Dzizas.. nie wiem jak wy dziewczyny, ale dla mnie scena tańca w "Becoming Jane" kiedy on tak nagle sie pojawia i się uśmiecha.. no ja spadłam z krzesła z wrażenia... ;>
Dla mnie jest po prostu aktorskim objawieniem ostatnich lat. Oprócz talentu ma jeszcze w sobie to "coś", czym przykuwa uwagę, jak tylko pojawi się na ekranie. On jeszcze będzie WIELKI!
Taaaak, wtedy kiedy tańczą.... Uuuuu aż mi się żal zrobiło że to nie do mnie się tak uśmiecha... Śliczny jest...
ta scena jest zdecydowanie jedną z najlepszych w filmie. Mi też się bardzo podobała:) teen uśmiech naprawde był-mmm:) taki zachęcający...
Boski jest :) mi też się ta scena BARDZO podobała, ale wcale nie gorsza (no może tylko troszkę gorsza) była ostatnia scena, kiedy Jane czyta na głos swoją książkę w obecności Toma. Ich spojrzenia... :)
Jest boski.... nie dość że gra jak natchniony to jeszcze jest przystojny... Według mnie ma naprawdę wielki talent aktorski. Gdyby to nie on grał w filmie "Zakochana Jane" lecz jakiś inny aktor, to film ten byłby o wiele gorszy....
zgadzam sie calkowicie ;] nie dość, że jest swietnym aktorem to jeszcze jest taki seksowny... ahh.. :>
Mi tez się ta scena bardzo podobała...on jest ŚLICZNY ale ta scena na koniec jak za kilkanascie lat oni sie spotykaja a on jej przedstawia jego corke ktora jest jej wielka fanką!! az sie poplakalam bo milam nadzieje ze beda RAZEM a ta najstarsza swoja corke nazwal JANE!!!
Zgadzam się z założycielką tematu( i wami wszystkimi)-ta scena jak on sie nagle pojawia w tańcu była boska!!!! A ten usmiech....miodzio;)
Jego Tom Lefroy był po prostu uroczy;P
pzdr;*
No biorąc pod uwagę, że miał być to niejako film biograficzny o Austen, to nie mogli być w końcu razem..
A co do James'a to cud, miód i orzeszki:* W 'Zakochanej Jane' jest taki zawadiacki, ale ja z jego udziałem to chyba najbardziej lubię Pokutę.
Ale nawet jako faun wygląda fajnie!:D
ewelina, masz 100% rację, myślę dokładnie tak samo! A widziałaś "Pokutę"? Tam, też jest taaaaaki mmmmm... przyciągający!
może każda z nas znajdzie kiedyś takiego swojego Thomasa Lefroy'a.... Jak nie, to nie ma po co życ. ;p
oj tak! ;DD zawsze przechodzą mnie takie ciarki przy tej scenie ;p wgl oglądałam Zakochaną Jane z 10 razy ;p mój ulubiony film ;p a James McAvoy jest cudowny ! ;**