PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

8,8 295 583
oceny
8,8 10 1 295583
8,8 33
oceny krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Serial często określany jako super-realistyczny, w rzeczywistości zawiera wiele naiwności lub niekonsekwecji. Poniżej moja lista najgłupszych lub najbardziej naiwnych wątków (kolejność ma znaczenie):
1. Fring sam chce zabić Salamankę w domu opieki społecznej zaraz po jego spotkaniu z DEA. Po pierwsze nie można sobie tak po prostu wejść i kogoś zabić. Są tam albo kamery, albo ktoś Fringa by zauważył. A przecież Fring jak wiadomo był sprytny i ostrożny. Po drugie Salamanka to był były gangster, a więc zawsze musiałby być pod większym nadzorem od reszty pacjentów. Po trzecie miało stać sie to zaraz po spotkaniu z DEA, a więc powinno przyjść Gusowi do głowy, że trzeba potrójnie uważać.
Mówiąc krótko - osoba taka jak Gus Fring nigdy sama by czegoś takiego nie zrobiła.

2. Cudowne zmartwychwstanie Tuco. Ciężko postrzelony Tuco wije się z bólu, ale po chwili odzyskuje siły, wychodzi z nory i jeszcze zdąży strzelać do policjanta i ukrywać się przed nim.

3. Brak skutków ubocznych chemioterapii u Walta. Najpierw sam odżegnuje się od poddania się chemii, bo nie chce być roślinką i ciężarem dla rodziny, ale kiedy dochodzi do tej chemioterapii nic takiego się nie dzieje, co więcej, Walt wygląda coraz lepiej i zamiast leżeć osłabionym, to uprawia metę i rozwala gangsterów. Łysieje praktycznie tylko dlatego, że goli sobie włosy.

4. Zawodowy zabójca, Mike, który twierdzi, że ma 30 lat doświadczenia, daje się zabić Waltowi. Zawsze widzi czy ktoś go śledzi, nigdy nie daje sobie zrobić krzywdy, wyprowadza w pole policję, ale nie widzi tego, że Walt do niego podchodzi z gnatem mimo że przed chwilą się pokłócili, a Mike siłą zabrał od niego pieniądze. Naciągane na maxa.

5. Fring zaprasza do siebie Walta do domu, który nie jest ani ogrodzony ani specjalnie chroniony, a w domu nie ma żadnego ochroniarza. Fring jako multi-milioner nie może mieszkać jak przeciętna osoba.

6. To samo odnośnie byłych współpracowników Walta, bogaczy, których firma jest warta miliardy na giełdzie. Walt wchodzi sobie do ich do domu jak gdyby nigdy nic, zero ochrony, brak zabezpieczeń. Fakt, że wprowadzają się do nowego domu niczego nie zmienia. Dodatkowym argumentem jest fakt, że znali Walta, więc powinni bym bardziej być chronieni.

7. Hank znajduje dowód rzeczowy na półce w ubikacji Walta. Ktoś tak ostrożny jak Walt zostawia książkę z podpisem Gaila obok sedesu? To nie ma kompletnie sensu, widać, że scenarzyści nie mieli pomysłu, a jeśli już to zastosowali, to powinni uzasadnić jak mogło dojść do takiej wpadki, gdyż samo pojawienie się wątku tej książki w kiblu jest szyte grubymi nićmi.

Te 7 punktów zapadło mi najbardziej w pamięć. Dodam jeszcze, że można się przyczepić do paru dziwnych, nieco wysilonych zbiegów okoliczności, ale można na nie przymknąć oko, bo mieszczą się w ramach prawdopodobieństwa. Wymieniajcie proszę wszystkie naiwne sceny. Za dużo na forum jest wątków wychwalających pod niebiosa serial, najpewniej napisanych przez gimbazę.

użytkownik usunięty
Roko16

Nie dziwię się temu co piszesz gdyż zwłaszcza na sezony 6,7 i 8 The Walking Dead zaliczyło solidny spadek formy i sam przestałem je oglądać w połowie 8 sezonu bo nie mogłem wyrobić, co AMC zrobiło z tym serialem. Niemniej z racji że 9 sezon zebrał naprawdę ciepłe przyjęcie postanowiłem wrócić i nie żałuję. Pierwsza połowa 9 sezonu była naprawdę obiecująca, chwilami nawet bardzo dobra. Abstrahuję tu już od faktu że twój wpis jest absolutnie od czapy i nic nie wnosi do dyskusji. Mam prawo nudzić się na BB i na 6,7 oraz 8 sezonie The Walking Dead (chociaż miały swoje momenty) tak samo jak ty masz prawo nudzić się na TWD. Uwaga będzie truth bomb. Odbiór jakichkolwiek dzieł kultury jest w 100% subiektywny. Nie istnieje coś takiego jak obiektywizm.

ocenił(a) serial na 9

No i w porządkeczku, miłego dnia życzę

użytkownik usunięty
Roko16

Również i pozdrawiam. ;)

ocenił(a) serial na 9

Bo to jest tragifarsa. Trzeba brać poprawkę na scenariusz. Mnie się serial podoba. Co prawda jeszcze przede mną 4 i 5 sezon. Ale prawdą jest, że wątek bliźniaków, i czarnego bossa jest nieprzekonywujący. A z tego co słyszę ma być jeszcze mniej.

użytkownik usunięty
adam_zielinski_7121

Dla ciebie to może być i tragifarsa. Dla mnie to dłużący się snuj ze scenami tak głupimi i absurdalnymi że w niejednej parodii by nawet nie przeszły. "Mnie się serial podoba". Mi wciąż nie i cieszę się że to już za mną.

ocenił(a) serial na 9

Jesteś bardzo słabym psychologiem. Rozumiesz łopatologicznie.

użytkownik usunięty
adam_zielinski_7121

"Jesteś bardzo słabym psychologiem. Rozumiesz łopatologicznie" - Rozwiń tą wypowiedź. Widzę dwie opcje jej interpretacji. 1. Z jakiegoś powodu gdzieś w moich wypowiedziach znalazłeś jakieś przesłanki że jestem po studiach na kierunku Psychologia xD 2. No a tak na serio, wygląda to jak jakaś słaba forma pojazdu bo moja interpretacja postaci oraz ich zachowań postaci nie jest zgodna z twoją "jedyną słuszną".

użytkownik usunięty
adam_zielinski_7121

Wszak wiadomo że pojazd na inteligencję rozmówcy który ma odmienne od ciebie zdanie to dojrzałe i w zupełności normalne zachowanie xDD

ocenił(a) serial na 7
Gordon Geko

Bardzo dużo naiwnych i naciąganych wątków. Zacząłem 5ty sezon, ale dwa wątki do tej pory rozłożyły mnie na łopatki (oczywiście tych pomniejszych było o wiele więcej):
1. Mike otwiera bramę na teren policji jak MacGyver i zupełnie nikt go nie widzi. Nawet kominiarki nie włożył bo po co :) Walter i Jessy (jak ja go kuźwa nie trawię) wjeżdżają sobie pod sciagnę z magnesem robią swoje i się ulatniają. Brawo ;)
2. Hank ogląda zdjęcia z pralni i kurde zauważa że nie zgadzają się napięcia (?) na panelu jednej z pralek/suszarek - tej pod którą było laboratorium oczywiście. Sherlock Holmes może przyjść do niego na nauki.

Największym plusem tego serialu są momenty z Saulem. Uwielbiam gościa.

ocenił(a) serial na 6
elkolo

Pralnia miała ogromne, zdublowane przyłącze prądu i to nie był panel suszarki, tylko skrzynki rozdzielcze.

ocenił(a) serial na 7
half_past_seven

Kłamiesz, ale to nieistotne. Idiotyczny motyw.

ocenił(a) serial na 6
elkolo

lol

ocenił(a) serial na 9
Gordon Geko

Mnie najbardziej wkurzyło:
1. Mike, który bierze torbę od Waltera i od razu nie sprawdza, czy wszystko jest w środku, tylko robi to dopiero w samochodzie, nie mając już Walta na oku.
2. Hank, łapiąc Waltera, zamiast jak najszybciej jechać z nim z tej pustyni, stoi tam strasznie długo i robi wszystko, byle się tylko stamtąd nie ruszyć.

Niestety te dwie rzeczy były zrobione tylko po to, żeby zabić bohaterów, ale szkoda, bo przez to ich bardzo ogłupiły, a wywyższyły Walta. Trochę przykro, bo akurat w takich sytuacjach nawet noob postąpiłby ostrożniej na miejscach wyszkolonego Mike'a i Hanka.

ocenił(a) serial na 6
Gordon Geko

Ja nie cierpię jak w filmie lub serialu nie zachowuje się skali, pokazuje się jakąś rzecz jako niesamowite osiągnięcie, a po jej pierwszym osiągnięciu powszednieje, pokazuje się jakieś niebezpieczeństwo, a jak raz się je pokona, to później jest umniejszane lub bagatelizowane. Przez to nie cierpię filmowego warcrafta i nie mogę powiedzieć, że breaking bad to super serial [#2 lol, filmwebowe rankingi]. Poniżej to co mnie kole w oczy, kolejność przypadkowa:

* Walt jest genialnym chemikiem, współtworzy firmę, zdobywają patenty, rozstaje się ze wspólnikami - okej. Ale jakie jest wytłumaczenie dla nauczania w byle liceum? Bo tak i tyle. Chłop mógł pracować w dowolnej firmie mniej lub bardziej z chemią związaną i nawet jako szeregowy laborant zarabiałby lepiej, miał lepszą opiekę zdrowotną i ubezpieczenie. Czemu Skyler się godziła, żeby mąż pracował i zarabiał dalece poniżej swoich kwalifikacji?

* Każdy w tym serialu boi się podsłuchów, ale to w żadnym stopniu nie stoi na przeszkodzie, żeby za każdym razem rozmawiać o wszystkim przez i przy komórkach. Podobnie beztrosko Walt z Jessym planują zabicie Gusa w domu Jessego, do którego przez tygodnie miał dostęp każdy ćpun.

* Absolutnie randomowy gość Gus, właściciel 14 restauracji siedzi w knajpie cały dzień , ma czas i cierpliwość tłumaczyć pracownikom jak obsługiwać sprzęt, wita gości itd. Ale jak tylko fabuła serialu się zagęszcza to facet znajduje się wszędzie, z każdym i o każdej porze. Nikt nigdy go nie widział i nie spytał co wielki, miejski darczyńca robi z kawalkadą czarnych limuzyn na odludziu. Warto przypomnieć, że gdy pierwszy raz Walt szukał Gusa powiedziano mu, że szef podróżuje i dogląda każdą restaurację. Natomiast później jak tylko jest potrzebny to każdy bohater serialu [w tym Frank] potrafi go znaleźć w jednej, jedynej restauracji.

* Łatwość z jaką się gotuje i absurdalne wyniki. Walt i Jesse na sprzęcie szkolnym [jest drobna* różnica w cenie i jakości sprzętu profesjonalnego, a szkolnego], w starym rozjechanym kamperze [w którym byłby problem z chociażby wypoziomowaniem wagi] tworzą niebieski lód i osiągają >90% czystości. Później każdy kto chociaż przez moment podpatruje procesu produkcji radzi sobie z tworzeniem, tylko nie wykształcony chemik, który oryginalnie miał to robić dla Gusa. Na samym początku przy hobbystycznym gotowaniu w kamperze do pracy potrzeba było dwóch osób, później w hurtowej produkcji wystarczała tylko jedna osoba, ot tak dla zgrywy ta druga osoba była.
Walter był ugadany z Gusem na 15 milionów za 12 miesięcy pracy, miał to podzielić na pół z Jessym. W następnych odcinkach Jessy pracował z Mikiem, a Walt nadal zarabiał 7.5mln. Ma to jakiś sens?

* Jessy prowadził nieustająca imprezę, ale gdy musiał iść do pracy to magicznie nie był na bombie/głodzie/kacu, nie był zmęczony, zdekoncentrowany, nie zatrzęsła mu się ręka. A wyniki nadal 99%. podobnie z chemią Walta. Wiele razy widzimy jak wymiotuje, kaszle, upada, ale to nigdy nie zdarzyło się w nieoczekiwanym momencie. Wrócił do domku? No to może zemdleć w łazience [po zakopywaniu pieniędzy cały dzień na słońcu, podczas nawrotu choroby].

* Walt wyprowadził się od rodziny i jeszcze następnego dnia kupił nowy dom, nonszalancko mówiąc agentowi, że bierze dokładnie ten, w którym stoi, bo tak. Zeeeeeeeroo podejrzeń, ale jak kilka odcinków pózniej kupi szampana to Skyler mało co z butów nie wyskoczy, bo to aż 350$.

* Walt spędza całe dnie w laboratorium, jeździ w to samo miejsce [nawet po kilka razy na dzień jak wychodził w trakcie], parkuje pod samym wejściem i wszyscy są święcie przekonani, że jest bezrobotny. No bez jaj. Nie dostał żadnej roboty jako przykrywkę? Przecież ta firma miała nie wzbudzać żadnych podejrzeń.

* Jak to się stało, że Gus miał wszystkich swoich ludzi bezpiecznie opłaconych na zagranicznych kontach, ale tylko jego najlepiej opłacani pracownicy [lepiej od prawej ręki - Mike'a] dostawali kasę na taczkach. Praktycznie każdy problem jaki później się pojawia wynika z tego, że mają stosy trefnej kasy, a przecież dostawali tylko okruszki ze stołu Gusa [o co Pinkman się pieklił jak policzył]

* Walt i Jesse przed spółką z Gusem budują własną dilerkę. Mają swoich ludzi, ich ludzie mają swoich ludzi, mają klientów itd. Nie mają za to, żadnego ciśnienia żeby utrzymać podaż, nie muszą gotować, nie muszą zbierać materiałów. Mają swoje prywatne sprawy, a każdy diler i ćpun grzecznie czeka.

Na marginesie te telefony z klapką u każdego w co drugiej scenie wyglądają absurdalnie, a to było tylko 10 lat temu :P

half_past_seven

To wszystko o czym piszecie właśnie nadaje realizmu serialowi. Człowiek z natury jest omylny, niecierpliwy, lekkomyślny i narwany. W serialu dobrze widać ewolucje bohaterów z niedoświadczonych postaci, które nie chcą nikogo zabijać, aż po zwyrodnialców bez sumienia. Sceny w których nie wykazali się rozsądkiem, a głupota są właśnie najlepsze! Za przezabawne, a o to tu chodziło, bo ten serial jest w pewien sposób czarną komedią. Jedyne co mnie się nie zgadzało, jedyna rzecz, od samego początku tego motywu to: myjnia była kupiona po to, żeby prać pieniądze, no i ok, ale żadnego organu państwowego, ani innych ludzi nie zainteresował fakt skąd bezrobotny, były nauczyciel i księgowa mieli kasę na kupno myjni?

half_past_seven

Z większością argumentów się zgadzam, ale
>* Absolutnie randomowy gość Gus, właściciel 14 restauracji siedzi w knajpie cały dzień , ma czas i cierpliwość tłumaczyć pracownikom jak obsługiwać sprzęt, wita gości itd. Ale jak tylko fabuła serialu się zagęszcza to facet znajduje się wszędzie, z każdym i o każdej porze. Nikt nigdy go nie widział i nie spytał co wielki, miejski darczyńca robi z kawalkadą czarnych limuzyn na odludziu. Warto przypomnieć, że gdy pierwszy raz Walt szukał Gusa powiedziano mu, że szef podróżuje i dogląda każdą restaurację. Natomiast później jak tylko jest potrzebny to każdy bohater serialu [w tym Frank] potrafi go znaleźć w jednej, jedynej restauracji.

Z tego co pamiętam, to Gus pracował wraz ze zwykłymi pracownikami akurat wtedy kiedy miał się z kimś spotkać, co ma sens. Na odludziu raczej zbyt wiele osób go nie widywało, no bo to odludzie xd, a nawet jeśli to raczej większość osób stamtąd go nie kojarzyło. Tekst że Gus jeździ i dogląda każdą z 14 restauracji to jest właśnie przykrywka po to, aby mógł w spokoju załatwiać nielegalne interesy.

>Walter był ugadany z Gusem na 15 milionów za 12 miesięcy pracy, miał to podzielić na pół z Jessym. W następnych odcinkach Jessy pracował z Mikiem, a Walt nadal zarabiał 7.5mln. Ma to jakiś sens?
Jak Jesse początkowo zaczął sam pracować, to Walter też dostał swoją dolę. Dobra, może to naciągane, ale najwyraźniej Jesse miał dostawać te pieniądze za pracę z Mikiem.

ocenił(a) serial na 6
donmaslanoz14

Tylko, że historie o podróżach szefa sprzedała pracownica tej 'jedynej' restauracji. Czyli widzi chłopa dzień, w dzień w pracy i po co ma tak mówić? Szef jej kazał? Ten sam co jest czysty jak łza i bez żadnego dystansu podchodzi do klientów i pracowników.
Nie pamiętam już kto ze światka organizował Waltowi kontakt z Gusem, ale też absolutnie poważnie podchodził do historii o tym, że spotkanie bossa graniczy z cudem.

ocenił(a) serial na 10
Gordon Geko

Gordonie, każdy z przykładów można uzasadnić na inny sposób, ale nie chce mi się pisać. Chcę tylko powiedzieć, że lepiej poddać się płynącej akcji i delektować się akcją, niż na siłę udowadniać takich czy innych błędów.

ocenił(a) serial na 8
robzuch

Serial jest oczywiście bardzo dobry i to raczej nie ulega wątpliwości, ale konstruktywna krytyka zawsze ma większą wartość niż ciągłe tylko powtarzanie "achów" i "ochów".

Gordon Geko

W zasadzie przy pierwszym spotkaniu dilerami na pustyni (ta scena gdzie powstają dziury w drzwiach kampera) Walter i Jesse powinni zginąć. Zamknięty diler strzela w drzwi i dlaczego nie trafia przez nie w Walta? Bo nie trafia... bo nie trafia. Serial by się skończył na pierwszym (albo drugim, nie pamiętam już) odcinku. Przed chwilą widziałem wywiad z twórcą serialu, który sam się dziwił, że pomysł na 50-letniego nauczyciela chemii, który staje się producentem narkotyków w ogóle przeszedł i ktoś to kupił... ;)
Sam obejrzałem cały serial w jakieś trzy tygodnie i turbo mi się podobał.
Pewnie listę bzdur można by rozpisać na kilkadziesiąt stron. A ich usprawiedliwienie na jeszcze więcej.
Przecież to serial rozrywkowy (z ang. "Tv show"... SHOW)
Myślę, że jest naiwny i nieprawdopodobny. I uważam, że to nie wada. Bo niby czemu? Aż tak potrzebujecie prawdy z ekranu?

ocenił(a) serial na 8
tomeksan

t: "sam się dziwił, że pomysł na 50-letniego nauczyciela chemii, który staje się producentem narkotyków w ogóle przeszedł i ktoś to kupił"
GG: Zapomniałeś dodać "chorego na raka płuc". pomysł był skrajnie ryzykowny i pokręcony. Ale wybitnie zrealizowany (pomijając bzdury scenariusza)
t: "Myślę, że jest naiwny i nieprawdopodobny. I uważam, że to nie wada. Bo niby czemu? Aż tak potrzebujecie prawdy z ekranu?"
GG: Przecież właśnie dzięki realizmowi serial cieszył się takim powodzeniem. Choćby z tym rakiem albo psychologią postaci, czegoś takiego nie było. Można było bardziej przemyśleć scenariusz i zwyczajnie byłby jeszcze lepszy, wybitny.

ocenił(a) serial na 10
Gordon Geko

Nie było tego wiele, ale w sumie mnie najbardziej zirytował fakt zabicia wujka Jacka przez Waltera bez próby wyciągnięcia od niego informacji o pieniądzach. Dotychczas wszystko co robili, a zwłaszcza WW, było kierowane czynnikiem finansowym i nagle w wyniku zaćmienia umysłowego (chociaż zabójstwo zaplanował z charakterystyczną dla siebie perfekcją) po prostu odpuścił ? Parafrazując Jessiego - co jest ważniejsze od pieniędzy ? Mógł go torturować, przygotować jakieś "serum prawdy", cokolwiek i jego rodzina miałaby 8 razy tyle beclu. Bez sensu moim zdaniem.

sigon

Walter był już ranny, pewnie domyślał się że długo nie pociągnie, jego rodzina koniec końców nie została bez niczego.

Gordon Geko

To wszystko o czym piszecie właśnie nadaje realizmu serialowi. Człowiek z natury jest omylny, niecierpliwy, lekkomyślny i narwany. W serialu dobrze widać ewolucje bohaterów z niedoświadczonych postaci, które nie chcą nikogo zabijać, aż po zwyrodnialców bez sumienia. Sceny w których nie wykazali się rozsądkiem, a głupota są właśnie najlepsze! Za przezabawne, a o to tu chodziło, bo ten serial jest w pewien sposób czarną komedią. Jedyne co mnie się nie zgadzało, jedyna rzecz, od samego początku tego motywu to: myjnia była kupiona po to, żeby prać pieniądze, no i ok, ale żadnego organu państwowego, ani innych ludzi nie zainteresował fakt skąd bezrobotny, były nauczyciel i księgowa mieli kasę na kupno myjni?

rocketqueen19

Jako pierwsze źródło pieniędzy wskazują wygrane z kasyna. Jest o tym w trzecim sezonie.

Gordon Geko

Cały odcinek zmarnowany na ubicie muchy był najgłupszy/żenujący.

ocenił(a) serial na 7
Gordon Geko

1. Skyler negocjuje kupno myjni za 800 tys. $, a w następnej scenie robi awanturę Walterowi za brak ostrożności przy kupnie szampana - oficjalnie są przecież bez pieniędzy.
Nie ma znaczenia, że Walt wcześniej wydał setki tysięcy bez pokrycia na swoją terapię, nie ma znaczenia że za chwilę wywalą kupę hajsu na myjnię! Przecież ktoś mógł go zobaczyć jak kupuje szampana za trzysta dolców!

2. Gdy Walt pierwszy raz próbuje umówić się z Gusem, ma z tym duże problemy, bo Gus jest znany z przesadnej ostrożności i słynie z tego, że nikt go nigdy nie widział i nikt nie wie jak wygląda.
Sezon później Gus jak gdyby nigdy nic spotyka się w swojej pakamerze z tępymi, ulicznymi dilerami i osobiście wydaje im polecenia. Raz że łamie swoje zasady, których z taką pieczołowitością przestrzegał sezon wcześniej, dwa, naraża się ujawniając swoje oblicze przed szarymi żołnierzami. W przypadku wpadki, dilerzy łatwo mogliby go sprzedać policji, razem z jego dziuplą, w której się spotykają.
Gdzie ta przezorność Gusa? Facet który prowadzi bardzo zakamuflowany interes i który od wszystkiego ma ludzi, nagle się ujawnia, osobiście wydaje polecenia i sam podcina gardła...?
W strukturach mafijnych, sprzedających narkotyki na taką skalę, dilerzy nigdy nie mają pojęcia dla kogo pracują.
Największa wtopa tego serialu, przynajmniej do 4 sezonu.

ocenił(a) serial na 10
tentego

zgadzam się. spotkanie Gusa z tymi dilerami u siebie na bazie to jakies nieporozumienie

ocenił(a) serial na 10
fanPanaR10

jeszcze jeden nierealny wątek to produkcja mety w domach gdzie robią odrobaczanie. to niby miało być bezpieczniejsze i trudniejsze do wykrycia ?

ocenił(a) serial na 10
Gordon Geko

Dla mnie najbardziej bzdurne i absurdalne rzeczy dzieją się w sezonie piątym. Cała akcja z napadem na pociąg i wszystko co z tym związane jest tak bzdurne i efekciarskie, że głowa mała.

Pociąg, przewożący ładunek tak drogocenny jak cysterna z metyloaminą, której 1000 galonów jest warte na czarnym rynku 15 milionów jedzie sobie bez żadnego zabezpieczenia i jest obsługiwany przed dwóch gości. Co tam, że ekipa która chce dać 15 baniek za kradzioną metyloaminę wygląda jak mała armia i składa się z samych koksów z kałachami. Z pewnością sami nie mogliby zrobić tego napadu, odwalić dwóch typów obsługujących pociąg i zwiać z całą cysterną. Nieee, łatwiej jest wywalić 15 baniek komuś za brudną robotę...

Najlepszy detektyw świata, agent Shrader. Ciągnie śledztwo wbrew wszystkim a jedyne co go wiedzie, to przeczucie. Co tam, że dostaje opieprz na każdym kroku, że ma zostawić tego biednego Heisenberga w spokoju i skupić się na ważniejszych sprawach, on dalej w to brnie bo w końcu w innym wypadku serialu by nie było... Najbardziej wkurzają mnie jego nadprzyrodzone zdolności, takie jak obczajenie, że pralka ma podłączone za duże zasilanie. No rzeczywiście, przypuszczam, że każdy Agent Specjalny DEA jest przeszkolony na elektryka. Tak samo nie mogę pojąć, jakim cudem niby doszedł do tego, że to Walter wysadził Gusa. Albo, że to Walter był odpowiedzialny za eliminacje świadków. Hank dochodzi do tych wniosków od tak, bez jakichkolwiek dowodów...

Akcja z karabinem w aucie też mega naciągana. O ile skutki takiej serii są pokazane dosyć realistycznie, o tyle idealne obliczenie kąta zaparkowania samochodu i ścięcie wszystkich zaledwie jedną serią jest wybitnie nieprawdopodobne.

ocenił(a) serial na 10
Gordon Geko

Oczywiście, żeby nie było. Jestem wielkim fanem tego serialu, uważam, że to najlepiej rozpisany serial w historii z najlepiej odegranymi postaciami i niepowtarzalną chemią (hehe) między postaciami i świetnym klimatem. Nie uważam jednak, żeby Breaking Bad kiedykolwiek starało się być super realistyczne. Przecież bliźniacy w 3 sezonie są specjalnie tak przerysowani, że aż śmieszni właśnie na modłę wszystkich filmów sensacyjnych. Przeróżne zbiegi okoliczności czy czarny humor (głównie sytuacyjny) również wykluczają możliwość robienia serialu w 100% "na serio". Jeżeli coś już jest tutaj "na serio", to bardziej dramatyczna strona serialu, czyli wszelkie interakcje zachodzące między postaciami. W tym tkwi też siła BB, bo serial sprawdza się zarówno jako dramat ale także jako akcyjniak.

ocenił(a) serial na 9
Gordon Geko

5.16 scena z karabinem fajna,tylko... jak gangsterzy mogli nie sprawdzić czy nie ma osoby ani właśnie żadnej broni w bagazniku samochodu którym przyjechał Walt?

ocenił(a) serial na 10
Gordon Geko

Otrucie Broka to najgłupszy motyw serialu.

ocenił(a) serial na 10
Gordon Geko

w jednym z odcinków w bazie kurczaków w tym kontenerze Gus i reszta spotyka się z tymi dilerami z ulicy którzy zabili kolegę Jessiego. Serio ? Gus - czlowiek płochliwy niczym jeleń, zadaje się bezpośrednio z jakimiś łachami ulicznymi dilerami ??

ocenił(a) serial na 10
Gordon Geko

Każdy kto wszedł tu z tobą w dyskusję bije cię na łeb intelektem i kulturą

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones