Jeden z lepszych obok Jimmy'ego Hendrixa. Najlepsze kawałki nagrał w trakcie członkowstwa w zespole muzycznym DOKKEN.
Najlepsze lata miał w Lynch Mob, a nie w Dokkenie. Dokken tylko tak naprawdę zaprzepaścił jego kariere muzyczną. Słash i Lynch? Nie porównój gówna do twarogu.
Ha, "Wicked Sensation" - smakowity kawałek (jak i cały krążek).
Stanę na rzęsach, by kiedyś zajął swoje honorowe na półce obok tytułowego krążka (tj. Lynch Mob), który to już na tejże półce jest ;-). Tak na prawdę kupując "Lynch mob" miałem dylemat osiołka, który krążek kupić najpierw ;-). A żeby nie zboczyć z tematu "Dokkena" krążek "Under lock and key" (rzecz jasna z oryginału) przewałkowałem w obie strony wielokrotnie ;-).