Otóż Steven Spilberg to nie tylko genialny reżyser ale i scenarzysta , producent co prawda przyczynił się do upadku pewnej epoki w Hollywood
i jego filmy były robione ewidentnie pod publikę mimo komercyjności
wielu z nich "Szczęki" / "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" / "Indiana Jones" to filmy które jako dzicko oglądąłem wielokrotnie , wciąż nie obejrzałem kilku jego ważnych produkcji lecz sądząc po opiniach są równie dobre jak te trzy ktre wymieniłem , ostatnio nakręcił rewelacyjny thriller politcal fiction "Monachium" a i "Wojna światów" nie wygląda wcale tak strasznie.Zresztą gdyby nie on Ameryka miałaby o wiele uboższą kinematografię , zresztą on jest jednym z tych co czują potrzeby widzów , dlatego też ma odemnie 9/10.