John LennonI

John Winston Ono Lennon

9,1
218 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby John Lennon

Najlepszy muzyk XX wieku !

użytkownik usunięty

- Założył najważniejszy zespół w historii muzyki
- Jego zespół do dziś jest najpopularniejszym zespołem w historii
- Płyty jego zespołu do dziś nie zostały pobite patrząc na liczbę sprzedaży
- Jego Imagine jest 3 najważniejsza piosenką w historii
- Stworzył z Yoko największy Happening w historii
- Przyczynił się w jakimś małym stopniu do końca Wojny w Wietnamie
- Nawrócił setki miliony ludzi na rzecz pokoju
- Każdy normalny człowiek kojarzy z ponad 10 piosenek Beatlesów jak i jego 3 indywidualne.

Ktoś jest lepszy ? Nie sadze. Przepraszam fanów Michaela, ale Jack może się " schować " za Johnem mimo iż też był wielki.

[*]

Michaela? Chodzi Ci o Michaela Jacksona? Zrobił dużo dobrego, porównanie do Lennona nie trafne, obydwoje byli wielcy tyle, że w innych gatunkach. Obydwoje to bardzo pozytywne, charyzmatyczne postacie które miały dużo do przekazania swoim odbiorcom.

"- Jego Imagine jest 3 najważniejsza piosenką w historii" Nie radzę Ci posługiwać się listami 'Rolling Stone' bo są one <że się tak wyrażę> o kant dupy rozbić. Ważniejsze od Imagine zdecydowanie byłyby Stairway to Heaven, Bohemian Rhapsody czy Child in Time <jeśli chodzi o gatunek 'rock'>.

"- Każdy normalny człowiek kojarzy z ponad 10 piosenek Beatlesów jak i jego 3 indywidualne." Ciężko powiedzieć, jeśli chodzi o młodzież myślę, że przykład raczej chybiony <chodzi mi o większość>.

'Ktoś jest lepszy?' Jeśli chodzi o to jakim Lennon był muzykiem to tak, znalazłoby się paru lepszych ale to raczej kwestia gustu. Np. dla mnie Pan Mercury miał o wiele większy talent wokalny,instrumentalny,tworzył piosenki tak genialne że John z całym szacunkiem mógłby mu sprzęt rozstawiać <Bohemian, Innuendo,Who wants to live forever>. Przegrywał jedynie tekstami.

John Lennon to jedna z największych gwiazd rocka w historii i tak już pozostanie. Czy był 'najlepszy' zależy już tylko od naszego zdania ;) Pozdrawiam

użytkownik usunięty
PlayTheGame

PlayTheGame - chyba się nie zrozumieliśmy. :)

- co do Imagine to racja. Są utwory lepsze od tej piosenki ( sam jej nie lubię za bardzo ) ale lista to lista. ;]

- co do kojarzenia piosenek Beatlesów. Wierz mi lub nie. Mimo iż dzisiejsza młodzież jest zagubiona jeśli chodzi o muzykę i brak im całkowicie gustu indywidualnego ( słuchają tego co kumple bo nie chcą być gorsi ) to 5/8 piosenek słyszeli i kojarzą je a to wręcz cud !

- co do wielkości Johna. Nie chodziło mi o wokal i talent instrumentalny. Miałem na myśli przesłanie do ludzi jaki przedstawiał w piosenkach. Jego teksty wzruszały, denerwowały, porywały ludzi do walki (...) długo by wymieniać. To zależy jak wspomniałaś - od gustu.

Jeśli chodzi o Lennona jako najlepszego muzyka XX w. Nie chodzi mi o wokal i wgl...ale to coś co było w muzyce Beatlesów ( gdyby John
istniał tylko jako indywidualny artysta to nikt by o nim do dziś nie pamiętał. Chodzi głównie o Beatlesów ! To oni są największym i najważniejszym zespołem w dziejach...a wraz za nimi do końca istnienia świata kroczyć będzie John. W poprzedniej wypowiedzi zapomniałem stwierdzić : ( robiąc błąd wielki ) Michaela nie należy porównywać z Lennonem. Michael był sam, a Johna otaczało 3 znakomitych artystów. Za Queenem idzie Mercury, za Nirvaną Cobain itp.

Co to znaczy lista to lista?

PlayTheGame

jeden ćpun drugi pederasta

Wiem, że forum dotyczy Johna, ale bardzo razi mnie to w jaki sposób wypisałeś te argumenty. "Jego, jego, jego..." - owszem, był w pewnym sensie twarzą The Beatles, ale zespół tworzyła cała czwórka. Nie istniał bez Johna, tak samo jak i pozostałych chłopaków. To tak gwoli ścisłości. :-)
A odnośnie pozostałych kwestii, mimo wszystko ciężko się nie zgodzić.

użytkownik usunięty
Cleaa

Wiem, że moja wypowiedź jest kontrowersyjna. :) Ale chciałem by była podobna do osoby o której piszemy. Patrząc z boku nie można się ze mną zgodzić wo gule. Ale jak się bliżej temu przyjrzymy to mam rację. Chociaż racja. John nie był sam. Czuł się Bogiem w zespole ale byli Paul i George oraz w mniejszym stopniu Ringo.

Fakt, tutaj ciężko się nie zgodzić. Johnowi zdecydowanie zależało na skupianiu na sobie uwagi, i lubił być w jej centrum. Widać to na wielu zdjęciach, choć tutaj to moje subiektywne spostrzeżenie, o ile można to tak określić.

użytkownik usunięty
Cleaa

Zgadzam się z tym w 100 %. :) Ale można mu wybaczyć wszystko co zrobił złego w Beatlesach / wypowiedzi, zachowania itp. / :D

John Lennon w późniejszym okresie po odejściu z zespołu, robił wszystko aby odejść od wizerunku "grzecznego chłopca" kreowanego w The Beatles. Rozumiem go jak najbardziej, gdyż był zbyt silną osobowością, zbyt ekscentryczną i awangardową jak na tamte czasy. Na pewno w jakiś sposób przyczyniła się do tego Yoko, która była dla niego inspiracją. Jego śmierć była bezsensowna i do tej pory nie mogę pojąć, że tak wspaniały artysta zginął z rąk kogoś, kto jeszcze kilka godzin przed śmiercią poprosił Johna o autograf.

Takie samo mam zdanie. John rządzi światem...

Jego zespół, jego zespół.
Może i założył The Beatles ale na pewno nie rozwinąłby się tak, gdyby nie McCartney. Przecież Paul napisał tyle hitów, a Ty piszesz tak ogólnikowo, iż wydaje się, że Paul napisał, ale jako zespół swoją piosenkę wydał, a zespół był Lennona, więc to że piosenka nie Johna była, to już znaczenia nie ma, bo to jego zespół.
Kiedy przez krótki okres po odejściu Paula z zespołu, John planował go zastąpić kimś innym, to fani stwierdzili, że The Beatles to tylko cztery szczególni członkowie i nie da się nikogo zastąpić. To chyba daje najlepsze świadectwo na to, że The Beatles nie należy postrzegać jako zespół Johna, tylko jako wielka czwórkę, którą byli, i bez której Lennon raczej nie byłby sławny.

użytkownik usunięty
lululu

Trochę czasu minęło od napisania tego tematu i na dzień dzisiejszy praktycznie sie z Tobą zgadzam. :)

lululu

''Kiedy przez krótki okres po odejściu Paula z zespołu, John planował go zastąpić kimś innym, to fani stwierdzili, że The Beatles to tylko cztery szczególni członkowie i nie da się nikogo zastąpić'' Przecież to John jako pierwszy odszedł z zespołu w październiku 1969, ale ukrywał to, żeby The Beatles mogli wydać płytę, dopiero rok później McCartney również ogłosił swoje odejście, co pozostali Beatlesi skomentowali tak: ''Paul jest już taki. Oświadczył, że schodzi ze sceny, gdy nikogo już tam nie ma''.

Ted34

O jezus maria to było tak dawno, już zapomniałam o czym temat ;D No tak, ale John nie odważył się odejść z zespołu oficjalnie, według tego co czytałam w biografiach obydwóch panów, John w roku '69 roku wiele razy stwierdzał, że rzuca zespół, a potem wracał. Pierwszy naprawdę zrobił to dopiero McCartney. A argument, że niby John nie odszedł tylko dlatego, bo chciał jeszcze wydać płytę, jest bez sensu bo przecież "Let it be" zostało wydane po całkowitym rozpadzie zespołu.

lululu

Nie nie odważył się, tylko pozostali członkowie namówili go, żeby jeszcze nie odchodził, bo to może źle wpłynąć na promocję płyty Abbey Road. I owszem po oficjalnym rozpadzie, została wydana płyta Let it Be, ale nie przez samych Beatlesów, którzy mieli za złe (szczególnie Paul), że ich piosenki zostały tak zmienione. A to nie John mówił wiele razy, że opuszcza zespół, tylko George, natomiast kiedy Lennon stwierdził, że ma tego dość, praktycznie przestał się pojawiać w studiu, więc to on faktycznie odszedł jako pierwszy, po nim George, potem Ringo, aż w kwietniu 1970 swoje odejście ogłosił również Paul. Polecam ''Szał'' Philipa Normana i biografię Johna, tego samego autora, tam jest bardzo dokładnie opisane jak rozpadł się zespół.

Ted34

Czytałam biografię Johna autorstwa Philipa Normana i według mnie jest zdecydowanie pro lennonowska. Autor przedstawia Paula w złym świetle. Jeżeli chcesz zobaczyć historię The Beatles z innego punktu widzenia, polecam biografię Paula McCartneya autorstwa Petera Amesa Carlina. A skoro już zacząłeś rzucać tytułami książek, pozwolę sobie zacytować "The Beatles then There Was Music" autorstwa Tima Hilla aby udowodnić, że to co napisałam nie jest moim wymysłem. Napisane jest na stronie 380: "Media zabijały się, by usłyszeć zdanie któregoś z Beatlesów na "jednostronną" deklarację Paula, że przestał być członkiem The Beatles.(...) Pojawił się pomysł ściągnięcia basisty Klausa Voormanna i występowania jako The Ladders (...) Fani oczywiście nie chcieli żadnych nowych członków w zespole. Podobnie jak McCartney instynktownie czuli, że Beatlesi to "cztery boki kwadratu. Każdy nowy muzyk zakłóciłby symetrię zespołu".
Co do odejścia Johna, to Lennon niby mówił, że odchodzi ale zawsze zostawiał sobie "otwartą furtkę". Kiedy padały słowa o odchodzeniu z zespołu nikt nie wiedział, czy John robi sobie żarty, czy po prostu jest zirytowany, czy chce naprawdę odejść. (strona 185 "Paul McCartney życie") Wszystko to sprawiało, że Paul był rozzłoszczony, nie wiedział na czym stoi, dlatego postanowił wszystko sobie sam ułożyć i odszedł z zespołu nie patrząc już na innych bo i oni mieli go gdzieś. Pewnie, John mówił wiele razy, że chce się "rozwieść" z Beatlesami, ale nigdy nie było to definitywne, a John nie odważył się oficjalnie tego ogłosić.

lululu

Ale książki, które Ty wymieniłaś, są z kolei bardzo pro-Paulowe (je również czytałem i uważam, że większość z opisanych tam rzeczy jest delikatnie mówiąc podkoloryzowana), a John nigdy nie bał się niczego oficjalnie ogłaszać (Beatles popularniejsi od Jezusa, ''Bed-In'')

Ted34

Z książek, które wymieniłam tylko biografię Paula mogę nazwać pro pro Paulową. John nie bał się ogłaszać oficjalnie, rzeczy które wywołają skandal lub poruszenie wśród prasy bo to go ekscytowało. Ale ogłoszenie odejścia z zespołu, w którym miałeś najlepszych przyjaciół, rozwinąłeś się muzycznie przez 10 lat i zdobyłeś sławę nie jest łatwą decyzją do podjęcia i ogłoszenia.

lululu

Najlepszymi przyjaciółmi byli mniej więcej do 1967, potem każdy już miał się nawzajem dość, to normalne, że jeśli się jest zamkniętym z grupą ludzi (nawet jeśli są to najlepsi przyjaciele) prędzej czy później wywiązują się kłótnie, sądzę, że Johnowi nie było łatwo podjąć tej decyzji, ale zrobił to jako pierwszy

Ted34

No dlatego napisałem "miałeś", a nie "miał". Jestem świadoma tego, że potem już się tak nie dogadywali. John może i myślał pierwszy o odejściu z zespołu ale decyzji tej nie podjął pierwszy. W końcu Paul był zmęczony jego niekonkretnością i pierwszy ogłosił definitywne odejście oficjalnie bo wiedział, że nie ma możliwości do naprawy zespołu. W ogóle to myślę, że kontynuowanie tej dyskusji nie ma sensu, nasze zdjęcia profilowe idealnie mówią za którą stroną będziemy wiecznie obstawiać.

lululu

W sumie racja, chciałbym kiedyś przeczytać książkę, która wyjaśni jak to było naprawdę z końcem Beatlesów, jak to stwierdził Philip Norman: ''Można być fanem albo Johna, albo Paula''. Ja Paula bardzo cenię i mam świadomość, że bez niego Beatlesi to nie to samo, ale wciąż pozostaję przy swoich poprzednich wypowiedziach.
Dyskusję uważam za zakończoną :)

Ted34

Też Johna bardzo lubię (10 gwiazdek jest ;D) i uważam, że był niesamowitym muzykiem i człowiekiem, ale również pozostaję przy swoich przekonaniach. Miło było dyskutować z kimś, kto jest równie zafascynowany Beatlesami :)

lululu

Mi również jest miło, niewiele osób zna się na nich tak, żeby można z nimi było tak pogadać, jak tutaj :)

Mimo iż jestem fanem Beatlesów mam taką hierarchię:

1. P. McCartney
2. R. Starr
3. G. Harrison
4. J. Lennon

Twoje argumenty są tak śmieszne, że powinieneś dostać pracę w naszym rodzimym "największym piśmie rockowym" - Teraz Rock.

jasiu15

Jesteś tak śmieszny, że powinieneś dostać pracę w cyrku

- Założył najważniejszy zespół w historii muzyki - spoko, ale nie
- Jego zespół do dziś jest najpopularniejszym zespołem w historii - zaden wyznacznik jakosci muzyki, serio
- Płyty jego zespołu do dziś nie zostały pobite patrząc na liczbę sprzedaży - nie michael jackson?
- Jego Imagine jest 3 najważniejsza piosenką w historii - haha
- Stworzył z Yoko największy Happening w historii - nic mi na ten temat nie wiadomo, ale jak sie to ma do "Najlepszy muzyk XX wieku !"?
- Przyczynił się w jakimś małym stopniu do końca Wojny w Wietnamie - hahahahahha
- Nawrócił setki miliony ludzi na rzecz pokoju - hahahahahahahahahhahahahahahhahahahaha
- Każdy normalny człowiek kojarzy z ponad 10 piosenek Beatlesów jak i jego 3 indywidualne - ja kojarze chyba 1 solo, nie jestem normalny? :-(

Możliwe że Robert Fripp jest lepszy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones