Recenzja wyd. DVD filmu

Odwrócić przeznaczenie (2007)
Jieho Lee
Kevin Bacon
Julie Delpy

W labiryncie przeznaczenia

Szary urzędniczyna, ochroniarz gangstera, który widzi przyszłość, beznadziejnie zakochany lekarz i obiecująca gwiazdeczka muzyki pop. Każde z nich egzystuje w innym świecie, nic ich nie łączy,
Szary urzędniczyna, ochroniarz gangstera, który widzi przyszłość, beznadziejnie zakochany lekarz i obiecująca gwiazdeczka muzyki pop. Każde z nich egzystuje w innym świecie, nic ich nie łączy, mogliby przeżyć całe życie w błogiej nieświadomości swojego wzajemnego istnienia. Czy aby na pewno? Debiutujący w kinie Jieho Lee udowadnia nam, że wszystko jest ze sobą misternie powiązane, a świat to zagmatwany labirynt ludzkich żywotów, tylko z naszej indywidualnej perspektywy może się wydawać, że nie ma sensu. Wystarczy jednak spojrzeć na wszystko z dystansu, by okazało się, że zdarzenia z pozoru przypadkowe czy też bez znaczenia, w rzeczywistości decydują o czyimś być-albo-nie-być. W trzech nowelach Lee odsłania przed nami kolejne elementy układanki, które składają się na życie bohaterów na przestrzeni kilku miesięcy. Początkowo zdarzenia wydają się przebiegać w sposób przypadkowy, pod wpływem impulsu, nagłego widzimisię. Jednak już przy drugiej nowelce orientujemy się, że przypadek nie istnieje, że wszystkie te pojedyncze zdarzenia zostały z góry dopasowane. W trzeciej odsłonie poznamy odpowiedź, dlaczego tak się stało. I tu pojawia się problem. Fabuła zostaje zamknięta, wszystkie wątki powiązane, całość składa się pięknie w jedną całość. I tylko sensu w tym brak. Myśl przewodnia jest bowiem banalna, co jeszcze samo w sobie nie jest zarzutem. Jednak po coś ta myśl została przywołana. Czy ma to być impuls do wzmocnienie wiary w "Boży plan"? Jeśli tak, to mamy do czynienia z całkowitym niewypałem. Jieho Lee nie wykrzesał z obrazu wystarczająco dużo pasji, mistycyzmu. A może miał to być film demaskujący Boga jako demiurga-manipulatora? Ale Lee nie chce stawiać tak daleko idącej tezy, wręcz przeciwnie, mimo że całość właśnie wskazuje na bezdusznego architekta skomplikowanych ludzkich dróg, koniec pozostaje pozytywny. "Odwrócić przeznaczenie" zostaje zawieszone w próżni, a pytanie o to, po co film powstał, pozostaje bez odpowiedzi. Aktorsko obraz prezentuje się znośnie. Nie ma co liczyć na wielkie kreacje, nie doznamy żadnego katharsis czy też olśnienia talentem. Mimo gwiazdorskich nazwisk, o obsadzie można powiedzieć jedynie tyle, że sprawnie radzi sobie ze scenariuszem, unikając większych wpadek. W przypadku Frasera czy Gellar można to odczytać jako pochwałę. Ale już od Bacona czy Whitakera należało oczekiwać więcej. "Odwrócić przeznaczenie" to próbka mainstreamowego kina niezależnego. Gwiazdy dały się uwieść projektowi w stylu "21 gramów", ale poza formą z kinem niezależnym obraz ma niewiele wspólnego. Da się to obejrzeć bez większych problemów, gorzej jednak będzie z jego zapamiętaniem. Polskie wydanie DVD niestety jest dużo uboższe od zagranicznych. Przede wszystkim nie otrzymaliśmy filmu w kinowej wersji, lecz przyciętą do formatu 1.78:1. Film ogołocono też z dodatków, na które w wydaniu amerykańskim składają się: komentarz reżysera, scenarzysty, operatora i montażysty, sceny usunięte i wpadki na planie. Może to niewiele, ale mimo wszystko szkoda.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Debiutancki film fabularny amerykańskiego reżysera koreańskiego pochodzenia Jieho Lee jest kolejnym... czytaj więcej
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy początkującymi reżyserami, długo wyczekującymi na swoją szansę zaistnienia w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones