Brigitte Bardot

Brigitte Anne Marie Bardot

8,2
1 636 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Brigitte Bardot

Czy nie uważacie, że Claudia Schiffer jest do niej bardzo podobna?

easy_fw

Może w młodości, gdy była zrobiona na Bardotę, i wyglądała jak np. tu, to to trochę tak:

http://fan-de-bb.forumpro.fr/divers-f6/le-fameux-post-claudia-schiffer-t969.htm

Fakt faktem, że żadna inna osoba nigdy nie dorówna Brigitte Bardot, ani urodą ani seksapilem, bo Boska Bardotka to fizyczny Ideał :-D

bardotek69

Hehe, to zależy, czy ktoś woli brunetki czy rude, filigranowe czy o wydatnych kształtach...;)
Co oczywiście nie zmienia faktu, że była piękna i niepowtarzalna.

easy_fw

A więc Bardotka bez wątpienia była Idealną Blondynką, jak także Brunetką i Rudą ;-)

DOWODY:

http://fan-de-bb.forumpro.fr/brune-f132/bb-brune-t404.htm

bardotek69

Ha! To tu mnie masz!:D Faktycznie, miała wszystkie kolory włosów i muszę przyznać, że...każdy jej pasował! No cóż, "I Bóg stworzył kobietę", mimo, że to nadal nie jest mój ideał...:)
Pozdrawiam!

easy_fw

A więc kto jest Twoim ideałem, jeżeli przebija urodą i seksapilem Bardotkę?

Na pewno nie ma takiej osoby... ;-D

Pozdrawiam również :-P

bardotek69

Widzisz i tu mam problem, bo...nie mam jednej osoby, jednego ideału. Mogę Ci tu podać nazwiska kobiet, które spokojnie - z mojego punktu widzenia - mogłyby konkurować z Bardotką! Marylin Monroe, Maureen O'Hara, Vivien Leigh, Ava Gardner, Elizabeth Tylor... Wszystko to inne typy urody, inne rysy twarzy - dla Ciebie pewnie nie umywają się do BB, a dla mnie są równie pięknie, jak nie piękniejsze :P
No cóż, powtarzając za klasykiem, "piękno leży w oczach patrzącego":)

easy_fw

Ależ nie, akurat z Tobą mogę się zgodzić. Elizabeth Taylor, Vivien Leigh to rzeczywiście piękne kobiety, Marilyn też uwielbiam. Do piękności dodałbym jeszcze Claudię Cardinale, Natalie Wood oraz Ursulę Andress.
Wszystkie je lubię, a z aktorek jeszcze uważam Audrey Hepburn i Julie Andrews.

bardotek69

I jeszcze Catherine Deneuve, Ava Gardner. I pewnie jeszcze kilka - ciężko tak wymienić jednym tchem:)

easy_fw

Masz rację...


... i dobry gust :-P



Zgadzam się absolutnie!

bardotek69

Brigitte Bardot przez zdecydowanie wieksza czesc swojego zycia miała maly biust, czytałam Twoje wczesniejsze posty i gdzies tam napisales, ze ona miala duzy biust, co jest nieprawda, chyba widziales to na jakis zdjeciach, ktore z nudow pewnie poprawiaja sobie teraz wspolczesni ludzie sie tym zajmujacy.OBEJRZYJ film les novices , uważasz ze to jest duzy biust? miala tez przerwe miedzy zebami. A gdzie widzisz male stopy i rece? oświeć mnie.

easy_fw

Nie uważam

E_skimoska

Ja też!




Nie uważam!




Claudia Schiffer jest niezbyt piękna!




bardotek69

Cóż, po ponownym przemyśleniu - macie rację!

easy_fw

Daleko jej do B.B daleko !
Po pierwsze ta Niemka jak na kobietę jest za wysoka ma 1,80 wzrostu i nie wygląda to ładnie.
Bardotka nie była aż tak wysoka chociaż miała 1,70, ale za to malutkie nóżki i rączki.
Claudia S. nie jest dla mnie jakąś wielką pięknością, jest ładna i potrafi się ubrać. Do BB jest naprawdę daleko ;)
Do piękności do jeszcze dodam kochaną Claudię Cardinale, Ginę Lollobrigidę, Sophię Loren, Virnę Lisi....ile było tych pięknych kobiet ?
Szkoda, że teraz żadna z dzisiejszych gwiazdek im nie dorównuje.

Claude_Claude

Zgadzam się z tym, że aktorki lat '60 to do dziś najpiękniejsze kobiety, które kiedykolwiek pojawiły się na srebrnym ekranie.

Dziwi mnie jednak, że jednym tchem obok C.C. czy Virny Lisi stawiasz Sophię Loren? Czy ona rzeczywiście była piękna? Oczywiście to rzecz gustu, ale moi zdaniem nigdy nie była piękna, mało tego, nawet nie była ładna. Owszem, aktorka z niej jest świetna, ale zarówno ciało jak i twarz do wymiany... Ale to tylko moje zdanie.

bardotek69

Bardotek jesteś drugim facetem, którego znam i któremu Zośka Loren nie przypadła do gustu. Uczucia mam do niej mieszane, bo słyszałam,że Loren jeszcze przed swoją złotą karierą, przeszła dwie operacje plastyczne...i nie wiem czy teraz w wieku 76 lat nie korzysta z botoksów i innych eliksirów młodości. Uważam, że wygląda czasami potwornie ! Przesadza z dekoltem i z makijażem !
Czy była piękna ? Na pewno miała piękną twarz, ktoś napisał,że ma twarz pięknego ptaka. A co do jej ciała to bym się nie czepiała, miała ładny biust, nie była szkieletem tylko miała trochę ciała, ale to przecież Włoszka ;) No i była wysoka, bo miała 174 cm wzrostu...mogę się doczepic jej rozmiar buta bo miala chyba 41 czy nawet więcej, ale wysokie kobiety mają większe stopy ;)
Loren za czasów wczesnej młodości była takim brzydkim kaczątkiem, nawet w szkole była wyśmiewana i wyzywana od "zapałki", ale udowodniła na co ją stać. Masz rację Sophia była świetną aktorką, grała i gra wspaniale ! Na pewno była bardziej utalentowana od Brigitte Bardot czy Virny Lisy. Kocham oglądać z nią filmy, ale tylko te włoskie, bo amerykańskie mnie nie interesują. Jej filmy są tak dobre, że albo się na nich śmieje albo płaczę. Jest świetną aktorką, ale niestety zdradziła Europę dla Ameryki i tu ma u mnie OGROMNY MINUS !!!Claudia nigdy tego nie zrobiła ani chyba B.B
I tutaj możemy znowu postawić sobie pytanie jak wazna jest uroda ? Bo po co być piękną, zgrabną, a nie mieć talentu ! być aby wszyscy zdychali jaka jestem piękna ! To bez sensu ! Oczywiście są kobiety, które mają to i to, ale to już tak jak pisałam przeszłośc bo takich kobiet juz nie ma. Dlatego na pewno talent aktorski bardziej podziwiam Loren niż np. Bardotki czy Lisi.
Jestem kobietą i inaczej też na to patrzę, bo wiem jak trudno dobrze wyglądac przez cały czas i trudno nie popadać w kompleksy...jedna ma długie nogi, ale z kolei mały biust, druga ma niecałe 160 cm, ale już normalny biust ;) To po prostu zależy jak już wcześniej napisałeś od gustu. Ja podziwiam tamte kobiety, bo wiem, że oprócz urody były mądre i miały piękną duszę, gdy patrzę na Claudię Cardinale czy Ginę Lollobrigidę to czuję się lepiej, bo wiem, że były po prostu sobą i były mądre.
Z tego co mi jeszcze babcia opowiadała, to Sophia Loren była najmądrzejsza podajże z tych gwiazd, bo w młodości zaznała biedę i wstydziła się. Kochała tylko Carlo Pontiego, pomimo tego, że urodą nie grzeszył (był niższy od niej). Ale wiedziała, że on ma piękną duszę i dobre serce, dlatego była z nim do końca jego dni.
Ale się rozpisałam ;) Musisz przeczytac mój wykład, bo dużo stukałam w klawiaturę ;)

Claude_Claude

Tak, to rzecz gustu, ale są kobiety, które mnie się nie podobają, ale mają w sobie coś takiego, że mogę zrozumieć, że inni do nich wzdychają, ale ja niestety, w Zośce nie widzę nic takiego...
Tak, nie jestem jej fanem więc nie wiem, ale widać, że Zośka ma coś nie tak z tą twarzą, która przypomina wręcz maskę. Ale już w latach 60 miała taką tę twarz jakby była naciągnięta do granic możliwości. Do tego już i wtedy miała sztuczne zęby. Do dziś nosi tę samą protezę / licówki ma wmontowane tam na stałe. Tak czy siak jest dla mnie żywym dowodem na to czemu ludzie powinni się trzymać z dala od chirurgii plastycznej. Zośka, ale także Raquel Welch i i Faye Dunaway, to moim zdaniem trzy najstraszniejsze 'żywe trupy'.
Ja czytałem, że "Sophia ma taką dziwną, niewymiarową twarz, ale wszystko jest tak w niej złożone, że wydaje się być piękną" - czy coś w tym stylu. Ja się z tym nie zgodzę, bo mnie się ona nie podoba, ale w w filmie pt. 'Arabeska' z Gregory'm Peckiem - notabene świetnym - nawet mnie Zośka wydawała się być atrakcyjna. Nie powiem, że piękna, choć jak na nią, naprawdę wyglądała świetnie!
Gdy pisałem wcześniejszy post to byłem zaraz po seansie 'Matki i córki' i byłem przerażony jej nadwagą, tłustym dupskiem i grubymi kulosami, więc miała też wahania wagi i czasami była tłusta - tak jak właśnie w owym filmie. Ale, każdemu się zdarza.

Piszesz:
"nie była szkieletem tylko miała trochę ciała, ale to przecież Włoszka ;) "
ale wspominana Virna Lisi również jest Włoszką a szczyciła się niesamowicie zgrabnym, szczupłym ciałem o ponętnych krągłościach.
Wiem też, że Zośka była nazywaną "Żyrafą" co moim zdaniem bardziej do niej pasuje, choć żyrafy uwielbiam i uważam, że są urocze ;)

"Jest świetną aktorką, ale niestety zdradziła Europę dla Ameryki i tu ma u mnie OGROMNY MINUS !!!Claudia nigdy tego nie zrobiła ani chyba B.B"

Nieprawda, Sophia przecież grała zarówno w produkcjach amerykańskich jak i europejskich na zmianę, wcale nie zdradziła Europy dla Ameryki, bo mimo hollywoodzkich sukcesów w latach 50, grała w europejskich lat 60 i na odwrót.
To samo zresztą było z Claudią Cardinale, jak i Virną Lisi. A wcześniej z Giną Lollobrigidą. Grała w Hollywood jeszcze przed Sophią.
Podpisały one kontrakty hollywoodzkie i grały w Stanach, w tamtejszych produkcjach. Ale później grały znowu w Europie i z powrotem w USA. Sophia jednak miała prawdziwie wielki talent aktorski dlatego jej kariera amerykańska przetrwała dłużej.
Jedynie Brigitte Bardot NIGDY nie grała w Hollywood, mimo, iż już w 1955 podczas kręcenia we Włoszech 'Heleny Trojańskiej' dla Warner Brothers otrzymała propozycję lukratywnego kontraktu siedmioletniego. A było to jeszcze przed i 'I Bóg stworzył kobietę'. Później jeszcze miała inne wspaniałe propozycje, ale Bardotka nigdy żadnego filmu w Ameryce nie nakręciła.
Jej sceny do filmu pt. 'Droga Brigitte' z Jamesem Stewartem kręcono w Paryżu, gdzie cała hollywoodzka ekipa przyjechała i wybudowała 'Jej dom' specjalnie na potrzeby filmu.
B.B. była i pozostała aktorką europejską i żadne miliony Jej nie kupiły.

"..jedna ma długie nogi, ale z kolei mały biust, druga ma niecałe 160 cm, ale już normalny biust ;)"

Zgadzam się z tym z jednym wyjątkiem - jedynie właśnie Bardotka, była nie dość, że piękna to wysoka, szczupła, zgrabna a do tego miała krągły tyłek i piękny biust - zwłaszcza w późnych latach 50 było to widać!

"Z tego co mi jeszcze babcia opowiadała, to Sophia Loren była najmądrzejsza podajże z tych gwiazd, bo w młodości zaznała biedę i wstydziła się."

Co mają bieda i wstyd (z czego?) wspólnego z mądrością? Owszem, jakaś pokora i docenianie tego co się ma, to może tak, ale nie rozumiem Twego punktu widzenia. Wytłumacz, proszę ;)

"Kochała tylko Carlo Pontiego, pomimo tego, że urodą nie grzeszył (był niższy od niej). Ale wiedziała, że on ma piękną duszę i dobre serce, dlatego była z nim do końca jego dni."

Tak, to wiem, że była przy Carlu przez tyle lat, chociaż obiły mi się o uszy plotki o jej romansach z Cary'm Grantem i innymi gwiazdorami. Ale ta ich miłość, tak długa i wierna to naprawdę coś pięknego. Podziwiam. I zazdroszczę ;)

Przeczytałem, odpisałem, czekam na Twój post teraz ;)

bardotek69

Przeczytałam z przyjemnością i odpisuję ;)
Tak, masz rację B.B miała idealne ciało ! I właśnie do jej ciała nie można się doczepić. Ale jeśli chodzi o twarz, to bardziej podoba mi się Claudia Cardinale, ale oczywiście każdy ma swój własny gust. Chociaż wiem, że B.B miała też wyjątkową buzię, ale ja wolę C.C ;)
Widzisz co do Loren to nie ma pewności, ale z tymi implantami to mnie zaskoczyłeś ;) Babcia mówiła mi, że Zośka przeszła operacje nosa i oczu, ale nie wiem czy to nie są ploty...chociaż teraz widzę, że to może być prawda. W "Arabesce" wyglądała pięknie, w "Wczoraj dziś i jutro" też wyglądała dobrze. Nie widziałam "Matki i córki", bardzo możliwe, że mogła być gruba. A poza tym Włoszki podobno są malutkie i niechude...ale wszyscy mężczyźni je uwielbiają....rzecz gustu znowu ! chociaż każda kobieta ma wahania wagi. Uwierz ! To zależy też od pory roku. I wywnioskowałam ze swoich obserwacji jak byłam w Chorwacji, że kobiety, z krajów śródziemnomorskich mają naprawdę ładne figury. Są szczupłe, średniego wzrostu i ZERO jakiegoś celulitu (czy jak to się pisze). To przez dietę śródziemnomorską i morze ;)
To też po prostu zależy od życia...ale mniejsza z tym. Muszę jednak napisać, że B.B w latach 70-tych też trochę przybyło na wadze. Porównywałam jej zdjęcia. Ale przecież B.B miała wtedy 40 lat i miała do tego prawo. Co oczywiście nie znaczy, że straciła coś ze swojej figury. Jestem ciekawa czy baletnice też mają takie ciała jak ona. Muszę się przypatrzeć.
Wiem, że B.B jest uważana za ideał i też tak myślę, ale bardziej chodzi mi właśnie o jej figurę. Na przykład jeden mężczyzna, którego znam oznajmił, że B.B wcale go nie kręci.
- Brigitte Bardot ? Tak, była super, figurkę miała cudowną, ale nie podoba mi się. Nie mój typ, wolę Claudie Cardinale !

Byłam zaskoczona, ale każdemu co innego się podoba.
Przejdźmy teraz do tej mojej mądrości a wstydzie ! Może źle to napisałam. Po prostu uważam, że Sophia Loren w życiu doznała biedy a ona nauczyła ją jakie jest życie. Loren była mądrzejsza życiowo. Doceniam ją bardzo, że z tej biedy wyszła i teraz nie musi się martwic, że w szkole wyzywali ją od zapałki. O to mi chodziło.
Sophia żyrafa ? Ona była wysoka wyższa od B.B tylko o 4 cm ;)
A Sophia i Carlo to naprawdę była wielka miłość. Też podziwiam i zazdroszczę ;)
Napisałam kolejny wykład ;) I tez czekam na Twój post...

Claude_Claude

A co do Virny...to była cudowna, piękna i miała boskie ciało. Tylko ona ma taką niewłoską urodę, bo miała jasną cerę, włosy i oczy. Tez bardzo podoba mi się jej uroda, szkoda, że Virna jest mało znana. Na pewno jest ikoną kobiet lat 60-tych.

Claude_Claude

Tak, gdy oglądam film B.B. myślę o tym, że nie było i nie ma nikogo piękniejszego od Niej, ale potem mam to samo gdy widzę filmy C.C., Ursuli czy Virny... One po prostu były niesamowite. Ale jak dla mnie Claudia to przede wszystkim wielkie, piękne oczy - osobno jej nos i usta już tak nie zachwycają, przynajmniej mnie. No i miała niestety wielkie uszy, niemal jak gacek, oraz te wieczne wahania wagi - zdarzało się jej być grubą, żeby nie powiedzieć dosadniej. Podobno w kontrakcie miała zaznaczone, że nie może m.in. ściąć włosów i przybrać na wadze. Często jednak łamała owe zasady ;)
No i ten głos - niby inny, seksowny, ale gdy go słyszę, aż nie trudno mi się zgodzić z tym co kiedyś przeczytałem w 'Vivie!' w artykule na temat C.C.: "Na planie "Królowych Dzikiego Zachodu" Brigitte Bardot poniżyła Claudię słysząc jej głos zdaniem: "Skąd znam ten głos handlarki ryb!". Było to zaraz po tym jak C.C. skończyła śpiewać. B.B. sama zmieniła tekst i została to uwiecznione w filmie". Nie wiem czy to prawda, bo Bardotka tylko i wyłącznie dobrze wypowiadała się o Claudii, ale wydaje mi się, że to właśnie BeBe tam mówi, w mojej wersji zgranej TV tego jednak tak nie tłumaczą.

"Muszę jednak napisać, że B.B w latach 70-tych też trochę przybyło na wadze. Porównywałam jej zdjęcia. Ale przecież B.B miała wtedy 40 lat i miała do tego prawo. Co oczywiście nie znaczy, że straciła coś ze swojej figury."

Bardotka przez całe lata 70 mogła się pochwalić idealną, szczupłą sylwetką, czasami była wręcz szczuplejsza niż w latach poprzednich, a to dlatego, że np. w 1973 podczas wakacji na Bahamach czy Mauritiusie zachorowała (nie pamiętam już na co) i nieomal umarła wtedy. Ważyła nieco ponad 40 kilo.
B.B. przytyła dopiero w latach '80, ale to normalne bo po prostu zaczęła przekwitać i tak się niestety dzieje kobietom podczas menopauzy, że hormony buzują i kobiety tyją.

"Sophia żyrafa ? Ona była wysoka wyższa od B.B tylko o 4 cm ;)"

Tak, nawet jest bardzo podobna do tego, skądinąd sympatycznego zwierzaka.

bardotek69

dobra, dajmy sobie spokój z żyrafą ;))
B.B ważyła 40 kg ? O MATKO !! To już wielka przesada...ale powiem Ci uczciwie, może tego nie zrozumiesz, że B.B. na zdjeciach z lat 80-tych wyglądała według mnie jeszcze piękniej niż z lat wcześniejszych. Strasznie ładnie wyszła w tej fioletowej sukience, przybrała troszkę na wadzę, ale miała taką postawę dojrzałej i pięknej kobiety..
Co podoba mi się w C.C ? Przede wszystkim jej przepiękna twarz, ja chyba nigdy nie spotkałam kobiety, która byłaby tak ładna na buzi. Cudowne, brązowe, duże oczy-jak już wcześniej napisałeś, ładny zgrabny nosek, ładne usta, świetne proporcje twarzy i kości policzkowe. Długie ciemne włosy...
Nie zauważyłam u niej dużych uszu...może je zakrywała włosami ?
Nie wiem tylko jaki rozmiar buta nosiła.
Nie słyszałam o tym co powiedziała o Claudii Bardotka, ale to trochę przykre, chociaż muszę Ci powiedzieć, że Claudia śpiewała bardzo ładnie, sama słucham jej piosenek, z filmu. Głos później się jej zmienił.

Claude_Claude

"dobra, dajmy sobie spokój z żyrafą ;))"

Dlaczego? Mam książkę Sophii pt. 'Women And Beauty' i ona sama wspomina, że nazywano ją "żyrafą". To nie jest mój wymysł. Ty czytałaś, że mówiono na nią "zapałka", ja w jej własnej książce, jej autorstwa przeczytałem, że jednak/także "żyrafa".

O którym zdjęciu Bardotki we fioletowej sukience wspominasz? Nie kojarzę chyba.

Claudia miała jedne z najpiękniejszych oczu jakie kiedykolwiek widziałem. Ostatnio oglądałem 'Nie daj się usidlić', swoją drogą straszny gniot, ale jej uroda tam - mhmmmmm... Jej oczy! OGROMNE! Przepiękne!
Tak samo właśnie karnacja i włosy - po prostu boskie!

Tutaj Claudia i jej wielkie uszy:
http://i.pinger.pl/pgr106/0571810300154c4b4c5357a2/Claudia%20Cardinale14.jpg
http://4.bp.blogspot.com/_LHHD4xqjgZY/S1TnYe0oYCI/AAAAAAAAEV0/USqwF1rIxfQ/s640/c laudia+cardinale.jpg
http://images.doctissimo.fr/private/photo/hd/4643622464/private-category/claudia _cardinale_259302-2665710718.jpg
http://i33.tinypic.com/2color6.jpg
http://www.argosybookshop.com/images/large/Claudia-Cardinale-White-Dress_LRG.jpg
Tutaj niby zasłonięte, ale widać za włosami jak odstające są:
http://cache.boston.com/resize/bonzai-fba/Globe_Photo/2007/08/09/1186709288_7866 /410w.jpg
A tak naprawdę zwróciłem na nie uwagę w filmie pt. 'Zawodowcy', w którym moim zdaniem jest najpiękniesza ze wszystkich. W scenie gdy Burt Lancaster łapie ją za włosy i kamerują ją prostu z przodu widać, że uszy są wielkie i odstające. To zdjęcie z filmu, jednak tego tak nie oddaje, bo C.C. jest na nim nieco bokiem:
http://blog.idnes.cz/blog/3911/161977/lancaster_cardinale.jpg

Jednak nikt nie jest doskonały!

Ale te uszy nie zmieniają faktu, że Claudia Cardinale była jak dla mnie najpiękniejszą brunetką świata, niemalże na równi z Bardotką jak dla mnie!

O w ogóle uważam, że Claudia wyglądała najlepiej około roku 1966 - wieku 27/28 lat - wtedy była najpiękniejsza! W ogóle ten '66 rok to mój ulubiony, bo i co do Bardotki to również uważam, że w 1966 roku była najpiękniejsza - właśnie w filmie 'Dwa tygodnie we wrześniu', mimo iż szału z nim nie ma, Bardotka osiągnęła dla mnie szczyt Swojej urody i sławy (jak zresztą wspominała w Swych 'Pamiętnikach'). Miała wtedy 31/32 lata i nigdy nie była piękniejsza!
To samo zresztą mogę powiedzieć o Ursulii Andress, Virnie Lisi i Natalie Wood, że według mnie najpiękniejsze były w owym magicznym, 1966 roku. Jak dla mnie, oczywiście ;)
"Mówiony" głos Claudii a ten "śpiewany" to zupełnie dwie różne bajki - uwielbiam słuchać jej utworów, nie tylko z filmów, bo nie wiem czy wiesz, ale w latach '70 Claudia przez pewien czas była "Królową Disco" - ma kilka kawałków w tym klimacie, a ja je wprost uwielbiam ;D

bardotek69

Dobrze, wierzę Ci ;) Po prostu nigdy nie miałam jej książki we własnych rękach. Teraz od Ciebie to wiem.
A jeśli chodzi o zdjęcia, to wejdź na mojego bloga na filmwebie, mam tam zdjęcia Bardotki, będziesz wiedział, które bo podpisałam.
Masz jeszcze dla Ciebie link, gdzie jest MNÓSTWO fotek BB super jakości, jeśli chcesz zapełnic swój dysk twardy, to naprawdę warto wejsc na tę stronę.
Muszę powiedzieć, że czego naprawdę bym chciała to ciuchy i buty, które nosiła Bardotka. Na tych fotach ma tak piękne rzeczy...dlaczego nie mogę już takich kupić w sklepach ? Szpilki, które ma Bardotka na sobie, są rewelacyjne. Świetny kształt i niewysoki, ani nie za niski obcas ;) Może to się wydawać śmieszne ;) Niech B.B zostawi mi swoje rzeczy !
Piosenki disco Claudii są wspaniałe ;) Ciągle je słucham. Uwielbiam "Privet life" "Love affair" czy " Sun...I love you" i "Do it..."
Jeśli chodzi o jej uszy, to przyznam Ci rację, ale u mnie to nic nie zmieni, C.C jest dla mnie boska !

Claude_Claude

Dzięki, znam foty, ale one są z lat '70, nie '80 ;-)

FashionSpot znam, dzięki za przypomnienie, bo dawno nie byłem, ale i tak wolę Bellazon:

http://www.bellazon.com/main/index.php?showtopic=5803&st=6380

bardotek69

Dzięki na pewno zajrzę, można się zainspirować stylem B.B...chociaż wolę Bardotkę jako starszą kobietę.

bardotek69

no co Ty z brunetek, to.. już Claudia Wells z lat 80 od niej ładniejsza - chociaż aktorstwo jej nie wyszło

Claude_Claude

hmmm a tak z innego okresu... co sądzisz o młodej [20-letniej] Claudi Wells z lat 80

użytkownik usunięty
easy_fw

Nie tylko tobie. To powszechnie uznany fakt. Zaś mi kojarzy się jeszcze z Violettą Villas.

Raczej moze Violetta Villas kojarzy ci sie z Bardotka;) BB byla pierwsza:)

użytkownik usunięty
bardotek69

Podobieństwo działa w obie strony. W tym wypadku podobny rodzaj obłędu.

Jaki obled masz na mysli? Zapewne tu chodzi o fizycznosc, Villas zawsze sie upodobniala do BB, oraz umilowanie do zwierzat.

użytkownik usunięty
bardotek69

Nie chodziło mi o wygląd. Bardziej o brak empatii/uczuć do własnego dziecka, zapełniony życiem z hordą psów, kotów, kóz, czy innej trzody chlewnej...

Aha, ok. Jakkolwiek nie nazwalbym tego obledem.

użytkownik usunięty
bardotek69

Również lubię zwierzęta- szczególnie koty, psy i konie. Także osłabia mnie bezduszność i okrucieństwo wobec nich. Jednak nikt mi nie wmówi, ze osoba, która robi z domu oborę, po której poniewiera się stado bezpańskich zwierząt jest zdrowa umysłowo.

Chodzi Ci o Villas, Bardot obory w domu nie ma, zapewniam Cie. Odsylam do Google by zobaczyc zdjecia jej pieknego domu z "dusza".

użytkownik usunięty
bardotek69

Tak. Chodzi mi o Villas. Ona tez zapewne myślała, że postepuje słusznie.

Jeśli już piszemy o Villas, to według mnie kopiowanie stylu B.B w jej przypadku nie wyszło jej na dobre. Villas rzeczywiście w czasach PRL-u była pewnym zjawiskiem, której nie mogła dotknąć szara rzeczywistość socjalistycznego państwa. Jeszcze, gdy nie była tak znana, była naprawdę ładną dziewczyną, naturalną, śliczną na buzi. Potem już zaczęła robić z siebie laleczkę, która z czasem niestety stała się bardzo tandetna. Villas jako jedyna polska piosenkarka miała suknie od Diora, co dla ludzi wtedy w Polsce, było czymś z kosmosu.
Niezupełnie zgadzam się z tym, że życiorysy B.B i V.V są podobne...Bardot zawsze była wrażliwą, mającą swoje zdania na każdy temat kobietą. Od zawsze kochała zwierzęta. Dzisiaj jej fundacja jest bardzo znana, rzeczywiście pomaga zwierzętom, ma piękny dom, gdzie jej czworonogi są szczęśliwe. Jest bardzo zaangażowana w to, co robi. I oczywiście nie robi niczego, aby znowu zaistnieć, aby o niej pamiętano. Villas dosłownie zbierała te zwierzęta i trzymała w nędzy, była już wtedy bardzo schorowaną kobietą, która nie wiedziała, co się dzieje, mam wrażenie, że traciła powoli kontakt z rzeczywistością. Pod koniec życia, bała się, że jest nadal inwigilowana prze SB, a przecież komuna już dawno upadła. Żałuję bardzo, że dała się zmanipulować i występować u boku takich ludzi jak M. Wiśniewski, który nic sobą nie reprezentuje, talent odchodził a przecież Villas miała jeden z najpiękniejszych głosów w Polsce, niestety ten głos się zmarnował. Tabloidy bardzo niszczyły jej wizerunek, bardzo tego żałuję podobnie jak wszyscy miłośnicy dobrej, polskiej, starej muzyki. Villas zaufała ludziom, którzy chcieli ją wykorzystać np. jej gosposia, do końca nie pogodziła się ze swoim synem.
Natomiast Bardot pomimo trudnych relacji z synem, czuje winę za to, co kiedyś zrobiła. Bardzo żałuje tego, co miało miejsce kiedyś. Miała kontakt ze swoimi wnukami, inaczej postępuje niż Villas. B.B czuje jakąś skruchę a Villas jakoś nigdy tego nie potrafiła wyrazić. B.B ma się dobrze, ma swoją fundację, trochę szkoda, że trzyma na przykład z panią Anderson, która według mnie jest totalnym dnem i pustotą, no, ale angażuje się na rzecz zwierząt. Według mnie jedyną rzeczą jaką łączy B.B z V.V jest kolor włosów...

użytkownik usunięty
Claude_Claude

Cóż... osobiście widzę więcej podobieństw, niż kolor włosów. Jednak nie interesuję się specjalnie prywatnym życiem gwiazd. Bardziej obchodzi mnie działalność artystyczna- czy do mnie przemawia, czy nie.

,,trochę szkoda, że trzyma na przykład z panią Anderson, która według mnie jest totalnym dnem i pustotą,''

Domyślam, że chodzi o Pamelę, która też działa na rzecz zwierząt. No to muszę się nie zgodzić, ponieważ nie mam nic przeciwko Pameli Anderson.

Claude_Claude

Chyba zartujesz?! Villas ladna, sliczna na buzi?!?! Chyba jakis zart, za mlodu (wtedy) Czeska wygladala jak swinia, miala prawdziwie swinski ryjek z zadartym swinskim nosem, niestety, mimo calej sympatii dla niej, nie da sie tego inaczej okreslic! Po tych kilku operacjach zaczela przypominac czlowieka.
Villas rowniez kochala zwierzeta i miala naprawde dobre serce, ale niestety, zachorowała psychicznie, co odbilo sie na jej postepowaniu, decyzjach czy wreszcie - wizerunku w mediach. Tutaj nalezy ubolewac nad tym, ze praktycznie nikt nie zainteresowal sie losem kobiety, ktora potrzebowala pomocy. Wspomniana opiekunka czy Wisniewski widzieli tylko konce swoich nosow i zysk dla siebie, jej syn zostal od niej odsuniety i nie mial nic do powiedzenia.
Nie wiem czemu jestes tak uprzedzona tak do Pameli Anderson? Owszem, jest moze stiuningowana przez operacje plastyczne, ale to dosc inteligentna kobieta o dobrych intencjach, ktora walczy o prawa zwierzat od lat. Do tego jest dobra matka, niezla aktorka komediowa i w ogole skromna i sympatyczna babka. Moze lepiej przyjrzyj sie jej postaci zamiast oceniac po wygladzie, pozory czasami naprawde myla;)

użytkownik usunięty
bardotek69

Ja Pamelę lubię za brak nadęcia, dystans, umiejętność śmiania się z samej siebie. W naturalny sposób budzi sympatie.
Przynajmniej co do niej się zgadzamy. Choć podejrzewam, że gdyby nie znajomość z BB, wyzłośliwiałbyś się nad nią jak nad innymi znanymi, pięknymi kobietami.;) I tego właśnie nie rozumiem, skąd w mężczyźnie taka cecha,(?) ale to dosyć smutne i bez klasy...

Slucham?! Chyba cos ci sie pomylilo, kolezanko? Nie wiem czy do mnie pijesz ale chyba nie, bo nie przypominam sobie bym robil cos takiego o czym piszesz?

bardotek69

Oj mało delikatności w tym opisie Villas i chyba to może razić. Fakt pięknością nigdy nie była - ani pięknych rysów twarzy, ani idealnej figury, do tego brak gustu, klasy i obycia - jej głos mógł się podobać ale nie miała poza nim niczego co pozwalałoby na długoletnią, utrwaloną pozycję gwiazdy - brak talentu do tworzenia autorskiego repertuaru przy jednoczesnym braku pokory dla własnych niedostatków, pycha i egocentryzm, brak predyspozycji do udanej współpracy z innymi ludźmi. Życie Villas przypomina kiepską telenowelę...
Co do jej miłości do zwierząt to muszę stwierdzić, że ona może i zwierzęta kochała (na swój sposób) ale była to głupia miłość, bo nie umiała im pomagać. Ktoś powie, że to konsekwencje psychicznych schorzeń ale mam pełne przekonanie, że w pani Villas pokutowała głupia wiejska mentalność, że szczęście dla zwierzaka to micha i dach nad głową... Te zwierzęta były przez nią nieumyślnie krzywdzone - brak opieki medycznej, brak sterylizacji (podstawa w walce z bezdomnością!), wszechobecny brud, złe warunki lokalowe, złe żywienie, brak kontroli urodzeń - te zwierzęta mnożyły się by potem być pokarmem jedne dla drugich... To nie jest pomoc zwierzętom, nawet szaleństwo tego nie tłumaczy. Te zwierzęta przechodziły gehennę przez głupią miłość celebrytki.

madz20

Jak mozesz nazywac Violette Villas, Najwiekszy Glos Polski, "celebrytka"?!?!?

Sorry, ale to profanacja!

bardotek69

Ależ to czysta matematyka - ilość skandali, ilości zajętych rubryk w prasie kolorowej, sensacyjek kontra ilość realnych osiągnięć i hitów.

madz20

Tu nie chodzi o skandale, tu chodzi o glos! Ten GLOS!!!!!

bardotek69

Ok, głos był ale nie było oprawy godnej temu głosowi - repertuar Villas i jej sceniczny wizerunek był kwintesencja kiczu. Sam głos to za mało by być wielką divą. Za to na miano celebrytki "pracowała" wytrwale od chwili pojawienia się w show bizie - była złą matką, wielokrotną rozwórką, obnosiła się ze swoim życiem prywatnym, była przewrażliwiona na własnym punkcie, mało krytyczna - żyła ułudami i fobiami co doprowadziło ją do choroby. Reasumując, w moim oczach żadna z niej artystka - Villas była niewykorzystanym materiałem na gwiazdę, jedna z pierwszych celebrytek na polskim rynku muzycznym.

madz20

Ja uwazam, ze to wszystko sklada sie na jej oryginalnosc, koloryt i legende! Villas nie zapisalaby sie trwale w pamieci ludzi, gdyby nie ta aura skandalu i tajemniczosci towarzyszaca jej przez lata kariery. Byla pierwszym kolorowym ptakiem PRLu, a te kiczowate stroje, tandetne makijaze i wypowiedzi pelne farmazonow tylko potegowaly zainteresowanie publicznosci!
Zyla jak chciala, po Warszawie wozila sie bialym Mercedesem, pijala najlepsze szampany Hennessy, nosila futro z norek, kaskade zlotych pukli i wsciekle rozowa szminke. Budzila wiele kontrowersji ale i sympatii wsrod ludu, ktory kochal ja za to, ze mimo kasy i bogactwa pozostala prosta Czeska z Cieslakow.

bardotek69

Nie dziwię się, że w szarym PRL-u jej "oryginalność" mogła cieszyć klasę robotniczo - chłopską - mieli swoje ludowe igrzyska. W moim odczuciu cały jej wizerunek i styl życia jest po prostu śmieszny, karykaturalny i kiczowaty. Nie jest to moja stylistyczna i wokalna bajka - przy całym zrozumieniu dla różnorodności gustów - nie umiem tej całej otoczki nazwać inaczej niż taniochą i tandetą.

madz20

Oczywiscie, ze jest to kicz i tandeta, ale to wlasnie przyciagalo ludzi. Niby czemu Polska kochala Ich Troje i Wisniewskiego? To tez ta sama stylistyka, ale w przeciwienstwie do Villas, bez glosu, prawdziwego talentu. Badz co badz - ludzie kochaja postaci proste, z ktorymi moze sie utozsamic zwykly Kowalski.

użytkownik usunięty
madz20

Villas miała repertuar i robiła ogromne wrażenie podczas koncertów. Zaś jej przesadzone stroje przywodziły skojarzenia z Vegas tamtych lat,czy Liberace. Były uzupełnieniem widowiska.
Choć nie jest to mój typ muzyki. Piosenka ''Mamo'' w dzieciństwie wzruszała mnie do łez . Swojego czasu nagrała też piosenkę z Kazikiem Staszewskim, którego cenie jako artystę.
Co by o niej nie mówić, była wielką artystką i jak na prawdziwa artystkę przystało była ekscentryczna, i kontrowersyjna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones