Recenzja filmu

Wierny ogrodnik (2005)
Fernando Meirelles
Ralph Fiennes
Rachel Weisz

Miłość w ogrodzie zła

Od czasu premiery <a href="http://miasto.boga.filmweb.pl/Miasto,Boga,%282002%29,o,filmie,Film,id=38377" class="n"><b>"Miasta boga"</b></a> czekaliśmy z niecierpliwością na anglojęzyczny debiut <a
Od czasu premiery "Miasta boga" czekaliśmy z niecierpliwością na anglojęzyczny debiut Fernando Mereillesa. I jest. Jaki? Świetny. To jedyne w swoim rodzaju połączenie melodramatu z thrillerem polityczno-szpiegowskim. Wyraźnie widać, że temat biedy, życia w ciężkich warunkach, z dala od świateł wielkich miast jest bliski Brazylijczykowi. I w tym sensie "Wierny ogrodnik" przypomina "Miasto boga". Widzimy przedmieścia afrykańskiego miasta, które mogłoby się znajdować na każdym kontynencie. A jednak film Mereillesa to nie kino społeczne, a thriller i romans w jednym. Życie Afrykańczyków i ich codzienność pozostaje wyrazistym, ale tłem. Głównym bohaterem jest Justin Quayle (Fiennes), dyplomata z zawodu, ogrodnik z zamiłowania. Jak przystało na Brytyjczyka jest elegancki, uprzejmy i zdystansowany. Tessa (Weisz) wybranka serca i żona stanowi jego przeciwieństwo. To narwana, spontaniczna i impulsywna bojowniczka o dobro innych. Jednak już przy pierwszym spotkaniu między nimi iskrzy. Od początku znamy zakończenie tej historii miłosnej. Nie dlatego, że jest to typowy happy end. W pierwszych scenach filmu dowiadujemy się, że Tessę brutalnie zamordowano. Justin natychmiast rusza do Afryki, szukając mordercy żony i odkrywając nieznane fakty z jej życia. I tutaj zaczyna się mroczniejsza część filmu, na piękną love story pada cień, a walka o poznanie prawdy staje się walką jednostki z systemem. "Wierny ogrodnik" jest jednym z tych filmów (oraz powieści, scenariusz został napisany na podstawie książki Johna Le Carre), w którym zła nie uosabia wrogi reżim czy terroryści, ale ogromne i chciwe korporacje, nie cofające się przed niczym. Jednak ta opowieść różni się znacznie od choćby "Firmy" czy "Raportu Pelikana". Jest pozbawiona ducha amerykańskiego pragmatyzmu, więcej w niej refleksji i metafor. Miejscami przypomina grecką tragedię, przede wszystkim ze względu na nieubłagalność losu. Można znaleźć także okruchy metafizyki, dość rzadkie we współczesnym kinie. Wprowadzają ją głównie doskonale skadrowane i oświetlone zdjęcia Cesara Charlone. Jego kamera jest blisko bohaterów, widzimy wręcz pory skóry. Ta bliskość nie ma tylko fizycznego charakteru, z każdą minutą twórcy dotykają postaci głębiej. Tessa to nawiedzona działaczka społeczna i oszołomka, czy nieugięta wojowniczka o prawa człowieka? Czy Justin to stateczny i powściągliwy mężczyzna, którego nie stać na przekroczenie granic? Powoli odkrywane są sekretne zakamarki dusz bohaterów, jednak bez wiwisekcji. Wraz z rozwojem historii już nikt i nic nie pozostaje tym, czym być się zdawało, a łapy korporacji trzymają w twardym uścisku cały kraj. Przeraża wizja świata zależnego od bogatych, dla których życie ludzkie ma cenę zależną od koloru skóry i od sytuacji. Jednak "Wierny ogrodnik" nie jest filmem, które szybko i łatwo feruje wyroki. Mereilles doskonale wyważył proporcje między gatunkami, konstrukcja filmu jest niemal doskonała. Całość robi wrażenie układanki, której fragmenty po kolei trafiają na swoje miejsce. Dopełnieniem jest znakomite aktorstwo, zarówno Ralpha Fiennesa, jak i Rachel Weisz. Obojgu zdarzały się pomyłki w wyborze filmów ("Pokojówka na Manhattanie", "Mumia"), ale w "Wiernym ogrodniku" pokazują pełnię swoich aktorskich możliwości. Nieczęsto zdarza się film, który zachwyca jak piękny kwiat. Dzieło Meirellasa to właśnie taki rzadki okaz.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdy zaczynałam oglądanie tego filmu, zupełnie nie wiedziałam, o czym on jest. Postawiłam na to, że dwójka... czytaj więcej
Praktycznie codziennie prasa informuje nas o tragicznej sytuacji ludzi żyjących w krajach Trzeciego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones