Filmy Antonioniego poznałem trochę później niż Bergmana, ale są one równie bliskie mojemu sercu jak jego.
Kojarzą mi się trochę z kąpielą w krystalicznie czystej górskiej wodzie, może przez perfekcyjną formę, a może przez niepowtarzalny chłodny klimat którym Antonioni naznaczał chyba wszystkie swoje filmy.
Tak...dwóch geniuszy jednego dnia- ale zostało nam jedno pocieszenie: ich niesmiertelne produkcje, zostawia slad na zawsze w naszych sercach