Recenzja filmu

Okręt (1981)
Wolfgang Petersen
Jürgen Prochnow
Herbert Grönemeyer

Kibicując potworom

Czy Niemcy mogą zrobić dobry, przejmujący i w miarę obiektywny film o swoich żołnierzach w czasie drugiej wojny światowej? Oczywiście, że mogą. I to jeden z najlepszych, moim zdaniem, filmów
Czy Niemcy mogą zrobić dobry, przejmujący i w miarę obiektywny film o swoich żołnierzach w czasie drugiej wojny światowej? Oczywiście, że mogą. I to jeden z najlepszych, moim zdaniem, filmów wojennych w historii kina – "Das Boot". Może właśnie dlatego, że Niemcy przesadnego patosu, które znamy z amerykańskich produkcji, w takich filmach raczej nie popełnią.

Wolfgang Petersen stworzył dzieło pod każdym względem kompletne i znakomite. W wersji reżyserskiej otrzymujemy prawie pięciogodzinny obraz życia codziennego załogi niemieckiego U-boota. Reżyser umiejętnie przeplata przedstawienie poszczególnych członków załogi, ich rysu psychologicznego, usposobienia, "zwyczajnego" życia na pokładzie, z trzymającymi w napięciu scenami, kiedy łódź podwodna jest bliska zatopienia. Widz łatwo utożsamia się z głównymi bohaterami, mimo, że doskonale wie, że to ci źli hitlerowcy. I to jest jeden z dowodów na mistrzostwo tego filmu.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wspaniałe kreacje aktorskie. Herbert Grönemeyer, Erwin Leder, a przede wszystkim Jurgen Prochnow, stworzyli postaci, obok których nie można przejść obojętnie. Dla mnie osobiście najlepsza scena ma miejsce po jednym z ataków Brytyjczyków na okręt, kiedy to twarz kapitana, doskonale i czytelnie dla widza wyraża, że ostatkami sił powstrzymuje się on od popadnięcia w obłęd. Albo gdy jeden z najbardziej doświadczonych marynarzy (Erwin Leder) nie wytrzymuje i na głębokości ponad dwustu metrów chce wyjść z łodzi. Uwierzcie mi, będziecie chcieli wyjść razem z nim.

Film mimo trzydziestu lat ma wciąż porywające zdjęcia. Te na powierzchni, jak i pod wodą. U-boot w zanurzeniu wygląda naprawdę realistycznie. Nie można też nie wspomnieć o scenie spotkania dwóch okrętów na powierzchni podczas sztormu. Epickie.

To wszystko dopełnia znakomita muzyka Klausa Doldingera. Jest ona świetnym dopełnieniem dramatu marynarzy. Wyraża wszechogarniającą bezsensowność wojny i bezcelowość poświęcania ludzkiego istnienia i talentów.

"Das Boot", mimo że jest hołdem dla hitlerowskich marynarzy Kriegsmarine, jest również znakomitym filmem psychologicznym. Dzięki niemu można poczuć klaustrofobiczną panikę, uchwycić choć trochę tamtejszą rzeczywistość, posmakować odrobinę piekła wojny. Polecam wszystkim, którzy lubią filmy o ludziach w ekstremalnych sytuacjach.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Long story short: nie powstał dotąd lepszy film o łodziach podwodnych niż "Okręt" Wolfganga Petersena.... czytaj więcej
Wyobraź sobie, że przez ponad dwa miesiące przebywasz na małej przestrzeni wciąż z tymi samymi ludźmi,... czytaj więcej
Filmy o II wojnie światowej to jedne z najbardziej dramatycznych obrazów, jakie mogą trafić do kin. Wielu... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones