PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

8,8 295 583
oceny
8,8 10 1 295583
8,8 33
oceny krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Zawsze uważałem, że z każdym odcinkiem Walt sięga dna. Teraz już wiem, że niniejszym sięgnął
dna wszystkich den na tym świecie. Z tego co widzę, większość osób na forum broni Walta
jednocześnie wyśmiewając Sky czy Marie. Nigdy nie lubiłem ani jednej ani drugiej, jednak zdrowy
rozsądek nie pozwala mi stać po stronie Walta. Nie ważne, jakie były jego zamiary; każda osoba,
która miała z nim kiedykolwiek jakikolwiek związek, jest teraz nieszczęśliwa. Więc czemu miałbym
go uważać za pozytywnego bohatera? Czemu miałbym go w ogóle lubić? Bo jest "cool"? O nie,
mam nadzieję, że pod koniec serialu zginie śmiercią jak najbardziej bolesną. I mam nadzieję że
Jessie będzie ją obserwował.

ocenił(a) serial na 10
Pacuszek

Nie możesz jednoznacznie stwierdzić że Walt jest przesiąknięty złem, ostatnia scena doskonale temu dowodzi. Brawa dla twórców za stworzenie takiej postaci.

braid_mielec

Nie mogę się nie zgodzić z drugą częścią twojej wypowiedzi. Twórcy naprawdę stworzyli świetną postać. Ale to nie zmienia faktu, że nie mogę na nią patrzeć bez odruchów wymiotnych...

Oraz nie twierdzę, że Walt jest zupełnie zły. Gdyby taki był, nie przejąłby się śmiercią Hanka. Nie przejmowałby się w ogóle swoją rodziną. On jest... w pewien sposób głupcem. Zaślepionym głupcem. Po wszystkich nieszczęściach, jakie sprowadził na swoją rodzinę, wraca do domu, każe się każdemu spakować, po czym mówi że wszystko jest pod kontrolą. Że on im obiecuje, że będzie dobrze. Że nic się nie stało. A najlepsze jest to, że głęboko w to wierzy. On nie potrafi dostrzec, że narobił wokół siebie tyle gówna, że choćby nie wiem co zrobił, i tak tego nie naprawi. Tak na dobrą sprawę najlepszą opcją, jaką mógłby w tej sytuacji wybrać, jest samobójstwo.

A już we fragmencie, w którym zrzucił całą winę na Skyler, miałem ochotę wyłączyć odtwarzacz, aż tak bardzo mnie ta scena zniesmaczyła. On jeszcze śmie ją obarczać winą za to wszystko...

Tak z innej beczki, brawo dla twórców że stworzyli serial który sprawił że snuję takie refleksje. Szkoda tylko, że tak późno, bo pierwsze 3,5 sezonów praktycznie przespałem z nudów...

ocenił(a) serial na 10
Pacuszek

Nie zrozumiałeś najwyraźniej tej ostatniej sceny. Walt doskonale wiedział co robi. Uratował swoją rodzinę przed sporymi konsekwencjami, przemyśl końcówkę jeszcze raz, a następie wydaj swój osąd.

ocenił(a) serial na 10
braid_mielec

Dokładnie. Walt doskonale zdawał sobie sprawę, że policja jest w domu i podsłuchuje rozmowę. Tą jedną rozmową całą winę za wszystkie wydarzenia z poprzednich sezonów wziął na siebie. Piękna scena.....

ocenił(a) serial na 10
Pacuszek

A samobójstwo po tym wszystkim co przeszedł, co zrobił i co poświęcił byłoby wyjściem dla głupiego, słabego i rudego.

braid_mielec

O mój boże, masz rację. Prawdopodobnie. Muszę jeszcze raz obejrzeć końcówkę.

Pacuszek

Pierwsze sezony w cale nie były nudne. Dzięki temu mamy głębszy odbiór historii, polecam Ci obejrzeć jeszcze raz cały serial ( jak wszystkim ;) ) gdy się skończy ten sezon, aby w pełni doświadczyć tego o co twórcom moim zdaniem od początku chodziło.

Co do telefonu Walta do Skyler to braid_mielec dobrze prawi. Nie rozumiem jak można było nie ogarnąć zamiarów Walta gdy mówił o tym wszystkim wypłakując się... Chociaż muszę przyznać, że nabrałem się z "porwaniem" Holly ;)

Poza tym najlepszy odcinek jak do tej pory, wujek Jack wychu*** Walta - bezcenne, aż mi się szkoda go zrobiło, ale czego się spodziewać po najemnych nazistach.

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
Mr_Mijagg

Moim zdaniem, jak i wielu, Walter porwał córkę pod wpływem emocji, nie mając w głowie jeszcze planu. Nie przeceniajmy go. Skyler tnie go nożem, walczą ze sobą, Flynn dzwoni na policję i przedstawia "fakty" - myślisz, że w tak krótkiej chwili, pod wpływem tak wielkich emocji, zaplanowałby rozmowę na podsłuchu ze Skyler? Wziął dziecko, bo go szlag trafił. Bronił się przed całkowitą utratą rodziny. Na oczy przejrzał prawdopodobnie dopiero, gdy dziecko zaczęło mówić "mama, mama..."

ocenił(a) serial na 9
Edward Weed

Też uważam, że Walt porwał Holly w instynktownym odruchu, a nie na skutek jakiegoś planu.On szuka w niej ukojenia, bo z powodu kłamstw nie ma szczerych relacji z resztą rodziny. Przypomnijcie sobie scenę - z punktu widzenia akcji zupełnie niepotrzebną - kiedy Walt z Holly wpada do biura myjni, kiedy zaraz potem pojawi się tam Saul z rewelacjami o Huellu. Bliskość córki po prostu daje mu poczucie, że jest z nim wszystko w porządku, że jest głową rodziny. Jest ona jedyną osobą, z którą ma jakiś intymny kontakt. I kiedy Holly odrzuca go mówiąc z płaczem "Mama", wtedy dopiero Walt widzi, że poniósł absolutną klęskę.

ocenił(a) serial na 10
atiati

Nie wiązałabym słów ''mama'' z klęską wychowawczą. Raczej Walt przejrzał na oczy i uświadomił sobie, że nie może zabrać ze sobą Holly i odseparować jej od matki. W końcu nie zabrał córki na weekend do Disneylandu, tylko na poniewierkę i miał świadomość, że będzie musiał uciekać, ukrywać się i przez długi czas nie zobaczy rodziny.
To raczej nie są klimaty odpowiednie dla 1,5 rocznego dziecka ;)

ocenił(a) serial na 9
Azzurro

Klęskę w sensie emocjonalnym, nie wychowawczym. Uświadomił sobie dokładnie to, o czym piszesz. Porwanie Holly to był jego akt rozpaczy, tej rozpaczy , o której mowa w wierszu "Ozymandias".

Nawiasem mówiąc porwanie Holly jest antycypowane słowami słodkiej piosenki, która leci, gdy Walt toczy beczkę po pustyni:

Take my true love by her hand
Lead her through the town
Say goodbye to everyone
Goodbye to everyone.

Niektórzy pisali że ta piosenka nie pasuje klimatem, że niszczy napięcie, etc. Przeciwnie, jest to ironiczny flashforward do tego, co ma się zdarzyć.

PS. Oczywiście to "true love" odnosi się także to beczki z forsą, którą właśnie toczy.

ocenił(a) serial na 10
Edward Weed

Dokładnie dostał od Skyler Nożem, JR zaczął dzwonić na policję,w tym momencie każdy był przeciwko niemu,to był odruch

Mr_Mijagg

Chyba byłem za bardzo uprzedzony. Jednakże nie zmienia to mojego nastawienia w stosunku do Walta, bo czymś takim nie zaskarbi sobie u mnie wybaczenia - udało mu się ze zła stworzyć mniejsze zło. a to nie wystarczy. Zresztą, jego sytuacji już nic nie pomoże.

Co do pierwszych sezonów - przypominają one nieco Gotowe na Wszystko z metaamfetaminą w tle. Miałem dość scenek ze śniadaniami, które trwały 15 minut, czy przeznaczania dużych części odcinka na bohaterów których uważałem za beznadziejnie zaprojektowanych (jak chociażby Hank, który zaczął mnie interesować praktycznie dopiero w 5 sezonie). A już odcinek z muchą zanudził mnie na śmierć.

To nie jest tak że ja tego "nie rozumiem". Ja perfekcyjnie rozumiem zamiary twórców, ale po prostu nie trafiają one do mnie. Ten serial, moim zdaniem, był przynudnawy w pierwszych sezonach. Za mało Heisenberga, za dużo Waltera. Nie mam tego za złe twórcom, bo mimo wszystko serial podbił serca milionów, więc coś w nim jest. Po prostu to "coś" nie spodobało mi się aż tak bardzo. No, do czasów 4 sezonu. On już był zdecydowanie lepszy. 5 jest już bliski perfekcji. Najnowszy odcinek zaś jest niemalże idealny.

Pacuszek

Co do scen ze śniadaniem to się zgodzę, bo to było po prostu okropne. Generalnie 3 sezon był bardzo nudny, dopiero po odcinku gdy Hank ogarnął kampera ruszyło to trochę z miejsca - przy okazji właśnie ta scena była paluszki lizać według mnie. Pierwszy sezon i drugi miały to do siebie, że były z poczuciem humoru np. nie zapomną odcinka gdy Jesse się pyta czy budują robota, a teraz mamy potężną dawkę kryminału i dramatu co jednak bardziej się sprawdza.

Mówisz o Walcie jako złu, ale zwróć uwagę, że to wszystko przez Jesse. I tak tutaj usprawiedliwiam Walta, bo gdyby był mądrzejszy to Hank nie dowiedział by się o kamperze, nie pobił by go i Walt nie ratował by mu dupy (później z ćpunami) przez co musiał zabić Fringa. Gdyby nie Jesse to Walt byłby ustawiony do końca życia - przynajmniej możemy tak przypuszczać.

Co to tego, że w świetle teraźniejszych wydarzeń jest niemal potworem to tutaj masz rację, ale tylko dlatego, że ratował Jessiego cały czas.

ocenił(a) serial na 9
Pacuszek

jeśli patrzysz na serial jako na całość, to pokazuje on przeistoczenie walta w heisenberga, a co za tym idzie, oczywiste jest że na początku jest więcej walta, który powoli przechodzi na ciemną stronę. jest to doskonale przemyślane. serial nigdy mnie nie nudził, przeciwnie, przez 5 lat zapewniał mi dawkę emocji i napięcia niespotykanych w żadnym innym serialu. odcinek z muchą jest jednym z moich ulubionych odcinków akurat, bynajmniej nie jest nudny.
walter jest doskonale skonstruowaną postacią, jest niejednoznaczny, podejmując trudne, wątpliwe moralnie wybory zawsze stawia swoją rodzinę na pierwszym miejscu, do końca. jessie sam wydał na siebie wyrok grożąc właśnie jego rodzinie, a śmierć hanka przypieczętowała jego los.

oglądając serial, zawsze mu kibicowałem i mam nadzieje że skończy godnie, dokończy swoje sprawy.

pigvomit

Wiem wiem, gadka-szmatka o tym że ta postać się przeistacza. Znam to na pamięć, każdy znajomy mi o tym mówi. Ja to wiem i rozumiem, ale proporcje Haisenberg/Walt wciąż mi nie odpowiadają. Bo moim zdaniem, w pierwszych 4 sezonach, prawdziwego Heisenberga widzimy może w góra 5 scenach. A reszta to Walt i jego śniadania. Nie zrozum mnie źle, nie sapie tutaj do twórców że jest za mało akcji, bo nie mam prawa skoro taka forma serialu spodobała się zdecydowanej większości, więc jako mniejszość nie mogę narzekać. Po prostu takie tempo akcji za bardzo przypomina mi Gotowe na Wszystko, które niejednokrotnie miałem okazję oglądać z matką na TVN7, jako że ona jest wielką fanką tego serialu. Próbowałem jej sprzedać masę innych produkcji, jak Dr. House, How I Met Your Mother itp, ale zgadnijcie co polubiła najbardziej? Breaking Bad :P I zgadnijcie do czego to przyrównała (bez mojej pomocy)? Do gotowych na Wszystko :D

Ale wracając do tematu: Co z tego, że stawia rodzinę na pierwszym miejscu? A czy zrobił cokolwiek dobrego dla tej rodziny odkąd zaczął się zajmować gotowaniem? Bo jak dla mnie, to jego syn nie mógłby być bardziej nieszczęśliwy niż jest teraz. Tak samo jego żona. I praktycznie każda postać z którą miał kiedykolwiek jakikolwiek związek. Odpuściłbym mu już to, że zabił tych więźniów, odpuściłbym mu zabicie Mike'a, ale tego, co zrobił własnej rodzinie, na której mu ponoć tak bardzo "zależy", już nie wybaczę. Można bowiem czynić zło w słusznej sprawie, ale same chęci nie wystarczą. Więc jak można tutaj w ogóle mówić o "godnym zakończeniu spraw"? Jedyne godne zakończenie dla tej postaci, to śmierć.

ocenił(a) serial na 9
Pacuszek

ta postać przecież jest naznaczona śmiercią od pierwszego odcinka, więc o to się nie martw.
zresztą świadomość własnego końca pchnęła go na tą ścieżkę, nawet był zły gdy dowiedział się że 'wyzdrowiał'.
jeśli chodzi o rodzinę, to na pewno nie chciał ich skrzywdzić, nie mógł przewidzieć jak to się wszystko potoczy.
poza tym jego los to taki american dream, z poniżanego niedocenianego słabeusza stał się narkotykowym bossem budzącym powszechny strach i respekt, pokonał wrogów, prawie chorobę i zrobił kolosalną fortunę. to że nie udało mu się ocalić rodziny jest jego osobistym dramatem, bo przecież to był jego priorytet. ten paradoks jest jego tragedią - że robiąc wszystko dla rodziny, stracił ją bezpowrotnie.

szanuje walta, jego spryt i determinacje, gra takimi kartami jakie ma, liczę że ostatnie rozdanie będzie należało jednak do niego. wiem że zrobi wszystko co konieczne by chronić rodzinę, choć ta nie che go znać, dlatego wraca. tak, walter zdecydowanie zasługuje na godny koniec, na pewno nie z rąk skomlącego jessiego. myśle że po ostatnim odcinku jeszcze zmienisz zdanie, bo walter jeszcze nie powiedział ostatniego słowa a jego śmierć będzie odkupieniem.

braid_mielec

Teraz już wiem, że na pewno masz rację. No proszę, rzadko kiedy się zdarza, żebym stracił orientację w wydarzeniach oglądając film. A temu odcinkowi się udało. Podwójny aplauz z mej strony.

Niestety, fakt ten mało wpływa na moje zdanie o Walcie. Wciąż mam nadzieję, że pewnego razu po prostu nie uda mu się po raz kolejny uciec spod gilotyny.

ocenił(a) serial na 9
Pacuszek

miazga, końcówki sezonu jak zwykle najlepsze, az załuje ze ogladalem wieczorem bo ciezko bedzie zasnac :)
Hank w koncu przyznał wyższosc Walta, Skyler wreszcie pokazała jakis charater i ta rozmowa cudo na koniec, to co wszyscy chyba chcieli wygarnac :D gomi sorry ze cie sponiewierałem przed smiercią :) a Jessie przypominał mi Fetora z Gry o tron :)

ocenił(a) serial na 8
legg

Rozmowa na koniec? Masz na mysli rozmowe telefoniczna? Przeciez jest oczywiste, ze Walt wiedzial, ze rozmowy slucha policja. Dlatego uzyl takich a nie innych slow. Skupil cala odpowiedzialnosc na sobie, jako na bezwzglednym mordercy, po to by pomoc Skyler. Jestes jedyna osoba, ktora uwaza Walta za debila.

ocenił(a) serial na 9
per333

Wiem ze wiedział, ale we wszystkich poczynaniach Walta dlatego sa wiarygodne bo zawsze zawierają duzo prawdy, tak samo w tej rozmowie. Walt (jak i wiekszosc:) miał pretensje ze Sky tylko marudziła na niego, nie dawala wsparcia, nie doceniała itp. a ze połączył to z uratowaniem jej tyłka to jak zwykle madra zagrywka.

Pacuszek

''mam nadzieję, że pod koniec serialu zginie śmiercią jak najbardziej bolesną. I mam nadzieję że
Jessie będzie ją obserwował.'' ja tam kapusiom nie kibicuje.

kilikili

Ojej jaki Ty niegrzeczny. Mogles dopisac JP na 100%. Smieszy mnie takie gadanie. Mam nadzieje, ze jesli bedziesz potrzebowal pomocy policji, nikt nie bedzie zeznawal w Twojej sprawie.

auxil

Każdy ma swoje zdanie po to forum.kapowanie nie popłaca co widać po serialu. na policje sie nie dzwoni.pozdro

ocenił(a) serial na 8
Pacuszek

W ogole nie wiem o czym Ty mowisz. Cos Ci sie chyba pomylilo. Wiekszosc widzow widzi proces staczania sie Walta i malo kto darzy go sympatia.

ocenił(a) serial na 7
per333

Ja kibicuje Waltowi z całego serca i im będzie gorszy tym będzie miał moją większą sympatię :)

ocenił(a) serial na 10
r0hnin

Heh, czyli jest nas dwóch :D

bobo553

Trzech.

ocenił(a) serial na 10
HARDBOILED_WRITER

I wielu wielu więcej : )

Varikhem

Chyba większość :). Do boju Walt! :)

ocenił(a) serial na 10
wolv52

Ja też mam nadzieję, że on wyjdzie z tego cało. Skyler, Junior, Marie mogą umierać.
Trochę żal Jessie'go, chociaż nie będę płakać po nim tak, jak po Walterze.. Chciał się zemścić, ale nie przewidział konsekwencji. To że Hank wyruszył sam na wojnę z Waltem (który ma silne wsparcie) mnie dziwi, bo doświadczony policjant nie powinien tego robić. Ale że Jessie, który doskonale znał biznes i wiedział, do czego Walt jest zdolny, poszedł na taki układ- to się dziwię o.O

ocenił(a) serial na 10
r0hnin

Też mu kibicuję :D

ocenił(a) serial na 10
Pacuszek

Jako fan serialu powoli odwracałem się od Walta. Kibicowałem mu jeszcze w rozgrywce w Fringiem, ale potem wygrała jego megalomania i poczucie wyższości oraz brak skrupułów. Mało kto chyba pamięta, że zlecił zabójstwo współpracowników Fringa w więzieniu mimo, że mieli oni rodziny, dzieci. Takich akcji było więcej no i tak szybkie odwrócenie się od Jessiego, którego skazał na śmierć. Owszem, w tym człowieku nadal jest przywiązanie do rodziny, ale pochłonęła go chciwość i samouwielbienie. On ma zbyt dużo ludzi na koncie by zasługiwać na sympatię.

siLk_2

Zgadzam się w 100% z tym co napisałeś. Szkoda, że większość osób widzi w nim "cool badassa", który robi to wszystko dla swojej rodziny, a to przecież takie szlachetne...

ocenił(a) serial na 8
Pacuszek

Ja właśnie lubię tę postać za to, że nie jest "cool Badassem", co to niby mroczny ale kotka z drzewa ściągnie, dziewicę ocali it itd. Jest zły i chwała twórcom za to, bo w kółko mamy antybohaterów w stylu jak napisałam powyżej. I nie mam bynajmniej problemu z żywieniem sympatii do bohatera negatywnego, w końcu to tylko fikcja.

użytkownik usunięty
Pacuszek

nie sądze żeby większośc osób go tak widziała. Ja np widze jaki stał sie zły, jakie złe decyzje podejmuje, i ze spieprzył sprawe z rodziną po całości. Nie wybielam jego czynów nie uważam że to co robił było szlachetne. Ale nadal go lubie i z wszystkich postaci w serialu najlepiej patrzy mi sie na jego losy, a tego chyba nikt nie zabroni:)

użytkownik usunięty
siLk_2

A to tylko pozytywne postaci można lubić w serialu? Ja 'kibicuję' Waltowi głównie dlatego, że właśnie nie jest do końca czarno-biały lecz nadal rozwój postaci jest zgodny i realistyczny względem scenariusza (nie tak jak Dexter np.), jego postać jest mega ciekawa, aktor który go gra jest perfekcyjny w każdym calu. Dlatego go lubię... tak samo jak lubię Rosettiego z Boardwalk Empire czy Joffreya i kilku innych czarnych postaci Gry o Tron, gdyż nadają fabule ciekawych obrotów spraw. Bez tych czarnych postaci takich jak też po części Walt to te seriale byłyby nudne.

Pacuszek

weź już lepiej się nie ośmieszaj, bo piszesz bzdury jak potłuczony.

ocenił(a) serial na 9
Mou

Co to w ogóle za odzywka? Sam jesteś potłuczony.

Mou

Piszę bzdury jak potłuczony, bo mam własne zdanie na temat tej postaci? Rzeczywiście, tak bardzo się ośmieszyłem, że chyba wyemigruje do Meksyku...

ocenił(a) serial na 7
Pacuszek

do Belize :P

użytkownik usunięty
r0hnin

+1

Pacuszek

bo twoje zdanie jest idiotyczne i nie opiera się nawet na faktach serialowych tylko na własnych wymysłach

ocenił(a) serial na 10
Mou

Może jakieś argumenty?

siLk_2

Podałem już w tym wątku niejednokrotnie, prześledź sobie moje posty.

ocenił(a) serial na 10
Pacuszek

Ja się z Tobą zgadzam :) miałem na myśli argumenty Mou.

ocenił(a) serial na 9
Pacuszek

Nie zgodzę się z Toibą do końca. Mianowicie w tym odcinku Walt zachował się całkiem poprawnie, a nie sięgnął dna, jak sugerujesz. Dowody ?

- chciał poświęcić dorobek swojego przestępczego życia za życie Hanka, choć był to jego bezpośredni wróg, którzy przyrzekł zemstę za wszelką cenę. Choć Hank był jawnym zagrożeniem, do tego mającym pewien wpływ na Skyler, to Walt mógłby spisać go na straty.

- to, że oddał Pinkmana wujkom, to konsekwencja wcześniejszego planu, a po tym, jak Walt uznał, że Hank został zabity przez Pinkmana, co jest po części prawdą, to ciężko mu się dziwić, że postanowił dokonczyć plan

- porwane dziecko oddał, gdy zauważył, że nie tędy droga, a telefonem wyczyścił Skyler. Policja nie ma tak naprawdę na niego nic, bo Hank tropił Go prywatnie, więc jest spora szansa, że Skyler nie będzie musiała się pozbywać myjni, a już na pewno nie grozi jej oskarżenie o współudział po tym, jak Walt stwierdził, że ją zastraszał, o niczym i tak nie wiedziała, i zwyzywał od suk.

Co zatem świadczy wybitnie na niekorzyść Walta w tym odcinku ? Tak naprawdę jest w nim ofiarą wojny, którą sam wywołał, a nie diabłem wcielonym.

oppserwatorr

Czyli można stwierdzić, że sam zasiał wiatr i sam zebrał burzę - a tym samym krzywdząc wszystkich wokół - co jednoznacznie idzie na jego konto. Masz racje, Walt w tym odcinku pokazał, że dna jeszcze nie dotknął, wciąż ma w sobie to wielkie przywiązanie do rodziny. Sprawa Jessiego jest po prostu efektem jego współpracy z Hankiem i tego że to z powodu Jessiego wszyscy znaleźli się na pustyni.

Co dalej nie zmienia faktu, że śmierć Hanka, Gomeza i wielu wielu innych jest wynikiem działań Walta, jego manipulacji i kłamstw. W sumie wszystko co złe wydarzyło się przez to, iż Walt zaczął "gotować" :D

ocenił(a) serial na 8
Jokullus

Osobiście zastanawiam się na ile te przejawy dobra w Walterze nie są już obecnie tylko wynikiem jego przywiązania do obrazu własnej osoby jako ojca rodziny, co to się poświęca by bliscy mieli dobrze, a nie przejawem rzeczywistych uczuć. mam wrażenie, że od ładnego kawałka czasu mamy już do czynienia z Heisenbergiem, nie z Walterem, aczkolwiek sama postać nie przyjmuje tego do wiadomości.

Greina

Ciekawy punkt widzenia, ale tak naprawdę nie da się tego rozstrzygnąć - czy mamy do czynienia z Heisenbergiem który jest przyzwyczajony do swojej własnej wizji siebie, czy naprawdę jest w nim jeszcze jakaś cząstka "dobra" - bo jak to możemy rozstrzygnąć? Sceny zawarte w serialu przemawiają jednocześnie za jedną i drugą wersją. Może te 2 ostatnie odcinki coś nam powiedzą?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones