Zrobimy wielki leksykon.
Ja osobiście zapamiętałem jak kiedyś Marcy wchodzi do ich domu z kurczakiem na rękach, a Al zdziwiony mółi "nie wiedziałem, że byłaś w ciąży..."
-...A o czterech przyłożeniach?
-O tak! Powiedziałem mu by zwolnił się wcześniej, bo już nie mogłem tego słuchać (to zdanie jakoś tak leciało).
Bud: - Cztery przyłożenia w jednym meczu?
Griff: - Och, tak. Kazałem mu iść do domu, bo nie mogłem już tego słuchać.
Gdy Peggy i Marcy myślały,że plama na koszuli Ala ma kształt głowy Elvisa:
Al: Jak już pytałem w naszą noc poślubną - co tu się dzieje?
Peggy: Al wypociłeś Elvisa.
Al: Gdyby Elvis ożenił się z tobą wypociłby mnie.
Peggy budzi Ala w nocy i chce uprawiać seks:
Al: Jestem jedynym człowiekiem, który budzi się żeby przeżyć koszmar.
Tekst Buda ale znakomicie oddaje marną egzystencję Ala.
Gdy Peggy myślała,że Al ją zdradza, kazała Budowi i Kelly szpiegować go w pracy. Al przyszedł do roboty zwiesił głowę i przesiedział tak bez ruchu kilka godzin.
Bud do Kelly: Jedyną osobą, z którą zdradza mamę jest śmierć.
Koko chciała kupić Ala na seks-zabawkę i przyszła do domu Bundych z pizzą. Al wypina się mówiąc:
"Widzicie to soczyste jabłuszko?"
Al do Buda: Widzę jak cierpisz, wiec dam ci radę: blablabla! :lol:
Al: Jak śmiesz przeszkadzać mi w jedzeniu kawy popijanej wodą morską?
Al: Czego chcesz?
Peggy: Ciebie, misiaczku
Al: Przecież nic nie zrobiłem! (i zaczyna fajnie skomleć)
Wcześniej Al grzebał w uchu i robił śmieszne miny. Naprawdę wyglądał słodko :lol:
Peg: -Al, zatańczysz dla mnie?
Al: -Tylko na końcu liny...
wszystkie teksty porównujące świeży zarost Buda do błota, w które jakoby upadł, hehe
Dobre było też to jak Al poszedł z Peg do salonu kosmetycznego i powiedział : " Więc to tu odmładzają cię do 50-ki"
Gdy Al przynosi z piwnicy stare płyty i mówi: "Nic tak nie konserwuje płyt jak rozgrzany do czerwoności piec"
gdy Al musiał spędzić noc z Marcy bo Jefferson w tym czasie chciał sprzedać Lalkę Al wtedy pomyślał :"Ile się człowiek musi nacierpieć gdy zapomni połknąć cyjanek"
gdy Al i Peg chcieli mieć dziecko chodziło coś o spadek w testamencie
Peg: pora zasadzić ziarenko
Al: najchętniej zasadził bym jej łopate między oczy
Marcy: gdy ostatni was zaprosiłam zgineły mi moje płaskie miseczki
Al: nie brałem twojego stanika
nocna wyprzedaż w sklepie - AL i Griff przebrani za wilkołaki Griff pyta co wilkołaki mają wspólnego z butami?
Al - Posłuchaj: wilki... las... noc... księżyc... buty. Rozumiesz? Wilki – buty. :D
To też było dobre. Jakoś tak leciało:
Al do Peg:
-Mam wrażenie, że twój mózg jak Atlantyda zniknął z powierzchni ziemi. :D
Odc 09x02
Peg dzwoni do ala
Al odbiera: Cześć Peg..
Peggy: skąd wiedziałeś że to ja?
Al: Bogowie się uśmiechneli...
Peg: Mam dobre wieści: Mama stawia pierwszy krok po zawale ;]
Al: Ostrzegłaś Tokio ? <hahaha>
słychać dzwonek do drzwi...
-AL otwórz drzwi
-NIE!!!
-to pewnie pizza którą dla ciebie zamówiłam
(AL błyskawicznie podnosi się z kanapy i biegnie otworzyć drzwi,gdy je otwiera za drzwiami stoi Marcy)
al: Jest płaska śmierdzi serem ale to nie pizza
(Al się nie zgadzał, by kobieta karmiła dziecko piersią w jego sklepie. Marcy oczywiście protestowała)
Marcy: Nie możesz zabronić kobiecie karmienia piersią! To naturalna czynność.
Al: Sikanie też, ale ja nie robię tego przy ludziach.
Al: A żeby cię, Kelly! Zjadałaś ostatnią czekoladkę. Wpiszę cię do testamentu.
Kelly: Tato nie!
lol To akurat z dzisiejszego odcinka.
Marcy: Gdyby mężczyźni mieli piersi...
Al: ...nie potrzebowalibyśmy kobiet
Pegg: Gdybyś miał to co inni mężczyźni nie potrzebowałabym baterii
Al: Więc to ty kradniesz te z pilota!!
Odc 09x02
Peg dzwoni do ala
Al odbiera: Cześć Peg..
Peggy: skąd wiedziałeś że to ja?
Al: Bogowie się uśmiechneli...
Peg: Mam dobre wieści: Mama stawia pierwszy krok po zawale ;]
Al: Ostrzegłaś Tokio ? <hahaha>
"l: A żeby cię, Kelly! Zjadałaś ostatnią czekoladkę. Wpiszę cię do testamentu.
Kelly: Tato nie!" - który to odcinek?
Jeden z najlepszych tekstów do grubej baby.s01.12
Al odchodzi z pracy, bo jest zły, że szef sklepu z butami nie zna go
Gb: jeśli nie odchodzisz nadziej się chociaż na łyżkę do butów
Al: dobra powiedziałem ze odchodzę wiec odejdę, ale nie zniknę od tak
po prostu. Jeszcze mnie zobaczycie
Gdziekolwiek gruba baba podetknie facetowi śmierdzącą stopę pod nos- będę na miejscu
Gdziekolwiek ktoś zechce wymienić buty, które nosił przez 3
miesiace- będę na miejscu
Gdziekolwiek dzieci zostawia w sklepie stare buty i zechcą wyjść w
nowych-będę na miejscu
Madam, a kiedy słoń zacznie szukać partnerki TY BĘDZIESZ NA MIEJSCU
Też lubię ten serial, fajny był odcinek w którym Kelly i Bud spalili ulubioną kanapę Peg... :)
To odcinek 08x15 Sofa so good.
Kanapa została spalona przez Gunthera - ziutka, którego sprowadziła Kelly do domu pod nieobecność rodziców (pojechali do Wankerowa). Położył on cygaro na kanapie i masz. Bud w tym czasie zajmował się Naomi i nie miał nic z tym wspólnego. Nie był nawet w domu, bo robił gniazdo w budzie Bucka :)
Z ostatniego odcinka:
Al do Pegg:
-Ten chłopak(Budd) ma niepokoleji w głowie ,wiem to od kiedy upuścilismy go i spadł na głowe.
oraz ten jak Al mówi do Pegg wzkazując na siostre Marcy Mandy:
-Patrz piąty Beatles.
Ja pamiętam jak Bud podkręcił Alowi radio w aucie na 1000V a potem opowiadał jak minął mu dzień.Sorry jeśli coś przekręce lub jak zrobię błędy w angielskich nazwach.To leciało jakoś tak:
Al wchodzi do domu
Peggy:Jak minął ci dzień???
Al:Aaaa dobrze,byłem w pracy,słuchałem "Allthis" na 1000V.Poznałem wielu nowych ludzi,w tym szeryfa(niepamiętam jak się nazywał).Kazał mi się zatrzymać ale niesłyszałem i zatrzymał mnie chakami.Kazał wyjść z auta a potem trzepał pałą w rytm "Hey Jull".A potem wlepił 18 mandatów,w tym jeden za zakrwawienie jego munduru.A co u was???
Stacja to chyba "Oldies" a kawałek o który chodzi to chyba Hey Jude Beatlesów.....
Teksty Ala:
"Rozrywki jaskiniowców były proste: mężczyzna zabija coś do jedzenia, kobieta gotuje, wielki pterodaktyl goni kobietę, kobieta wpada w błoto... To były czasy!"
"Wszyscy musimy żyć ze swoimi porażkami... Ja muszę ze swoją sypiać!"
"Właśnie wracałem do domu... Bóg jeden wie, po co."
"Boże, pozwól mi zasnąć, zanim Peg pomyśli o sexie."
"Bud, ostrzegam cię, zapamiętaj sobie synu: nigdy ale to przenigdy nie wlewaj w siebie całej flaszki tequilii, jeśli w pobliżu słyszysz marsz Mendelsona."
"Nie Peg, nie jesteś w piekle. Gdybyś była, siedziałabyś już na tronie a diabeł pakowałby manatki!"
"Bud, ostrzegam cię, zapamiętaj sobie synu: nigdy ale to przenigdy nie wlewaj w siebie całej flaszki tequilii, jeśli w pobliżu słyszysz marsz Mendelsona."
Co to jest za odcinek? i które to są odcinki specjalne?
Al siedzi i patrzy swoim tępym wzrokiem i "Alową" miną w telewizor, a tu głos spikera...zapraszamy na program "piję bo mój tata jest sprzedawcą butów", a Al unosi oczy do góry i mówi "good one":-))))
s7 e24
Bud: Kelly dlaczego oglądasz hiszpańsko języczny kanał?
Kelly: Hiszpański? Myślałam, że to angielskie słowa których nie znam :D
nie pamietam w których to było odcinkach ale do tej pory pamietam ;)
Al: nie prosiłem o wiele i Bóg jeden wie że to dostałem...
Al wchodzi do domu i od progu: chciałbym żeby świat był muchą a ja gigantyczną gazetą!
:D
gdy Peg w ramach pracy na kursie przerobiła toalete Ala na różowo (sorry jak przekrece):
Al (po ocknięciu sie z szoku ;): Peg toaleta powinna byc chłodna i prosta, powinna mówić 'hej, wejdź i strzel sobie jednego' Teraz mój Ferguson to... Fergie...
;D
Peg toaleta powinna byc biała, chłodna i prosta, powinna mówić 'hej, wejdź i strzel podwójnego' Teraz mój Ferguson to... Fergie...
To jest dokładniejsza wersja :).
Fajne było gdy Al i Peg nie chcąc płacić za dentystę dla dzieci sami im sprawdzali zęby ,a pierwszy mąż Marcy na to :
-"To wbrew prawu."
All - "Podobnie jak ubieranie kurczaka i nazywanie go swoją żoną."
A i jeszcze świetne było gdy Al szukał swoich płyt w piwnicy i wyniósł jakieś pozlepiane coś z pływ winylowych (okazało się ,że to Peg je tam położyła )i tekst Ala
-Peg ty to masz łeb ,nic tak nie konserwuje płyt jak rozgrzany do czerwoności piec...
"...miała więcej łuków niż zjeżdżalnia w disneylandzie........ i nie było żadnych japońskich turystów w kolejce do tunelu.."
Pegg chce się kochać z Alem:
Pegg:Zamknij się i stawaj.
Al:Wolnego.Tu są dzieci.Jeśli chcesz uprawiać seks muszą wyjść.A jeśli ma być dobry ty też musisz wyjść.
Al i Peggy:
-Al wypociłeś Elivisa!
-Co w tym dziwnego? Gdyby Elvis mieszkał z tobą wypociłby mnie!
Kelly i Bud:
-Nareszcie rodzice wyjechali na cały tydzień
-Super będę mógł wreszcie zapraszać panienki na sex!
-Uważaj tylko żebyś nie nadwyrężył sobie ręki.
Marcy i Al:
-Do naszej rodziny dołącza nowy członek!
-A nie powinnaś go najpierw wysiedzieć?
Dzwoni telefon. Odbiera Al.
- Cześć Peg.
- Skąd wiedziałeś że to ja?
- Usłyszałem śmiech boga. <myślałem że pierdolnę na zawał mięśnia śmiechowego>
Al do Marcy, w odcinku gdy ktoś ukradł jego ukochany samochód
Al: Jak możesz być tak nieczuła, na pewno czasami budzisz się rano stwierdzając że brakuje ci czegoś ważnego, zwłaszcza kiedy zdejmujesz góre od piżamy.
Al do Marcy: Przepraszam, że was nie przestawiłem, to Marcy nasza sąsiadka, jak widzisz posmarowała sobie piersi kremem na zmarszczki wszystko zniknęło.
Teksty Ala do MArcy miarzdzą <lol2> :D.
Al do Kelly:
...to bylo zanim pojawilo sie rude monstum. Bucika ogarnol mrok, kto zmierzy sie z ruda bestia, kto bedzie walczyl, kto sie z nia ozeni. Wystapil maly sprzedawca butow a moze inni sie cofneli...
Al do Kelly i Buda:
Rozsuncie sie morza bez urzytecznosci ide spac z ruda zaraza
Al przy ogrodku:
Zona blisko robi sie slisko
Al o pracy:
W obuwniczym bylo dzis pelno kobiet, wlasciwie to dwie ale od sciany do sciany
Ten będzie gruuby więc bez obrazy miłe Panie :)
Al:
"Co kobiety i psie gówno mają ze sobą wspólnego ??
Czym starsze tym, łatwiej wynieść..."
Kelly i Bud siedzą w salonie,z dworu słychać głośną muzykę.
Kelly:Co to?
Bud:To tata,trochę podrasowałem mu radio,1500 wat bez kątroli głośności.
Al wchodzi do domu.
Kelly:O coś zapytała.
Al:Co??
Kelly&Bud:Mamo tata znowu ogłuchł!!!!!!
Peggy:Zaraz to załatwie.(Wychodzi z dwiema przepychaczkami od zlewu)
Peggy:A jak minął ci dzień???
Al:O,bardzo ciekawie.Jeździłem po mieście słuchając Oldis na 1500 wat.Poznałem nowych znajomych.Na przykład sierżanta Luisa.Na początku nie słyszałem jego syreny,ale zaczepił o mój samochód hakiem który mnie wychamował.Kazał mi wysiąść a ponieważ sam jest fanem Oldis tłukł mnie pałką w rytm "Hey Jude".A potem wlepił 18 mandatów,w tym jeden za zakrwawienie swojego munduru.A co u was?????
Peggy z Alem w łózku:
-Kiedy kładziesz nogi przy oknie nie mamy komarów.
Kiedy Al naprawiał dach,też w sypialni:
Peggy:Dla czego zniszczyłeś antenę od tv???
Al:Bo spadłem,a ponieważ nie było w pobliżu twojej szyji złapałem za pierwszą rzecz jaką miałem pod ręką.
Sypialnia:Kiedy Peggy śpiewa piosenkę w rytm kropel wody spadających z dziurawego dachu do naczyń.
Peggy opisuje Ala w łózku:
-(...)Zupełnie jak pod czas naszej nocy poślubnej,byłeś szybszy niż lampa byłskowa.
Marcy nosi prochy zmarłej ciotki;
Steve-Ona nosi to wszędzie nawet kładzie to do łózka.Śpi z trupem.
Peggy-Ja też.
Peggy&Al;
Pegg-No dalej zabawimy się.Ja sapnę,ty chuchniesz.....i będzie po wszystkim.
haha teksty Ala są powalające. Mnie się przypomniało jak Al stwierdził o Kelly :
"Ona ma głowę tylko po to, żeby deszcz jej do szyi nie padał" :D:D:D:D
to nie tekst Ala, ale niezly:
Kelly oglada cos w TV, podchodzi Bud
B: Czemu ogladasz hiszpanska telewizje?
K: Hiszpanska? Myslalem ze sa to slowa angielskie ktore nie rozumiem
Al zapchal toalete i wyciagnal "Stara Betsy"(tak to sie chyba pisze), na to Pegg
P: Al, czemu wszystkie narzedzia hydrauliczne damskie maja imiona? (cos w tym stylu)
A: Bo jaskiniowcy trzymali swoje zony za piety
Do sklepu Ala przychodzi młody chłopak ze szkoły, do której chodził.
Chłopak: Pan jest Al Bundy?! Myślałem że zginął pan w Wietnamie.
Al: Sam rozpuściłem tę plotkę. W rzeczywistości zostałem zabity przez rudego agenta.
(...)
Al: Zapamiętałeś mnie za moje 4 przyłożenia?
Chłopak: Bardziej za te dziurki, które zrobił pan do damskiej przebieralni.
(Bud przetrzymywał ojca w piwnicy (nie pamiętam powodu), który miał na sobie obrożę, która go raziła, gdy chciał wyjść. W końcu Bud dopiął swego i Al zgodził się na to, co chciał)
Al: (nie pamiętam tekstu dokładniej) Nie martw się Bud. Nie mam ci tego za złe. Nawet się cieszę, ponieważ Bundy zawsze dopinali swego. Miałem tak samo ze swoim ojcem. Sprzedał kiedyś mój ukochany rowerek. Byłem na niego wściekły i zapisałem go na pobór do Wietnamu. Wrócił wprawdzie na wózku inwalidzkim, ale był ze mnie dumny. To znaczy nie powiedział tego, bo umiał tylko charczeć, ale czułem, że tak było.
(Al dowiedział się, że jego przyjaciółka z czasów szkolnych prowadzi sklep, który atakują chuligani. Nie chciał by Peg się o tym dowiedziała. Zapewnił, że zawsze udaje mu się ją oszukać)
Peg: (ogląda Ala) Co ukrywasz?
Al: (spuszcza głowę) Razem z Jeffersonem rozmawialiśmy o mojej...
Jefferson: Al chciał powiedzieć, że chciał z tobą wyjechać na drugi miesiąc miodowy!
P: Al, wspaniale! Idę się spakować.
(Al jest wściekły, a Jefferson spokojnie rozkłada się na kanapie)
J: Spokojnie, wiem co myślisz.
A: To czemu rozkładasz nogi?
(Jefferson spokojnie je krzyżuje i tłumaczy Alowi, że dzięki temu będzie mógł znaleźć się blisko tej koleżanki, a Peg się nie dowie)
A: Ale to oznacza seks z żoną!
J: Czasem by wygrać wojnę, trzeba spalić wioskę.
(później Al załatwił swoją ekipę, do walki gangów, ale gdy pojawiło się ich więcej, jego ludzie uciekli)
Al: (Spokojnie Al. Co w takiej sytuacji zrobiłby prawdziwy mężczyzna?)... Zostańmy przyjaciółmi!
(wraca pobity do pokoju, który wynajął z Peg i skrada się do łóżka)
Al: Błagam, niech śpi... Błagam, niech śpi... (kładzie się) Aaach, dziękuję.
Peg: Cześć Al.
Al: ...Zostańmy przyjaciółmi!
A tu końcówka tego odcinka: http://www.youtube.com/watch?v=gXjCMKgpisY
Po tym Al spotkał swoją koleżankę, która była mu wdzięczna:
Al: Słuchaj... a gdybym nie był żonaty... i byś usłyszała to, co przed chwilą powiedziałem... mógłbym cię zaliczyć?
Ona: Nie.
Al: Więc warto było.