Kevin Costner-najpiękniejszy mężczyzna chodzący kiedykolwiek po świecie.
Tańczący z wilkami - choć nie lubię westernów, ten był jednym z trzech jakie obejrzałam. Nie zawiodłam się.
List w butelce - po prostu nie mam słów. Ten film jest świetny. Bez dwóch zdań.
Open Range - następny western. Następny w reżyserii Kevina. Cudo. I jeszcze ta świetna piosenka "Holding all my love for you" jednoznacznie kojarzy mi się z Costnerem.
The Upside of Anger - kolejny świetny film, niestety w Polsce mało znany. :( No i "One safe place" Marca Cohna...
Bodyguard - hmmm... Cudowny film, cudowna muzyka... no i cudowny Kev. :*

Po obejrzeniu około 20 filmów z Costnerem wiem jedno: on może zagrać każdego w każdym filmie. Może być listonoszem, marynarzem, stolarzem, wojskowym, policjantem, baseballistą, golfistą, złodziejem, mordercą, ochroniarzem, ojcem, synem, bratem, a nawet Elvisem Presleyem. Jest najlepszy.