko zawadiackie, drapieżne charaktery? To by udowaniało tylko to, że sama taka jest (patrz jej dawne - co podkreślam - skandale z nożami, ogólnie lesbijskie ekscesy, wizerunek bad girl itp)
Nie znam jej wszystkich ról, ale myślę że tyle ile jestem w stanie wymienić potwierdzają moje zdanie. Wydaje mi się, że jest bardzo jednostronną aktorką której ciężko wtopić się w rolę odbiegającą od jej rzeczywistego charakteru.
Ok w Dobrym Agencie grała rolę opuszczonej kobiety ale moim zdaniem była tam nieciekawa i ... poprostu nie wywiązała się z niej tak jak mogłaby. Wydaje mi się że w postaci Clover chodziło o coś innego ale to moje zdanie jak zresztą cała ta wypowiedź. Jak na swoje nazwisko które podobno gwarantuje postaci nieskazitelność to Clover zamiast niej mógł zagrać ktoś inny i nie zrobiłoby mi to różnicy.

Ostatnio słyszałam dużo o filmie Changeling w którym ma grać oszukaną matkę walczącą o odzyskanie syna. Zważając na to, że premiera jest dopiero w lutym nie będę nawet komentować jeśli ktoś poda ten film za przykład że nie mam racji...

Co do Angeliny to targał mną naprawdę spory dylemat jeśli chodzi o ocenę jej aktorstwa (bo tylko to tutaj oceniam, przytoczone skandale itp to nie prowokacja ale przypomnienie jej dawnego charakteru).

Naprawdę chciałam ją polubić za kilka ról ale nie mogę za każdym razem jak widzę jeden z jej gestów który wykorzystuje w każdym filmie coś we mnie mówi "nie". Mówię tutaj np o jej chytrym uśmieszku, przumrużonych oczach, mowie ciała. Wydaje mi się, że mimo że ma tyle ciekawych filmów za sobą nadal nie umie podejść z dystansem do siebie i odgrywanych postaci. Czy na potrzeby roli utyłaby 20 kg? Czy dałaby sobie ogolić głowe albo oszpecic się jak Charlize Theron do "Monstera" ? Oczywiście nie wiem tego bo nigdy z nią o tym nie plotkowałam ;) Wydaje mi się jednak, że nie...

Angelina jest dla mnie za bardzo... produktowa. Jest produktem z półki dla reżyserów którzy potrzebują tych cech charakteru które umie zagrać na potrzeby danej roli.

Wiem, że zaraz ktoś na mnie naskoczy więc od razu mówię:

1. Mój post nie ma w zamiarze obrazić fanów A. Jolie ale przeprowadzenie dyskusji
2. MOGĘ SIĘ MYLIĆ (np jesli ktos ma informacje z wywiadow, ksiazek, czegokolwiek na obalenie moich słów bardzo chcialabym je usłyszeć)
3. Jeśli ktoś z Was fani i niefani A. Jolie ma zamiar pisać "angelina jest super i ch*j" to niech sobie daruje nie o to tutaj chodzi
4. Nie chce mi się słuchac tutaj o tym, że ma dobre serce bo adoptuje sieroty i wspiera org charytatywne bo to również nie jest częśc tematu chyba, że nawiazuje do jej aktorstwa
5. Jeśli macie zamiar mówić, że nie oglądałam wszystkich filmów z Jolie więc się nie mogę wypowiadać to zapewniam ze widzialam na tyle duzo zeby moc sie wypowiadac a jesli nie to prosze podac film ktory mialby swiadczyc o jej genialnosci ktorego nie widzialam a widzialam te: Gia, Kolekcjoner kosci, Przerwana lekcja muzyki, 60 sekund, Grzeszna miłość, Tomb Raider, Bez granic, TR kolebka zycia, Aleksander, Sky Kapitan i świat jutra, Mr&MRS Smith, Złodziej zycia, Dobry agent, Co za zycie (nie w calosci)

pzdr

187

Ktoś, kto na Ciebie naskoczy czy obrazi po przeczytaniu tego posta jest idiotą:-)! Szczerze to wreszcie się doczekałam posta, który może być wstępem do dyskusji na poziomie, bez plucia na siebie, demonstracji pseudo siły itd.

Moim zdaniem Angelina Jolie jest aktorką dobrą, ale nie wybitną - dużo bardziej cenię np. Cate Blanchett, która w wielu swoich rolach otarła się o geniusz. Śmiem twierdzić, że Jolie nigdy nie wzniesie się na takie wyżyny (może się mylę i po obejrzeniu "Changeling" zmienię zdanie), co nie zmienia faktu, że nie potrafię zrozumieć setek osób, które na tym forum dają upust jakimś swoim chorym emocjom i piszą, że jej aktorstwo to dno totalne albo że w ogóle nie można jej aktorką nazwać (dlatego w takiej dyskusji często zabierałam zdanie, co było od razu odbierane jako dowód, że jestem zaślepioną fanką Angeliny Jolie). Pominę milczeniem frustracje ludzi związane z jej życiem prywatnym czy urodą.

Zgadzam się, że Jolie nie jest aktorką wszechstronną. Co nie zmienia faktu, że w przeciągu ostatnich 2-3 lat możemy zaobserwować jakiś progres.

Co do zawadiackich i drapieżnych charakterów - owszem zgadzam się z tym - na początku swojej kariery grała tylko takie role, ale ostatnio to się zmienia. Z tego, co widzę, to nie oglądałaś filmu "Cena odwagi" - polecam - nie ma tam zawadiackich min, uśmieszków, czarowania na ekranie, tylko kawałek dobrego aktorstwa. Ja takich filmów jak "TR" czy "Wanted" w ogóle nie biorę pod uwagę, bo aktorstwa tam nie ma i jak ktoś mówi, że super tam zagrała, to śmiać mi się tylko chce...

Poza tym wielu aktorów jest niewolnikami swojej urody czy tego, jak się zachowują na co dzień - patrz Jennifer Aniston czy Hugh Grant. Angelina ma silną i drapieżną osobowość, dlatego na samym początku kariery zaczęła być obsadzana w rolach silnych i zawadiackich dziewczyn/kobiet - to jest pułapka, z której później ciężko jest się wydostać. Sam Clint Eastwood powiedział, że Jolie przypomina mu Meryl Streep, ale tak naprawdę do tej pory nie miała szansy się w pełni rozwinąć, bo jest niewolnicą własnej urody.

Co do skrajnych charakteryzacji do roli - nie jestem pewna, czy przez ten pryzmat powinno się oceniać, czy ktoś jest dobrym aktorem czy nie. Przez pewien czas panowała w Hollywood moda na takie skrajne charakteryzacje - Nicole Kidman dostała Oscara, bo zmienili jej twarz a Charlize Theron, bo przytyła 20kg. Wiem, że to bardzo duże uproszczenie i swego rodzaju prowokacja. Dla mnie Kidman była najgorsza spośród trzech aktorek, które wystąpiły w "Godzinach", całkowicie mnie nie przekonała, miałam wrażenie, że nie weszła w pełni w rolę, że mogła dać z siebie dużo więcej. Kreację aktorską Theron oceniam wyżej i w tym przypadku jestem skłonna twierdzić, że akurat spośród nominowanych do Oscara stworzyła najciekawszą kreację. Poza tym Angelina póki co nie dostała roli, dla której musiałaby coś drastycznego zrobić z wyglądem, więc nie ma żadnych podstaw, żeby w tym kontekście jej coś zarzucać.

Swojej wypowiedzi nie poparłam żadnymi informacjami z książek - posiłkowałam się tylko jednym wywiadem - mam nadzieję, że mimo to mój post przedstawia dla Ciebie jakąś wartość.

Pozdrawiam!

dziewona

PRZEPRASZAM ALE KU** MUSZE ZACZĄĆ OD POSTRONNEGO TEMATU...

DZIEWONA MASZ AVATAR Z MOJEGO UKOCHANEGO FILMU I'M NOT THERE!!! JUŻ CIĘ LUBIĘ ;)

A teraz do rzeczy: spoko, pewnie że przedstawia wartość, każdy post który mnie bezpodstawnie nie opluwa i stawia jakieś tezy jest wartościowy.

Z tym progresem masz trochę racji możliwe że Angelina wybierze jakieś ciekawe role zamiast tombraideropodobnych :/ Nie zgodzę się jednak z Tobą w kwestii takiej, że filmów ak Wanted nie warto oceniać wcale.

Własnie dlatego warto, że moim zdaniem są ujmą w życiorysie aktora... Czy była aż tak zdesperowana żeby musieć przyjać te denne role w sky captain, tr albo wanted?
Nie, bo jest popularna i uznawana. Więc po co ?

Co do metamorfozy to chodziło mi nie ogólnie o oszpecenie ale o zmianę. Angelina jakby... nie próbuje pokazać, że umie zagrać kogoś innego niż samą siebie. Przecież mogłaby zgłaszać się w castingach do filmów lepszych niż połowa tego szajsu w którym grała. Sama dobrze wiesz, jaki popis dała Blanchett grając Boba w I'm not there. Wysiłek to musiał być iście atlasowy! Może i racja, że kiedyś moda była na takie role ale nie dlatego o nich powiedziałam, ale dlatego że wymagają nie tylko fizycznej ale psychicznej transformacji aktora (kolejny przyklad J.Depp w Edwardzie Nożycorękim)

pomyślę jeszcze i może później coś napiszę, narazie tyle:)

187

Hehe:-)

Co do "Wanted", to Angie się sama wypowiadała, że przyjęła tą rolę, ponieważ chciała zapomnieć o śmierci matki - czyli tą wpadkę można jakoś uzasadnić, innych niestety nie...może tym, że przez wiele lat miała problem ze sobą (jakieś skandale, noże, prowokujące stroje) - zresztą nie nam to oceniać... Wiem, że oceniam ją na wyrost, przez pryzmat tak naprawdę 4 ról (próbuję udawać, że nie wiem, co to jest "Tomb Rider";-) zresztą ja tego filmu nawet nie widziałam, bo mnie odrzuca od takich produkcji), w których była bardzo dobra, ale jak ktoś kogoś lubi, to nie umie się w pełni zdystansować... Myślę, że Jolie teraz jest dużo bardziej dojrzałą kobietą i możemy się spodziewać "nowej jakości", jeśli chodzi o jej aktorstwo...może rola w "Changeling" będzie przełomowa, bo ona jest strasznie wrażliwa na cierpienie/nieszczęście dzieci - oby tak było i obym jej nie musiała na wyrost stawiać 9/10;-) Zresztą ja mam czasem wątpliwości, czy aktorstwo to jej prawdziwa pasja czy tylko sposób zarabiania na życie - stąd tyle dennych ról - bo chyba nie można w tym wypadku mówić o nieumiejętności wybierania scenariuszy (chyba każdy myślący człowiek czytając scenariusz do "Wanted", stwierdzi, że arcydzieła się z tego nie da zrobić).

Generalnie to jak obejrzałam kilka filmów z Blanchett, to otworzyły mi się oczy i zobaczyłam jak można być genialnym i że Jolie niestety nawet w połowie nie jest tak dobra.

dziewona

nareszcie można przeczytać prawdziwe argumenty i posty na poziomie homo sapiens, pierwszy raz od ponad roku przeczytałam na tym forum porządne posty.


co do tego zdania :Zresztą ja mam czasem wątpliwości, czy aktorstwo to jej prawdziwa pasja czy tylko sposób zarabiania na życie

akurat tutaj moge powiedzieć, że o pieniądze nie chodzi w aż tak dużej mierze, choć nikt nie jest pewny
to jeden z cytatów (z wywiadu) : Terapia? Nie potrzebuję jej. Aktorstwo to moja terapia.


i jeszcze kilka cytatów, które w jakims stopniu odnoszą sie do poprzednich wypowiedzi :
- Dziennikarze zawsze chcą zaszufladkować aktora. Mówią więc: a ta, to taka mroczna osobowość, lub typ matczyny, albo seksowny kociak. I już dostanie się odpowiednią etykietkę. To koniec. Nie ma odwrotu. Do końca życia jest się typem matczynym.

- Aktorstwo polega nie na tym, żeby coś udawać czy kłamać. Trzeba znaleźć tą część osobowości, która najbliższa jest osobie granej na ekranie. I zapomnieć o wszystkich pozostałych stronach osobowości.

Hibbies

Padło tu dużo zdań o tym, że Angelina nie jest jakimś fenomenem artystycznym. To jest prawda, bo a lepsi aktorzy, ale porównajmy taką Jolie do pseudo-gwiazdek disneya. Teraz promuje sie takie osoby - dzieci w wieku 15 i 16 lat. Sądzę, że gdyby nie powstało cos takiego jak promocja niezbyt utalentowanych nastolatków, Jolie dostałaby odpowiednią rolę, w której mogłaby sie wykazać, bo ludzie pragnęliby prawdziwego kina, a nie musicali z nastolatkami. To nie do końca wina Angeliny, że nie może sie wybic z cienia innych aktorów.

Hibbies

Wiesz ja o istnieniu tych ludzi/dzieci nie chcę w ogóle wiedzieć! Skoro dla mnie np. Alba nie jest aktorką, to jak mam nazwać Efrona czy tą jego dziewczynę (nie pamiętam niestety jej nazwiska).

I argument, że Angie nie dostaje dobrych ról, bo ludzie chcą oglądać coś innego - czytaj dennego, średnio do mnie trafia. Jakoś np. wspomniana przeze mnie Cate Blanchett dostaje ciekawe/ambitne/różnorodne role mimo tego, że miała trudniejszą drogę do zdobycia międzynarodowej sławy i zrobienia międzynarodowej kariery. Poza tym co to znaczy słowo "wybiła się"? Jolie się właśnie wybija, nawet bardzo - Jolie to już nie jest osoba, to jest marka, doskonale znana na całym świecie.

Co do tego cytatu odnośnie terapii - może w tym tkwi problem - jako terapię traktowała kreowanie postaci takich jak Lara Croft czy Fox i dlatego tak dużo w jej filmografii filmów akcji. Powiem tyle - to bardzo egoistyczne podejście - sztukę się powinno tworzyć dla ludzi.

dziewona

"To nie do końca wina Angeliny, że nie może sie wybic z cienia innych aktorów." -> oczywiście że to jej wina! Popyt na pewnego rodzaju filmy nie zwalnia z jakiejkolwiek ambicji! Dziewona ma rację spójrz chociażby na Blanchett albo nie mówmy już o tak wygórowanych kryteriach - już cholerny brytyjski serial Skins jest bardziej zaawansowany i ambitny niż role Angeliny. Nie mówię tego aby jązniżyć do dna bo ten serial jest naprawde dobry i właśnie ambitny z tego względu że nie wpasowuje się w typowe seriale o natolatkach itp nie ma w nim happy endów ani jakiś idiotyzmów jest SAMO ŻYCIE czyli fale porażek i pomyłek.
Autorzy trafili w samo sedno - ludzie się uzależnili od Skinsów. Więc nie zawsze też jest tak, że trzeba dawać tylko to na co jest popyt. Przełamanie passy czasami daje dużo lepsze rezultaty.

Ale nie o Skinsach tu mówimy. Odnośnie Angeliny to Dziewona i w końcu poparłas moje zdanie - Angelina jest już niestety tylko marką. Może jeszcze się podniesie ale narazie... reprezentue sobą biedę jakby to nasz krajowy artysta Ryszard "Peja" orzekł.

A odnośnie ambitnych ról... to taki malutki przytyk dodam - chłopak Angeliny, ostatnio bardzo mi się spodobał i to nie ze względu na wąsik;)
Serio to zaczął (znowu) grać w ciekawych filmach - mówię tutaj o Burn after reading Coenów no i czekam na Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (z C.Blanchett wspomnianą wcześniej zresztą)

Polecam Angelinie to samo

187

Wiesz nie uważam, że ona jest "tylko marką". Owszem jest marką, ale jest też dobrą aktorką, która nie potrafiła się odnaleźć przez tyle lat po sukcesach, które na nią spadły pod koniec lat 90.

Role takie jak: Gia Carangi, Lisa Rowe, Joan ("Gra w Serca") czy Mariane Pearl są dowodem na to, że ma możliwości, ale z jakichś powodów ich do tej pory nie potrafiła/nie chciała wykorzystać.

Co do Brada to mnie się już spodobał w "Babelu". Czekam na "Benjamina" - mam go już na płycie, ale stwierdziłam, że nie będę sobie psuć przyjemności pójścia do kina na ten film;-)

Myślę, że po premierze "Changeling" powrócimy do dyskusji. Swoją drogą to zadziwia mnie to, jak Eastwood wychwala Angelinę - na początku mu wierzyłam a teraz pachnie mi to reklamą pod Oscary;-)

"Sam Eastwood chętnie porównuje Jolie z legendami kina: Bette Davis, Ingrid Bergman, Katharine Hepburn. – To chyba jedna z najmilszych rzeczy, które kiedykolwiek ktokolwiek o mnie powiedział. Nie zasługuję na to – podkreśla Jolie i wspomina, jak bardzo denerwowała się przed pierwszym spotkaniem z Eastwoodem. – Okazał się taki, jak się spodziewałam. Spełnił wszystkie moje oczekiwania wobec niego. Nawet więcej. To genialny reżyser (...), a zarazem jeden z najbardziej bezpośrednich i szczerych ludzi, których znam – podkreśla."

dziewona

Eastwood "liże dupę" Angelinie i vice versa wiadomo że to głównie reklama ich współpracy. Co tak anprawdę o sobie myslą tego nigdy się nie dowiemy.

Cenie Eastwooda jesli to co powiedział jest prawdą, to czekam potwierdzenia jego słów w Oszukanej i kolejnych rolach Angeliny. Tak czy siak jego słowa wydają mi się ciężko przesadzone, ale to tylko moje zdanie jak lubię podkreślać.

Ps. posiadanie możliwości to jedno a wykorzystanie ich to drugie. To że Angelina ma możliwości i ich nie wykorzystuje stawia ją jeszcze niżej w mojej hierarchii aktorskiej.

187

dobra będę suką :

a to apropos "ambitnych" planów Angeliny na rok 2009 :/ :

London, Jan 10: Hollywood actress Angelina Jolie is planning another long break from acting in 2009, fuelling speculation that she is set to quit the silver screen for good.


pełny tekst: http://www.newkerala.com/topstory-fullnews-72648.html

ps. tak zdaję sobie sprawę z jej roli w filmie który ma się ukazac
w 2010 (sin city 2) ale to ma być rozwój? Inni aktorzy pracują nad 5 filmami naraz.

pzdr

187

Najwyraźniej Angie już terapii nie potrzebuje, wyleczyła się i grać nie musi;-)!

Dlatego napisałam tutaj, że według mnie aktorstwo nie jest jej pasją, tylko sposobem zarabiania na życie!

187

A propos planów zawodowych Angeliny - znalazłam coś takiego na IMDB:

1. Atlas Shrugged (2009) (in production) (rumored) .... Dagny Taggart
2. The Mercenary: Love and Honor (2009) (in production)

Poza tym dużo się mówiło ostatnio o tym, że ma zagrać główną rolę w filmie "Edwin A. Salt" zamiast Toma Cruise'a.

Nie wiem na ile te doniesienia są prawdziwe i czy w jakimkolwiek z tych filmów wystąpi:-)

A w ogóle co do pracy nad filmami - cóż jak się rodzi dziecko/dzieci to jakąś przerwę trzeba zrobić - tylko jakaś "wyrodna mamusia", mając małe dziecko/dzieci, pracowałaby nad 5 filmami jednocześnie;-)

Poza tym dziennikarze uwielbiają robić szum wokół jej osoby. Latające helikoptery wokół rezydencji/zakradanie się jak najbliżej i fotografowanie nagiej Shiloh.

Nie uwierzę nigdy w to, że Angelina robi coś na pokaz. Nie wiem, dlaczego ludzie nie potrafią zrozumieć, że to media nagłaśniają to, ile pieniędzy przekazała na jakiś cel, że chce adoptować kolejne dziecko... I mówienie, że ktoś, np. Sandra Bullock robi to po cichu - owszem robi po cichu, bo nie jest już albo nigdy nie była osobą, którą interesował się cały świat.

Sesja zdjęciowa dzieci i sprawa przeznaczenia tej kasy na cele charytatywne była nagłośniona, ale po to, by pokazać, że każdą okazję można wykorzystać, żeby zrobić coś dobrego dla innych - a zdjęcia i tak by ktoś jej dzieciom prędzej czy później zrobił (z ukrycia) i nikt by na tym nie skorzystał.

Hibbies

A tak na marginesie to nie mam pojęcia dlaczego nikt się nie chce przyłączyć do Naszej dyskusji - chętnie bym poczytała opinie innych!

dziewona

haha mnie to nie dziwi ludzie wolą kurwić na siebie w innych tematac bo tutaj się to nie upowszechniło

187

No mnie też nie -> to miał być "zaczepny" post;-)

Najłatwiej założyć nowy temat i napisać:

"Angelina jest super, nie czepiać się jej"
albo
"Angelina to marna aktorka, która robi wszystko na pokaz"

Jest dokładnie tak, jak już gdzieś wspomniałam - obejrzenie filmu ze zrozumieniem i podzielenie się refleksjami na jego temat bądź na temat gry aktorskiej to już wyższa szkoła jazdy (wymaga ruszenia mózgownicą)!

Co wnosi do dyskusji post: "Angelina najlepiej zagrała w Oszukanej"? NIC!

Fajnie, że chociaż jeden topic zamienił się w rzeczową dyskusję:)!

dziewona

też mnie to cieszy :)

A tak apropos zaczepnych postów to muszę sięprzyznać, że sama taki wpisałam w temacie że "Angelina jest głupia i że adoptuj jeszcze 192849 dzieci" czy jakoś tak;)
Napisałam jakieś totalne bzdury a szara masa podchwyciła i się zaczęli rzucać - to było dość zabawne. Ale chyba się nie obrazisz, ten temat w końcu i tak był kretyński ;)

187

A ten temat proponuje przemianować na "Angelina Jolie ma penisa" od razu wszyscy zaczną na niego wchodzić i się "wypowiadać" na temat tego że oczywiście Angelina nie ma penisa i jest wspaniała/zachwycająca/seksowna. Potem pojawi się grono opozycjonistów które będzie utrzymywać ze możliwym jest aby Angelina miała penisa chociaż do tej pory tego nie udowodniono itp itd

187

Widziałam tą burzliwą dyskusję - jedna z dłuższych na tym forum;)!

Hehe dobre z tym penisem;)

Przyznam się, że przeczytałam kilka Twoich wypowiedzi - jedna mi się szczególnie spodobała (a propos "Pożegnania z Afryką").

Co do przemianowania tematu - niestety ludzie lubują się w skandalach - stąd te wszystkie Pudelki:)! Jak przychodzi do komentowania czyjegoś życia prywatnego to mają mnóstwo do powiedzenia - szkoda, że zamykają się w sobie, jak trwa dyskusja na temat gry aktorskiej;)

dziewona

tak tylko, że wydawało mi się że jesteśmy na portalu filmowym a nie plotkarskim:/ Ale masz rację oczywiście. To jest paranoja.

Wow pamiętam ten komentarz Pożegnania z Afryką, wkur***am się wtedy ostro na tego idiotę który napisał tego posta:/

ps. czemu 4/6 tematów pod tym opiera się tylko na oddawaniu pokłonów A.J ? to się robi chore.

Gdzie są ludzie którzy mogliby siętu wypowiedziec? Czy naprawdę wszyscy tylko chwalą/krytykują tą aktorkę w jednym zdaniu bo są zbyt leniwi na rzeczowe argumenty?

187

Wiesz pewnie nie wypowiadają się tutaj, bo nie chce im się czytać takich długich postów. Po co się tyle męczyć, można przecież to samo w jednym zdaniu napisać;)

"Angelina jest super aktorką i jest prześliczna"! O! Już wszyscy znają Twoje zdanie! Ktoś odpisze "Wcale nie, jest denną aktorką i jest paskudna", kolejny wielbiciel tego kogoś zwyzywa i tak w kółko;)

dziewona

wiem.

w sumie skoro już tu jesteśmy obie to co myślisz o tatuażach Angeliny?

Mi się podoba to, że mimo że jest aktorką i powinna się z tym ograniczać to robi to masowo bo jej się tak podoba i ma w nosie co kto o tym myśli. Do kampanii rewklamowej St. John naprzykład poprostu wyretuszowali tatuaże z niej i było ok.
Strasznie podobają mi się jej 2 wzory - krzyż na biodrze i napis na karku "know your rights"

Inna sprawa, że moim zdaniem ma ich już za dużo (te długości i szerokości geograficzne miejsc z których zaadoptowała dzieciaki...masakra...) ;)

187

Wiesz w dzisiejszych czasach, przy dzisiejszych możliwościach można zrobić wszystko, więc tym bardziej można tatuaże wyretuszować...50 lat temu pewnie by tylko grała role degeneratek/skazanych;-)

Co do jej tatuaży to podoba mi się to coś, co jej zajmuje połowę pleców - właśnie sprawdziłam w necie, że jest to tygrys bengalski;-)

Fakt jest wytatuowana za bardzo - niektóre tatuaże ją po prostu szpecą, szczególnie właśnie te długości i szerokości geograficzne - wyglądają jakby Brad je własnoręcznie dziergał;-)

Oglądałam przedwczoraj wywiad Magdy Mołek z Agnieszką Chylińską - doszłam do wniosku, że to taka polska Angelina;-) (oczywiście tylko pod względem zachowania - bunt, sex/drugs, prowokacyjne zachowania, tatuaże, uspokojenie i wyciszenie po urodzeniu dziecka).

dziewona

Ciekawe porównanie... a wiesz, że masz dużo racji? ;)

187

Zdałam sobie z tego sprawę właśnie jak ten wywiad oglądałam. W ogóle to dodałam jeszcze jeden komentarz, który nie wiedzieć czemu dodał się kilka pięter wyżej - na temat przyszłości filmowej Angeliny.

Hibbies

Tak sobie czytam i czytam ten caly post i wszystkie (prawie i niecałe) odpowiedzi, mysle sobie ze fajnie ze ktos stworzył ten post, ale... tytuł "Angelina Jolie jest beznadziejna, nie lubie jej!" jakos specjalnie nie nawiązuje do treści odpowiedzi postow.

Rozpisujecie sie tu caly czas, piszecie (wazne i cenne) opinie, niewiem czy ktos to czyta (wątpie, Polska jest chamska wiec wolą wyzywać i się kłócić) może i dobrze, bo chcecie aby pisano tu tylko "mądre" rzeczy.


Co do A. Jolie to uważam że jest piękną i dobrą kobietą, bardzo dobrą aktorką...i tu można się kłócić. Bo oglądając świetny "changeling" (oszukana) lub "przerwaną lekcje muzyki" a np. "tomb rider" czy "mr. & mrs smiths" można sobie pomyśleć "czy ona chce żeby uważano ja za dobra aktorke czy też za seksowną laskę w komercyjnym filmie akcji". Wiem, że czytaliście o tym milion razy i być może pisaliście o tym na tym poście ;P

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, iż Jolie teraz powoli lepiej wybiera rolę w filmach. Kiedyś może i zagrała w świetnej "gii" czy "girl innterupted" ale potem co? komercyjne wspomniane już wyzej "tomb ridery" oraz "grzeszna miłośc", "aleksander" "zlodziej zycia'' - to przeciez klapy filmowe. Teraz gdy zagrala w "oszukanej" mam nadzieje ze bedzie grala tylko w tego typu filmach. Niestety ludzie widza ja tylko jako "nienormalną babe ktora adoptuje caly sierociniec" (co naglosniają media a nie ona), lub jako "aktorke do kitu". A na pewno jako aktorka ona do kitu nie jest.

Ludzie zachwycaja sie gdy czytaja na pudelku kolejn glupoty na temat jej zycia prywatnego, gdy zrobią jej glupie zdjecie, lub gdy durny magazyn napisze kolejną glupote. Teraz ludzie szukaja skandali, o Jolie caly czas jest glsno, byc moze to dobrze dla niektorych ja jednak uwazam ze to jej niszczy kariere. Tak jak C.Eastwood powiedzial ze "jej uroda jej przeszkadza w karierze". Niech ludzie zainteresuja sie jej talentem, a nie dociekają kolejnych newsow z jej zycia prywatnego.

Moze warto zobaczyć ja z innej strony? ze strony ambitnych rol aktorskich? wiem ze nie ma na koncie ich bardzo duzo ale kilka ich jest.

pozdrawiam ;)

Enemie

"Tak jak C.Eastwood powiedzial ze "jej uroda jej przeszkadza w karierze". Niech ludzie zainteresuja sie jej talentem, a nie dociekają kolejnych newsow z jej zycia prywatnego."

Znów wracamy do tego głupiego argumentu. Wiele jest pięknych aktorek, które tworzą wybitne role a ich uroda nie skazuje ich na ambicyjną banicję. Mam podawać przykłady? Blanchett, Audrey Hepburn, Michelle Pfeiffer, Kate Winslet, Ch. Theron itd, itd...

A mordy Angeliny mam już dość na wszystkich portalach tak samo jak Pattinsona ze "Zmierzchu" który wszędzie zatruwa mi życie począwszy od środków komunikacji miejskiej kończąc na gigantycznych bilboardach w każdej części miasta. Lepiej niech już ją naprawdę zostawią w spokoju.

Ja się interesuję jej talentem, a nie plotkami o niej co zaznaczyłam w pierwszym poście. Niestety jej talent potoczył się po równi pochyłej do samego dołu. Szczerze wolałam ją w czasie jej lesbijskich skandali kiedy świetnie grała niż teraz kiedy zbabiała i daje się wykorzystywać do dennych ról które mogłaby zagrać każda idiotka z odpowiednim biustem i charakteryzacją. Nie mówię, że znowu ma sięstać taka jak była ale niech poszuka swojego animuszu bo gdzieś go zagubiła, może w jednym z sierocińców z których zaadoptowała dzieci? ;)

Pozdrawiam

187

Tak sobie drogie panie dyskutujecie... Prtzeczytalem dokladnie caly temat, post za postem i widze przynajmniej dwa powody dla ktorych warto abym wszedl do dyskusji.

Po pierwsze bardzo ciekawe ze oAJ wypowiadaja sie dwie kobiety... To przynajmniej dla mnie cos nowego. Czytanie masy tematow o zawartosci och i ach meskiej czesci gatunku homo sapiens strasznie mi obrzydlo.

Po drugie wyciagniete w tym temacie argumenty opinie i porownania sa poziomem daleko bardziej wysubliowanym niz wspomniana juz reszta podobnych tematow.

Zatem :

Z pewna doza strachu jako przedstawicielsamczego rodu moze wniose inne spojrzenie na AJ.

Zgadzam sie z tym ze Jolie stracila swoj "blask" i mam tu na mysli mozliwosci jakie ta kobieta posiada. Osobiscie ocenilem ja na 8 jako aktorke, ajej najlepsza kreacja (moim zdaniem) jest Przerwana lekcja muzyki. Czy nie ma talentu aby wyrazic postac inaczej niz we wspomnianym zadziornym stylu ? Hmmm mysle ze ma ku temu warunki. Nie popieralbym teorii o jej zaszufladkowaniu i tym jak to jej kariera jest pryzmatem czy etykietka w jakiej masy chca ja widziec. Bardzo trafna uwaga co do jej terapii poprzez aktorstwo. Przez lata widac ze jest w tym ziarno prawdy. Ewidentnie po bumie z lat 90 ta terapia zaczela byc jej zbedna.

W lekcji muzyki byla juz dosc rozpoznawalna aktorka ale jeszcze nie ikona. Pokazala talent aktorski bez dwoch zdan w tym filmie. Na pewno jej zadziornsc swoita charyzma i doza nazwijmy to szalenstwa jest tu widoczna i charakterystyczna. Kazda kolejna rola to juz etykietka dla mnie.

Tak jej kariera to 95 rok i hakerzy - chyba kluczowa rola w jej karierze.. (moim zdaniem po tym filmie cos sie zaczelo dziac)
Gia 98 rok, Gra w serca 98 rok, Kolekcjoner kosci 99 oraz wspomniana lekcja muzyki 99.

To aktorski pierwszy etap w wykonianiu AJ. Mozna chyba nawet powiedziec ze hakerzy to prolog do pozostalych wymienionych filmow.

Pozniej pojawia sie 60 sekund i juz jest 100% seksownej uwodzicielskiej powabnej idolki nastolatek w super szybkim pelnym akcji filmie.

Dale mamy TR zlodzieja zycia aleksandra sky capitan'a i wanted.

Taki kogiel mogiel jak na moje oko.

Z drugiej polowy lad 90-tych w nowe milenium wkracza juz nie AJ piekna mloda z talentem ( nie wartosciuje jakim ale talentem) kobieta tylko ikona pop kultury.

Dla mnie jej aktorstwo jest ciagle "mlode" caly czas ie widze u niej dojrzalosci i warsztatu ktorym pracuje pierwszego formatu aktorka taka jak wspomnian Blanchett.

Jest to moim zdaniem aktorka dramatyczna. Dzieki charakterystycznemu sposobowi podchodzenia do wlasciwie kazdej kreacji aktorskiej.

Jesli mam pisac o jej poziomie z perspektywy wlasnych odczuc to tak jak na poczatku daje jej 8 mimo ze fktycznie biorac pod uwage calosc jest to ocena zawyzona. W pewnym sensie moge sie tu sam ze soba sprzeczac. Nie mniej jednak jej zadziornosc, gesty, sposob gry, bez watpienia charakterystyczna uroda sa obusieczna bronia/argumentem. Z jednej strony przemawiaja za slabym warsztatem i brakiem umiejetnosci do odmiennych kreacji a z drugiej sa znakomitym samym w sobie stylem. Ta ocena jaka dalem AJ wlasnie odnosi sie do tego stylu. Kazdy akto w wiekszym lub mniejszym stopniu ma taki charakterystyczny styl. Czy jest to powod aby odbierac mozliwosci aktorskie czy tez je umniejszac ?

To przeciez dobrze ze dana aktorka/aktor dysponuje takim wlasnym kanonem. Wspomniany Clint tz ma swoj styl i bez watpienia charakterystyczne gesty mimike twarzy czy nawet sposob mowienia. To dzieki temu wlasnie stal sie tak popularny jako postac z dzikiego zachodu. Czy porownywalnie mozna powiedziec ze AJ jest w jakims stopniu wybrakowana i nie osiagnie tego co Blanchett bo nie potrafi sie wzniesc poza wlasny kanon gry. To rownie dobrze Clint jest miernota bo tak samo nie wyobrazam sobie jego kreacji jako hmmm a niech bedzie Prota kevina space... nawet budzi to u mnie pewien maly usmiech na sama mysl.

AJ pasuje do takich rol jakie miala juz okazje zaprezentowac i do tego duzo wieksze ma szanse na cos "innego" niz Clint hehe

Ona jest nadal bardzo mloda psychicznie moim zdaniem i jeszcze wszystko przed nia "kolejne poziomy aktorskiego kunsztu" o ile oczywiscie zostanie w tej terapii ;)

lukas_fil

Clint to już niczego Nam nie zaprezentuje, bo rola w "Gran Torino" była jego ostatnią;-)

Co do Nas - nie masz się czego bać - przynajmniej mnie się nie musisz;-)

W wielu kwestiach się z Tobą zgodzę. Po pierwsze mam słabość do Jolie - jej zadziorny charakter, miny, gesty mi absolutnie nie przeszkadzają. Również oceniam ją na wyrost. Owszem, zagrała w wielu "komercyjnych gniotach", ale nie jest aktorką jednej roli. Ta popularność, która przyszła po roli Lisy Rowe jej ewidentnie zaszkodziła - dopiero w 2006 roku przyszło opamiętanie i mogliśmy ją obejrzeć w "Dobrym Agencie", który nie jest "komercyjną papką", później w "Cenie odwagi" a niedługo w "Changeling".

Co do terapii już się wypowiedziałam. Mogę tylko dodać, że mam nadzieję, że żadnej terapii uskuteczniać nie będzie, bo średnio mi się widzi oglądanie jej skaczącej z mostów, żonglującej pistoletami, okładającej facetów (mam przypuszczenia, szczególnie po jej roli w "Wanted" motywowanej chęcią zapomnienia o śmierci matki, że role w takich filmach to jej terapia).

Cate Blanchett również prezentuje na ekranie konkretne miny/gesty i jest przede wszystkim aktorką dramatyczną. I nie ma na koncie samych wybitnych ról w wybitnych filmach. Nie jest żadnym ideałem do którego można by próbować porównywać Jolie. Zresztą według mnie nie ma ideału - przynajmniej ja nie jestem go w stanie wskazać. Zachwycam się rolą Jolie w "Gii" czy w "Przerwanej lekcji muzyki" w takim samym stopniu jak rolą Blanchett w "Aviatorze", "Elżbiecie", "Notatkach o Skandalu" czy w "I'm not there". Co nie zmienia faktu, że Blanchett jest aktorką mającą na koncie dużo więcej wybitnych ról, bardziej różnorodnych, przez co cenię ją dużo bardziej niż Jolie.

Jolie nie jest winna temu, że stała się ikoną piękna (ktoś ją uznał najpiękniejszą kobietą na świecie i machina ruszyła), że każdy jej krok jest śledzony...poza tym wolę patrzeć na nią niż na Dodę czy Martę Żmudę-Trzebiatowską;-) -> to do Ciebie 187;-) A to raczej one Nas straszą na każdym kroku, patrzą na nas w każdego billboardu i z każdej okładki;-)

dziewona

Wiem ze Clint na ekranie sie juz nie pojawi. Wplatajac go w to poronanie chodzilo mi o sam motyw stylu.

Oj nie wiem czy nie musze sie bac.... Kobiety trzeba sie bac zebywiedziec ze zawsze moze byc "ciekawie" :p Taka mala dygresja.....

Napisalas ze w wielu kwestiach sie ze mna zgodzisz po czym mowisz o slabosci do AJ. Jesli mam to debrac jako polaczone mysli jedna po drugiej to musze napisac ze ja slaboci do Jolie nie mam.

Nie zaprzecze ze jej specyficzne mozliwe do zauwazenia smaczki osobowosciowe w pewnych scenach wywieraja na mnie jak najbardziej pozytywny wplyw. Moja ocena "na wyrost" jest raczej efektem przytakniecia stylowi aktorskiemu jako takiemu. Nie bezposrednio upodobaniu do tego wlasnie knkretnego stylu i osoby.

Na pewno nie potrafilbym uzyc sformulowania "komercyjny gniot" w stosunku do filmow z AJ (przynajmniej tych ktore widzialem).

W tym aspekcie ciezko jest mi wyrazic sie tymi slowy o wielu nawet dosc slabych filmach. CHyba moge powiedziec ze potrzebuje rzeczywistej solidnej podstawy aby rzucic takim haslem w kierunku jakiegos filmu.... Toz to w mojej klasyfikacji jedna z najwieksztych obelg :p

Oj zdecydowanie Pani Lara nie jest aktorka jednej roli....

Nie moge sie wypowiedziec co do kwestii opamietania poniewaz nie widzialem wspomnianych filmow jeszcze...

W kwestii terapii to ja dodam ze taki wanted w wykonaniu AJ bylby wskazany. Jesli przyjac ze ona ma klopoty z popularnoscia to niech bedzie ze po 3-4 przynajmniej dobrych filmach lub tez takich gdzie nie mozna bedzie jej zarzucic wiekszych uchybien uda sie na terapie w czyms "szybkim" jak wanted na przyklad. Moim zdaniem ona rzeczywiscie tego potrzebuje. Taka jej odskocznia. Moze nawet pokusilbym sie do stwierdzenia ze dzieki takim niewidzialnym rolom dostaje jakiegos "kopa" do nowej wartosciowej kreacji... do czegos w czym moze udowodnic przynajmniej to ze jakis talen posiada. To juz takie moje gdybania... troche odbiegajace od sensu tego tematu :p

Moja uwaga o aktorce dramatycznej skierowana byla do AJ nie do Cate.... :P moze niezbyt fortunnieprzenioslem jedna mysl do drugiej.

Co do Cate jako idealu czy samych wybitnych rol to z cala pewnoscia tak nie twierdzilem i nie twierdze.... moze kiedys zmienie zdanie na takowe ale to jeszcze musi sie Cate mocno wykazac w przyszlosci.

Moje porownanie Jolie i Cate bylo tylko nawiazaniem do tego ktore juz zainstnialo w waszej drogie panie rozmowie :)

Roli Gil nie ocenie bo tego filmu nie widzialem a role w Przerwanej lekcji muzyki niestety juz dosc mocno zapomnialem bo gladalem ten film zaledwie 2-3 razy i to dawno (brak tej pozycji w moim zbiorze :()

Nie mniej jednak ta kreacja jest dla mnie jej najlepsza. Tu nawet mozna polaczyc calkiem zgrabnie kariere Jolie. Najpierw rola w Gry w serca i raczej nie za wielka kreacja Jojo ale przynajmniej dla mnie strasznie w tym okresie naturalna dla Jolie. Lubie ta jej role wlasnie za to bardzo naturalne wystapienie. moim zdaniem ona w tym filmie nie gra tylkojest jak najbardziej naturalna mloda kobieta. Nawet fabularnie jako mloda aktorka i dyskotekowa dziewczyna w jednym pasuje. Potem takie przeniesienie do Lekcji muzyki. I rozwiniecie swoiste tego charakteru. Aktorsko niezrozumiana mloda kobieta popada w zawirowania emocjonalne. Odwaznie stwierdze ze to AJ rownie naturalna :p

Nastepnie niech bedzie 60 sekund gdzie ta zwariowana dziewczyna odnajduje sie w swiecie yzyka przestepstw i mezczyzn z nikczemno twardym charakterkiem hehehe

Jak bym ie nie staral to i tak AJ jako osoba w polaczeniu z aktorskimi kreacjami rodzi u mnie taka laczona historie tych filmow a na upartego to jeszcze dalbym rade wrzucic w to wanted jako dalszy los blondyny z 60 sekund. Dlaej mamy zlodzieja zycia i kolekcjoner kosci czyli jakas alternatywe plus aleksandra z rla hmmm tak troszke posiadajaca kilka pierwiastkow z tych juz wymienionych (ostatecznie wladcza kobieta rzadzi).

Wracajac do Cate.... Aviator i lekcja muzyki to chyba nie to samo.... Cate kreuje ikone kina w tym filmie a Jolie blizej nieokreslona postac.... Inna skala mozliwosci dla obu aktorek co w sumie nie oznacza ze ktoras z nich w tej roli miala mniejsze pole do popisu. Co zabawne przytaczasz dla Cate kolejna role w Elzbiecie gdzie tak samo ma do odegrania realnie istnijaca postac. Czyzby Cate miala talent do nasladowania prawdziwych osob ? hmmmm Takie poboczne pytanko.

Tak czy siak bez watpienia dorobek Cate jest wiele wiekszy i "ciezszy" niz Jolie. Tego ze soba porownac moim zdaniem nie sposob.
To tez skala mojej oceny tych pan jakkolwiek znacznie na korzysc Cate nie jest laczona.

Zgadzam sie. Ktos sobie postanowil ja wrzucic w ten wyscig piekna seksu i pop kulturowego kanonu nasladownictwa oraz zachwytow.

Co do patrzenia to hmmm jako facet no ekhm ten tego.... ujme to tak. Nawet pod wzgledem tatuazy Jolie roznosi Dode hehehe, a co do Marty ZT to powiem ze nawet nie bardzo sie orietuje kto to jest i to chyba starczy za komentarz :p


Co wiecej od siebie...

Jak sobie przypomne Clinta i Hlary w za szelka cene oraz jej kreacje u boku dziadka Hollywood plus nominacje oraz nagrode to z wielkim oczekiwaniem i nadzieja patrze na Jolie. Kto wie moze u boku Clinta w rownym a moze i lepszym stopniu wypracuje taka role jak Hilary. Bez watpienia byloby to cos "nowego" w jej dorobku... i Clint moglby z podniesiona glowa chodzic i glosic wszystkim "a nie mowilem" "ona ma w sobie to cos" hehehehe

lukas_fil

Wyjaśnijmy sobie jedno: myślisz, że ja sobie sprawy nie zdaję, że "Aviator" i "Przerwana lekcja muzyki" to co innego? Ja mam na myśli to, że zarówno role Angeliny we wspomnianych filmach jak i Cate wbiły mnie w fotel...w ogóle nie rozumiem o co kaman w tym Twoim wywodzie:-)

Co do uwagi a propos Cate: o ile w przypadku Hepburn mogła się na niej ewidentnie wzorować to w przypadku Elżbiety chyba już nie bardzo...

Niestety dla mnie seria "TR" czy "Wanted" to niestety "komercyjne gnioty" - każdy ma jakąś swoją hierarchię (ja te filmy umieszczam właśnie w tej kategorii) a filmów w stylu "Jay i Cichy Bob" w ogóle nie nazywam;-)

Też nie bardzo wiem o co chodzi z tym wplataniem jej życia prywatnego w role, jakie odgrywała na przestrzeni tych kilku lat. Rozumiem w takim razie, że teraz powinniśmy oglądać ją w rolach przykładnych partnerek/dobrych matek/sióstr miłosierdzia/działaczek charytatywnych...



dziewona

Nie mysle ze sobie sprawy nie zdajesz z tego. Mysle a raczej odbieram ta wypowiedz jako porownanie. Wiem o co chodzilo. Nie trzeba abys powtarzala mi jeszcze raz. To tylko taka sobie dygresja do tego jak ogolnie mozna porownac Cate z Angelina... Dwa odrebne swiaty... Tylko tyle poprzez "wywod" mialem na mysli. Mozliwe ze nazbyt dobitnie to ujalem.

W przypadu Elzbiety czemu nie bardzo ?

I dobrze... Czy ja w jakimkolwiek momencie mam tobie za zle ze je tak nazywasz ? Napisalem jedynie ze dla mnie taka nazwa/okreslenie jes zbyt miazdzace....

Motyw wplatania charakteru roli oraz sposobu w jaki je zagrala do zycia prywatnegoto hiperbolizacja calego sposobu odnoszenia wlasnie zycia prywatnego do gry aktorskiej. Sama dostrzegasz absurd takiego sosbu postrzegania/oceniania w osttnim zdaniu swojego posta. To wlasnie chcialem pokazac. W ten lub inny sposob udalo sie o osiagnac :)

Ostatecznie zawsze ozna tak podchodzic do aktora i przez taki pryzmat wydawac swoje opinie. Dlatego tez o tym napisalem. To wszystko.

Chyba sie troszke denerwujesz... przynajmniej takie odnioslem wrażenie z tej wypowiedzi. Take it easy :)

lukas_fil

Co do mojego zdenerwowania - absolutnie nie - podobno w agresywny sposób wyrażam swoje zdanie i chyba jednak coś w tym niestety jest;-/ Wiem, że nie masz mi nic za złe:-)

Ok, teraz już generalnie wszystko rozumiem...widzę, że jakoś w ogóle wszystko na odwrót odczytałam...

Odnośnie Cate też odebrałam Twoją wypowiedź jako zarzut: ma talent do ról biograficznych = łatwiej jest je zagrać, bo ma się wzór do naśladowania, nie trzeba od zera kreować postaci.

lukas_fil

Mnie się możesz bać, bo marny los tego który pisze bzdury które muszę czytać. Ty tego na szczęście nie zrobiłeś;) Zanim skomentuje tylko słówko do Dziewony - Żmuda Trzebiatowska i Doda... Mam nadzieję, że ich wodzirejstwo salonowe wkrótce się skończy.

Nie dociera do mnie ta cała furora z jej terapią po smierci matki.
Ok, rozumiem że musiała odreagować ale na Boga w tak karyaturalny sposób? Mogła się zapisać na jakiś kurs albo nie wiem obóz przetrwania? ;)
Niszczenie sobie kariery napewno jej nie pomoże. Jak musiała się wyżyć trzeba było Brada docisnać w sypialni albo jak już mówiłam zapisać się na jakąs activity. Teraz tylko nie mówcie, że umniejszam jej tragedię bo to co robiłsa na planie Wanted to to samo co opisałam więc...

Dajesz jej 8 mimo, że czujesz że na nie nie zasługuje.
Głupota.
Ja też tak czasami robię ;) Np w wypadku Willisa albo Hayek.
Podsumowując wiem o czym mówisz. Chodzi Ci o to, że ma w sobie potencjał który doceniasz dając jej zawyżoną ocenę.

"To przeciez dobrze ze dana aktorka/aktor dysponuje takim wlasnym kanonem" Moim zdaniem bardzo źle. Nie chodzi o szukanie ideału, który nie istnieje ale o dążenie do niego. Każdy aktor ma swoją tzw "manierę" nawet genialny Tim Roth czy Johnny Depp. Chodzi o to, aby ją z biegiem czasu umiejszać i pracować nad jej likwidowaniem. Ale cały czas wracamy do tematu stojącego w miejscu warsztatu Angeliny...

Jeśli chodzi o Eastwooda to cenię go za reżyserkę a nie aktorstwo, więc się nie wypowiadam, chociaż we Wzgórzu rozdartych serc był delikatnie mówiąc NIEZŁY. Poza tym był jednocześnie rezyserem tego filmu.

"Ona jest nadal bardzo mloda psychicznie" To by było usprawiedliwione kilka lat temu jeszcze ale teraz nijak ma się do rzeczywistości.
Na osiąganie kolejnych poziomów aktorskiego kunsztu czy nie wcześniej był pełnowymiarowy czas? Teraz powinna wziać odpowiedzialność i zająć się połową 3go świata który adoptowała i mężem.

Dlatego właśnie nie uwierzę dopóki nie zobaczę jej powrotu do dobrych ról. Moim zdaniem porwała się za dużo w życiu prywatnym, co uniemożliwia jej pełny rozwój aktorski.

Pozdrawiam

187

A dziekuje za uznanie. Co prawda nie jest ono tu potrzebne ale zawsze milo je zobaczyc. Owszem boje sie jak zawsze :p

Kwestia terapii w moich postach to raczej szerszy i w penych momentach ogolnikowy motyw a nie odniesienie bezposrednio do smierci jej matki. Tematu smierci jej matki i laczenia tego z praca zawodowa oraz kariera i publicznym wizerunkiem to dla mnie nieporozumienie. Zgadzam sie w tym wzgledzie z toba w calej rozciaglosci. Tylko moge powtorzyc twoje slowa. Niech docisnie pitta skoro on taki macho man hehe albo niech sie zapisze na jakis survival.

"Dajesz jej 8 mimo, że czujesz że na nie nie zasługuje.
Głupota.
Ja też tak czasami robię ;) Np w wypadku Willisa albo Hayek.
Podsumowując wiem o czym mówisz. Chodzi Ci o to, że ma w sobie potencjał który doceniasz dając jej zawyżoną ocenę."

W tym fragmencie mieszasz moje wypowiedzi... zatem Glupota wynika u ciebie w interpretacji :)

Daje jej 8 nie "mimo" tylkodlatego ze ma potencjal i jestem w stanie to zauwazyc. Pokazala to moim zdaniem momentami. Pisze jednoczesnie ze traktujac styl jak urabek moge sie ze soba spierac w tej kwestii gdybym chcial.

Co do kanonu.... owszem to zalezy od punktu widzenia. Z jednej strony dobrze jest gdy taka maniera istnieje as z drugiej oczywistym jest ze trzeba nie tyle sie jej pozbyc co nauczyc sie grac ponad/bez niej.

Tim Roth jest u mnie na wysokiej pozycji ale w zasadzie tylko za jedna role w ktorej owszem byl genialny :)

Niestety o tym napisalem juz wczesniej w pierwszych slowach. Warsztat angeliny sie zatrzymal. Fakt ze psychicznienadal jest "mloda" ma sie tak samo teraz jak i wczesniej. To jest przyczyna i nie jest zmienna. Wplywa caly czas na rzeczywistosc.

Na osiaganie pelnego kunsztu aktorskiego czas jest zawsze. Mozna byc aktorem do poznej starosci i dopiero w ostatnich latach kariery/zycia osiagnac esencje swoich mozliwosci w tej dziedzinie. Nie jeden raz tak juz w historii kina bywalo...

Owszem podjela wyzwanie jako chodzaca obroc i pomoc.... Tu mozna snuc dywagacje czy powinna czy nie i czy to nie za wiele dla niej. Nawet 100% pewnosci czy ma to wplyw na jej gre aktorskamiec nie mozna....

Temat jak dla mnie na oddzielna dyskusje :)

lukas_fil

"W tym fragmencie mieszasz moje wypowiedzi... zatem Glupota wynika u ciebie w interpretacji :)" Nie no nie przeczę, możliwe że mi się pomyliło. Masz rację, że mój ostatni przytyk to na oddzielną dyskusję się co najwyżej nadaje więc nie będęgo ciągnąć. A szkoda, myślałam że uda się kogoś sprowokować.

Tim Roth jest genialny, ... a swoją drogą w czym go widziałeś, powiedz?;)

Masz rację z późną starością ale czy ja wiem... Ludzie się nie zmieniają jakby to Dr House powiedział, którego jak widzę lubisz;) a Angelina ... cóż, nie wiem jakie są teraz jej priorytety ale z pewnością nie skupiają się na aktorstwie. Ciekawe kiedy się skończy ten jej dziecinny marazm i weźmie się za siebie. A może to już się zaczęło, ale tylko ja nadal w to nie wierzę?

187

Nie wiem dlaczego tak sie stalo ale rozwarstil nam sie temat i widze ze odpowiadajac na posty musialbym to uczynic dwa razy, osobno do kazdej z was :)

Nie lubie sie rozdrabniac zatem polcze dobtre z lepszym ;)

ad Dziewona

Napisalem ze odnosze wrazenie iz jestes zdenerwowana. Nic co wskazywaloby na gresje nie ukazuje sie moim oczom :p Zatem co najwyzejswoje zdanie wyrazasz w zdenerwowany sposob hehe Czy to stety czy nie stety to juz nie mnie oceniac/osadzac....

Czasem sie zdarza nieporozumienie... ludzka rzecz...

Oj z cala pewnoscia nie byl tozarzut. Jedynie zwrocenie uwagi... Calkowicie nie zgadzam sie z tym rownaniem. Role biograficzne sa zdecydowanie trudniejsze w mojej opinii. Zwlaszcza wspomniane role Cate. Ile trudniej jest stworzyc kreacje ktora bedzie wierna orginalowi, ktora ukaze postac jak zywa i ktora moze zostac uznana za "orginal". Tworzenie czegosod zera jest duzo prostrze... Ma sie pelnie mozliwosci, caly warsztat i wszystkie pomysly do dyspozycji. Nie ogranicza nas zadna karta historii, zadne wydarzenie. Jesli mialbym zagrac w filmie to bez dwoch zdan wybralbym role fikcyjnej postaci niz jakakolwiek, nawet najbardziej prosta role prawdziwej osoby. Co do Cate to jej rola w aviatorze dla mnie momentami ocierala sie o fantazje..... Ogladalem Audrey Hepburn w bodaj 4 czy 6 filmach i widzialem z nia kilka wywiadow reportazy z kilku okresow kariery. Cate doslownie momentami staje sie Audrey... Dla mnie cos fantastycznego subiektywnie oczywiscie. Ot taka kolejna dygresja do tematu :p


ad 187

Oj ze mna prowokacje niestety nie wychodza. Te finezyjne zazwyczaj szybko koncze a te banalne powoduja tylko usmiech na twarzy :)

Moze ktos inny dalby se sprowokowac ale skoro juz w tym poscie piszesz ze jest to rowokacja to najwyrazniej jej jedynym celem bylem ja hehehe. W takim wypadku... pech...

Tima widzialem przynajmniej w 2 lub 3 filmach.

Co tu wymienic hmmm Pulp Fiction Czy Rob Roy lub Wsciekle psy albo 1900 Czlowiek legenda To te ktore obie przypominam tak na szybko.

Wyszlo 4 filmy a to sie zaskoczylem hehe

Co do jego genialnosci to dla mnie zawsze i szedzie i bezapelacyjnie rola prawdziwego water man'a i do tego genialnego muzyka takowa bedzie.

Oj widze e szczwana jestes bestia pani 187. Z housem probujesz mnie podejsc hehehe. House powiedzialby tez everybothy lies :p a na koniec dodal ze nie oplaca sie z nim grac w gierki bo i tak jedynym ktory wygra bedzie on sam i tylko on z tych gierek wyciagnie korzysci :) Ja nie tye lubie House ca jest podobny bardzo do tej postaci albo inaczej ta postac jest podobna do mnie... Trudno zebym sam siebie nie lubil.

Wracajac doAngeliny....

Bez watpienia dlugo to nie potrwa.... Jakby nie patrzec zyje z aktorstwa. Czas ucieka lat przybywa czyli na kariere modelki liczyc raczej nie moze... Nie wiem jakie moglaby miec plany zawodowe konkretniejsze ale aktorstwo wydaje mnie sie czyms oczywistym. Zatem wroci do tego w jakims stopniu. Jak juz uratuje swiat :p

Ewentualnie maz moze ja utrzymywac ale to juz temat na inna opowiesc.

POdsumowalem sobie ten watek juz wczesniej. Oby Clint zrobil taka robote jak przy "za wszelka cene" z Hil;ary. Niech sie Angelina prownywalnie popisze a bede bardzo zadowolony z tej kreacji. Jestem pewny :)

lukas_fil

Pogadamy po premierze "Changeling" - ja nie mam zamiaru oglądać tego filmu wcześniej. Póki co czytałam wiele komentarzy ludzi zachwyconych jej kreacją, ale swoją drogą na razie jest pomijana w wyścigu po nagrody, podobnie jak Meryl Streep. Niby nie sugeruje się nigdy ilością zdobytych nagród przez danego aktora/aktorkę, ale...

dziewona

pewnie ze tak... Nie ma teraz co gdybac. We will see in time what happend.

Mozna porozmawiac o Pn i Pani Smith. Jak dla mnie film ukazujacy "tarcie" miedzy Jolie i Pitt'em.... Chyba jest to polwa dobrej strony tego filmu. Moim zdaniem przynajmniej tak jest.

Co do wanted i komercyjnego gniota to osobiscie znacznie bardziej boli mnie udzial Morgan'a Freeman"a w tej produkcji niz Angeliny. Tak sie sklada ze o tym filmie nic nie wiezialem przed ogladaniem, a trafilem na niego w wersj rosyjskiej. To dopiero bylem w szoku gdy zobaczylem film z mateczki rosji i Angeline i Morgana w rolach glownych. Malo zawalu nie dostalem hahahahahaha

Szok to byl dla mnie w 100%. Dopiero po obejrzeniu i poszperaniu o tym filmie w nece sie uswiadomilem ze to z rosja nic wspolnego nie mialo :p

Jesli powiedziec ze Angelina tam nic nie miala do zagrania to co powiedziec o Morganie ? Toz jego postac o polowe mniej scen miala. Wlascwie 3-4 dialogi na krzyz..... Jedyne co pokazal to smieszna mine na koniec jak dostaje kulka stojac na znaku X co de facto wygladalo mi jak przeniesienie sceny z jakiegos taniego filmu o piratach hehehe. Angelina chociz pobiegala postrzelala zrobila kilka groznych min ( w sklepie na poczatku na przyklad) ico najwazniejsze rozbila sie jakims gruchotem wpadajac z nasypu w pociag hehehe

Czy to jest gniot ? Jak dla mnie calkiem fajna komedia z efektami specjanymi i pokazem tatuazy na skad inad ciegle pieknym ciele Angeliny.

Jak to porownac do jej wystepu w sky Capitane to mozna wrecz powiedziec ze tu miala calkiem dobra role :p

lukas_fil

Możecie mówić co chcecie, ale mnie się "Mr&Mrs Smith" podobał;-) Ta scena seksu pośród zgliszczy...;-) W ogóle fajnie się ogląda film mając świadomość, że główni bohaterowie się w sobie zakochali podczas jego kręcenia - oj widać było tą chemię;-)

Ogólnie dobry odmóżdżacz - czasem trzeba sobie coś takiego zapodać, żeby nie zwariować:-) Zawsze jak obejrzę kilka cięższych filmów, to mam ochotę włączyć sobie coś lekkiego, łatwego i przyjemnego - "Mr&Mrs Smith" akurat do takich filmów należy.

Kurcze no, co byś nie mówił dla mnie "Wanted" to gniot - aktorstwo na kiepskim poziomie (Jolie-Freeman-McAvoy grają tak jakby od niechcenia) i wszechwiedzące przebiegłe krosno;-) Aaaaa i jeszcze ta scena jak McAvoy biegnie, strzela, sieje zniszczenie i nagle nabija na pistolet jakiegoś kolesia i używa go jako tarczy...no masakra!

dziewona

no baaa dla mnie wlasnie tak jak napisalem panstwo smith to calkiem dobry kawalek filmu i to dzieki glownej parze aktorow oraz specyficznemu chemicznemu stanowi wjakim sie na planie tego filmu znajdowali hehe

Scena seksu w zgliszczach jak to scena seksu ale ta "plaba" od angeliny na koniec to dopiero poezja. Doslownie taki wysublimowany niczym u pana od ptakow czy okna na podwórze sposob na lekko agresywny i za razem pelen napiecia sposob powiedzenia "ja ciebie tez..... dlugo dlugo nic i kocham dlugo dlugo nic i misiaczku" hahahaha

Film jak film ale dla takich smaczkow w takiej oprawie aktorsko chemicznej warto ogladac nie jeden obaz czesto uznany ogolnie za dzielo niskich lotow :)

Achhhsie rozpisalem jakby to bylo jakies arcydzielo bergmana czy spilberga przynajmniej :p

Angelina swietna byla w tym filmie. Scenka na zabawie w bogocie jak dobrze pamietam. Taniec szklo alkohol i beczka z zarem.... klimacik jak zloto :)

Pitt chyba powaznie mowil jak mial kwestie... "pomyslalem ze jestes jak platek snieguw wigilie" czy jakos tak.

Co do wanted... a co ja takiego powiedzialem aby bronic tego filmu ? Nic :)

Aktorstwo slabe lub znikome wrecz... Krosna juz sie nie czepiam bo to takie orginalne bylo ze az wybaczylem naiwnosc i szalenstwo tego pomyslu.... Co do sceny.... To kino akcji przeciez jest W czym problem, o to chodzilo zeby trup scielil sie gesto krew tryskala kule mialy samonaprowadzanie a krosno trzaskalo bandarze dla calej ekipy w fabryce. No i te szczury czy myszy niczym z popiela. Plus znakomity tlusciutki nozownik ktory tasakiem sie przed kulami zaslania. Oj dla mnie to swietna komedia.... sarkastyczny czarny zlosliwy naiwnie brutalny i do tego diurawy od kul humor. W swoim gatunku dalem 6 jako ze co by nie mowic pod tym wzgledem jest to co ma byc. Oj nawet angelina obcasem kieruje viperem.... A na krawezniku robi salto i fura nadal sie trzyma... Ze o takiej perelce jak randka prosto z ulicy biednego McAvoy zawinela... w porownaniu do tej rozgadanej aczkolwiek spokojnej i sympatycznej Jojo z Gry w serca to jest doslownie diabelska akcja... Wiewona docen te smaczki i ciesz sie nimi....

Oj przesadzilem tym sarkazmem niczym house z vicodinem :p

lukas_fil

Ja w temacie House'a nie jestem -> nie oglądam! Tylko mi krzywdy nie zróbcie hehe;-P Teraz będę miała dużo więcej czasu, więc może pożyczę od koleżanki płyty i zacznę nadrabiać zaległości;-)

Oj tak, dużo było w tym filmie smaczków. Nie rozumiem zarzutu, że Angelina była sztywna i oschła w tym filmie - tak miało być!

Co do "Wanted" - nie to, żebym ten film oglądała z kamienną twarzą bądź obrzydzeniem, ale po prostu kino akcji to absolutnie nie to jeśli o mnie chodzi - nie jestem sobie w stanie wytłumaczyć, że tak miało być, że o to w tym chodzi, żeby było absurdalnie, żeby krew się lała, żeby ludzie padali jak muchy. Jedno, co mogę powiedzieć to to, że było widowiskowo - w pewnych momentach cała sala zamierała - nikt nawet nie chrupał chipsów ani popcornu;-P

dziewona

To nie temat o Housie, a poza tym dlaczego mialbym robic ci krzywde ? Nie wiem jak 187 ale mnie bac sie nie musisz mimo ze mam laske i nie zawaham sie jej uzyc :)

Housa ogladalem kilka razy w calosci zatem jesli chodzi o mnie to potrzebujesz duzo wiecej czasu niz duzo wiecej czasu jakie masz teraz :p

No to ak bylo duzo smaczkow to Dzwono zacznijmy od toregos z nich. Toz to temat o aktorstie angeliny zatem chyba odpowiednie miejsce aby prowadzic dysputy o smaczkach....

Jesli o mnie chodzi to moze nie tyleabsolutnie co po prostu nie to :) Natomiast fakt ze tak jest nie oznacza ze w tym filmie nie bylo akcji... Ot akcja akcji nie rowna.

lukas_fil

"Co do "Wanted" - nie to, żebym ten film oglądała z kamienną twarzą bądź obrzydzeniem, ale po prostu kino akcji to absolutnie nie to jeśli o mnie chodzi "

Wanted to jest gówno a nie kino akcji. Kino akcji to Szklana pułapka, Matrix albo Fight Club już nawet, ... COKOLWIEK. Tylko nie to gówno gdzie Freeman dał dupki na całej linii. Potwórzę za poprzednikiem "Ot akcja akcji nie rowna."

Pzdr i przepraszam że tak krótko, potem napiszę więcej :)



187

O! Ok ok musiałam gdzieś umieścić ten film, w jakimś gatunku - a najbardziej to pod kino akcji podchodzi...tzn. mnie tak jak napisałam wcześniej najbardziej pod "komercyjny gniot". Powinnam była tam dodać "takie kino akcji"...

Jasne, że akcja akcji nierówna -> "Strażnik Teksasu" to też kino akcji;-)

dziewona

Buahahaha

To dopiero trudny wybor, ale chyba jednak zostalbym przy wanted jesli byloby do wyboru to lub sraznik teksasu :P

Jak juz o "kinie akcji" rozmawiamy to tak wlasciwie czym rozni sia wspomniana akcja w wanted od tej w Smith'sach ? Generalnie brakuje tam krosna i kul ktore lataja jak chca ale sama "akcja" tez jest dosc naciagana... Taka zabawa jak w domu handlowym to iscie pod predatora pasuje i to pod warunkiem ze panstwo S to Ksena i Arnold Smith :p

Oj moze lepiej zostawmy ten temat.... Nie bedzie to poemat o wielkosci wspolczesnego kina "akcji".

Jedyne co w tym "gatunku" jest dobre to Pitt z rakietnica iscie from Quake'a ktory przy tym lubi zamoczyc sobie trzewiki i Jolie z gustowna torebka ktora lubi skoki na Banji tyle ze bez banji.

poza tym i tak laduje na domowej imprezce w cokolwiek nie podtrzymujacych domowego ciepla rajstopach ehehehe. I tamina z dzieciakiem... bezcenne. Za wszystko inne zaplacisz karta mastercard :)

lukas_fil

"Mr&Mrs Smith" jest lepiej zagrany, więcej w nim "smaczków" i jest mniej odrealniony.

Taka mała dygresja:

Ja jestem się w stanie przyznać, że mimo tego, że wiem, że film nie jest wysokich lotów to mi się podoba;-)Drażnią mnie Ci, którzy się rękami i nogami zapierają, że takich filmów w ogóle nie tykają. Moim zdaniem to, że podoba mi się jakiś film nie jest miarą mojej inteligencji - mam wrażenie, że na FW wytworzył się taki mechanizm: podoba Ci się np. "Mr&Mrs Smith" = jesteś idiotą!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones