należy, podobnie jak Scope w 'Ga, ga: Chwała bohaterom' do wyjątkowo wyciszonych ról. Ciekawie to wygląda w kontekście sławy mołojeckiej - nie tylko skoki z galopującego konia jednak...
[Dosłownie też :) - w 'Piąte' nie pada z jego ust ani jedno słowo, porozumiewa się telepatią, a telepatię ogranicza maksymalnie.]
http://wpolityce.pl/kultura/287265-weze-2016-olbrychski-najgorszym-aktorem-roku- najgorszy-film-ostatni-klaps
Czyli mamy lokalny odpowiednik Złotych Malin jak widzę, i Stallone'a jako 'malinowego chłopca'... No cóż - tutaj przynajmniej nazwa nie kłamie - węże kąsają.
Węże to powinni moim zdaniem dać Bajonowi za 'Śluby panieńskie' z 2010, całościowo. Niezależnie już od pięciosekundowej obecności tam Olbrychskiego.