Zawsze kiedy oglądam filmy z Olbrychskim, widzę przede wszystkim jego, a nie kreacje aktorskie. Mam wrażenie, że on bardzo się "jara" swoim aktorstwem. Mówię o wielu rolach na przestrzeni lat. Mało tego, w pewnym momecie zaczął dyszeć. O ile wcześniej mówił normalnie, to w pewnym momencie narzucil sobie jakąś dziwaczną zadyszkę, która sprawia, że brzmi jak stary, obleśny perwers. Mam wrażenie, że jako pupil przeszłego systemu, był bardzo opiewany i jego fenomen po części został widzom wmówiony. Jak dla mnie Daniel Olbrychski jest wszedzie jednakowy i słaby. Mamy wielu wybitniejszych aktorów, którzy nie są aż tak wychwalani pod niebiosa, choć bardziej na to zasługują. Wymienię tutaj choćby Panów Gajosa, Trelę, Peszka czy Seweryna. Jeszcze kilku innych znalazłoby się .