Nie znałam wcześniej tego aktora... z komiksem Watchmen rownież nie było dane mi się zapoznać... ale to wlasnie postac kreowana przez tego człowieka najbardziej mnie intrygowala w Strażnikach :D po prostu jak sie pojawial to z niecierpliwoscia czekałam co się wydarzy :D i zdecydowanie bardziej przyciągał mnie bez maski niż w :D sceny w więzieniu i tekst "to nie ja jestem tu zamknięty z wami ale wy ze mną" przebijają wszystko :D Szacuneczek :D
Pierwszy raz zobaczyłem go właśnie w roli Roschacha wypadł genialnie. Ten głos sprawiał że ciarki przechodziły po ciele.
czapki z głów za jego rolę w Watchmen!!! ja też najbardziej byłem ciekaw akcji z jego udziałem, ta jego maska, ten gruby głos jedyny w swoim rodzaju...... człowiek stworzony do tej roli!