Wczoraj bylam w teatrze starym w krakowie na sztuce Tartuffe, w ktorej krzysztof globisz gral glowna role i poprostu mnie porazil:P jego gra byla genialna moim zdaniem i szczerze bardzo dlugo klaskalam na stojaco (co mi sie na prawde bardzo rzadko zdarza). jego role filmowe juz tak bardzo nie przypadly mi do gustu ale tez tak na prawde to nie widzialam ich zbyt wielu:P ale za ta sztuke mam do niego na prawde WIELKI szacunek.