Rzeczywiście, coś w tym jest. Bardzo twórczy, inteligentny, dla gawiedzi czasem zbyt inteligentny.
Na przyjaznym gruncie mielibyśmy okazję dalej śledzić jego dokonania. A tak zostało mu dorabianie do marnej emerytury pod "egidą" nieśmiesznego Laskowika, Gdy wspominam pana Jacka, gdy myślę o nim i innych znakomitościach z tamtych czasów to aż boli, że tacy wartościowi artyści musieli ustapić miejsca zgrai niedouków i tandeciarzy, szerzących się jak perz W dodatku ludzie to kupują! Co by nie mówić o PRL-u jedno jest pewne - widz w tamtych czasach był bardziej wymagający a artyści byli Artystami.

Całkowicie się zgadzam, z tym, że za PRL-u i Laskowik był znacznie śmieszniejszy, niż dziś.

Coś w tym jest!

Rewelacyjnie zagrał dość gapowatego i naiwnego inteligenta w "Nie ma róży bez ognia".

Mi on z twarzy w tym filmie przypominał,Davida Duchovnego :D.

Nie pomyślałem wcześniej o tym, ale faktycznie trochę przypominał :)

wygląda jak Andy Dick

Mi bardzo przypomina Anthony'ego Perkinsa.