Recenzja filmu

Parnassus (2009)
Terry Gilliam
Christopher Plummer
Heath Ledger

Imaginarium Terry'ego Giliama

Terry Gilliam proponuje swoim widzom wycieczkę na Parnas w diabelskim towarzystwie, drogą dość niecodzienną, a na pewno okraszoną oryginalnymi widokami. W końcu zmierzamy ku świątyni Sztuki i
Terry Gilliam proponuje swoim widzom wycieczkę na Parnas w diabelskim towarzystwie, drogą dość niecodzienną, a na pewno okraszoną oryginalnymi widokami. W końcu zmierzamy ku świątyni Sztuki i trudno oczekiwać, żeby wyprawa wiodła świeżo oddaną A4.
 
Zaczynamy w Londynie, na mało urokliwej uliczce za obskurnym klubem, gdzie bród, smród i pijana złota młodzież. Tam to właśnie ma miejsce przedstawienie niecodzienne. Wielki doktor Parnassus obiecuje, że za skromniutką opłatą zabierze każdego na drugą stronę magicznego lustra w odmęty swojej wyobraźni, w której spełni się każde marzenie klienta. Brzmi kusząco? Niestety, Parnassus ewidentnie nie uczestniczył w kursach marketingu - teatr, w którym występuje, wygląda żałośnie, sam doktor też nie prezentuje się zbyt imponująco, o piarowcach szkoda gadać. Klapa być musi i jest. A to dopiero początek problemów.
 
Spiritus movens opowieści snutej przez Gilliama jest Diabeł - Pan Nick (wyśmienity Tom Waits) dzielący z Parnassusem zamiłowanie do gry o nietypowe stawki. Jego najnowszą wygraną jest śliczna córka doktora (obdarzona urodą porcelanowej lalki Lily Cole), ale Pan Nick to swój chłop, rzuca staremu przyjacielowi ostatnią deskę ratunku - nowy zakład: wygrywa ten, komu pierwszemu uda się zdobyć pięć dusz.
 
Gilliam raczy nas na przemian obrazami Londynu i marzeń jego mieszkańców. W fantasmagorycznej krainie po drugiej stronie lustra klienci mogą spełniać swoje sny o nieśmiertelności, wspaniałej karierze, butach. Scenografia jest fantastycznie bajkowa, nie każdemu jednak będzie odpowiadała, nie uwodzi bowiem iluzją rzeczywistości, ale symbolem i urokiem dziecięcych marzeń, czyli atmosferą, do której reżyser zdołał przyzwyczaić swoich fanów i za którą go uwielbiają. Tam właśnie ma się odbywać walka między Nickiem a Parnassusem, ale przypadkiem zaplątuje się w nią ktoś trzeci - tajemniczy Tony.
 
W trakcie kręcenia filmu wydarzyła się tragedia, zmarł grający kluczową postać Tony'ego Heath Ledger i choć przedsięwzięcie zawisło na włosku, udało się je uratować, i to w sposób tak udany, że zmiana twarzy bohatera wydaje się dobrze przemyślanym zabiegiem reżyserskim. Australijczyka zastąpiła trójka świetnych aktorów: Johnny Depp, Jude Law i Colin Farrell - każdy z nich udzielił twarzy Tony'emu po drugiej stronie lustra - hochsztaplerowi, którego uroda rodem z żurnala dostosowuje się do marzeń kolejnych kobiet. Gra aktorska to mocna strona filmu - właściwie nie znajdziemy tu słabych punktów, wątpliwości może budzić natomiast zawiłość opowiadanej historii.
 
Miłośnicy grzebania w filmie i odczytywania zakodowanych w symbolach znaczeń i mniej oczywistych treści pokochają Imaginarium. Jest tu sporo odwołań do kultury i sporo pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź od razu. Innym widzom niejasna fabuła będzie przeszkadzała. Jeszcze inni będą z dziecinnym zachwytem chłonąć piękno wykreowanej na ekranie fantazji i chłonąć historię bohaterów, nie wnikając w bardzo drobiazgowe rozważania. 

Gdzieś na świecie właśnie teraz ktoś inny opowiada historie. Inne od naszej. Powieści, romanse, wiadomość o nagłej śmierci. Bez znaczenia jakie, to one podtrzymują wszechświat.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Cztery lata po premierze niezbyt przychylnie przyjętych "Nieustraszonych braci Grimm" na ekrany... czytaj więcej
Proszę Państwa! Oto przed Wami kolejne zaskakujące, zadziwiające, niezrozumiałe dzieło, oryginalnego i... czytaj więcej
Jak to możliwe, że człowiek, który za kilka miesięcy skończy siedemdziesiąt lat, wciąż potrafi, niczym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones