Recenzja filmu

Obcy: Przymierze (2017)
Ridley Scott
Michael Fassbender
Katherine Waterston

Wyobcowany

Po wielu latach Ridley Scott powraca do serii o Xenomorphie. Jego "Ósmy pasażer Nostromo" to nie tylko dla większości najlepsza część cyklu, ale także jedno ze szczytowych osiągnięć filmowej
Po wielu latach Ridley Scott powraca do serii o Xenomorphie. Jego "Ósmy pasażer Nostromo" to nie tylko dla większości najlepsza część cyklu, ale także jedno ze szczytowych osiągnięć filmowej fantastyki (scenę, w której obcy wychodzi z brzucha Johna Hurta, zna chyba każdy kinoman na świecie). Niestety, twórca potęgi serii okazał się również człowiekiem odpowiedzialnym za upadek tej kultowej marki. Czego Scottowi nie udało się zniszczyć na pokładzie "Prometeusza", zniszczył na pokładzie "Przymierza".

Statek osadniczy "Przymierze" trafia na niezbadaną planetę, która ze względu na idylliczną florę wydaje się idealnym miejscem do osiedlenia się. Niestety załoga szybko przekonuje się, że planeta skrywa w sobie wiele niebezpieczeństw i zagrożeń. Gdy kolejni członkowie promu zaczynają chorować na tajemniczy wirus, reszta załogi postanawia jak najszybciej opuścić enigmatyczną planetę.



Pierwotnie reżyserem "piątki" miał zostać Neill Blomkamp. Szkoda, że tak się nie stało, bo Południowoafrykańczyk to specjalista, który ze stosunkowo niedużym budżetem jest w stanie stworzyć doskonałe widowisko science-fiction ("Dystrykt 9", "Chappie"). Obsadzenie Scotta na stołku reżyserskim było wielkim błędem. Twórca "Gladiatora" zrobił już dla tej serii wystarczająco, niestety widać, że bardzo mu zależało, aby zniszczyć własną legendę, którą zbudował lata temu.

"Przymierze" do złudzenia przypomina "Prometeusza" tylko w jeszcze słabszej wersji. Ten sam motyw z zapuszczeniem się na nową planetę, te same starte klisze, podobne charakterologicznie bohaterowie, brak logiki w wielu scenach (brak masek tlenowych podczas badania obcej planety?), sztampowa historia, która niczym nie zaskakuje, naiwne epatowanie transhumanizmem, "zaskakujące" zakończenie, którego nie domyślili się tylko najmniej spostrzegawczy widzowie i pocałunek Fassbendera z... Fassbenderem. Dodatkowo nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Lista grzechów jest bardzo długa. Szkoda, że twórcy nie wyciągnęli wniosków ze swoich wcześniejszych błędów i konsekwentnie rozmieniają uniwersum "Obcego" na drobne.



Żeby nie było, że się tylko czepiam, to muszę pochwalić stronę wizualną. Pod względem technicznym jest to absolutnie technologiczny szczyt. Obraz nie razi po oczach sztucznym CGI, świat przedstawiony jest ciekawy i intrygujący a Xenomorphy jeszcze nigdy nie prezentowały się lepiej, w dodatku mamy tutaj zupełnie nowy rodzaj tych plugawych bestii. Obsada też nie zawiodła. O ile nie przekonała mnie Katherine Waterston, o tyle Fassbender w podwójnej roli jest przyzwoity, pomimo że reżyser i scenarzyści bardzo starali się zepsuć tę postać. Wisienką na torcie pozostaje jednak cameo Jamesa Franco. To jedyna rzecz, która mnie w filmie pozytywnie zaskoczyła.

Pierwsze dwie części z serii o "Obcym" wyznaczyły nowe kierunki w kinie science-fiction, definiując swój gatunek i dzisiaj są wymieniane jako najznamienitsze przykłady fantastyki w kinie. Niestety "Przymierze" nie jest na poziomie dwóch pierwszych części, ba filmu Scotta nie można postawić nawet na tej samej półce co wersji Finchera i Jeuneta. Szkoda, że brytyjskiemu reżyserowi tak bardzo zależy na zniszczeniu legendy, którą sam współtworzył. Tym bardziej że w planach ma już kolejne części. Jeśli twórca obierze taki kurs jak w przypadku "Przymierza" to ja nie chcę być pasażerem tej eskapady.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Obcy: Przymierze" jest filmem zaskakującym. Po pierwsze niewiele osób spodziewało się jego powstania. Po... czytaj więcej
Cykl filmów o "Obcym" to kult w najczystszej postaci, który trwa po dziś dzień. Każda kolejna odsłona... czytaj więcej
Groza, tajemnica i krwawa łaźnia. To właśnie te podstawowe elementy napędzały fabułę i budowały klimat... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones