PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=199691}

Doktor Who

Doctor Who
8,1 32 553
oceny
8,1 10 1 32553
8,8 4
oceny krytyków
Doktor Who
powrót do forum serialu Doktor Who

Mocne otwarcie ósmego sezonu; Doctor zatracił kontakt z rzeczywistością, i jest zagubiony,
powraca Vastra, Jenny oraz Strax, a to dopiero początek, bo mamy Tyranozaura oraz
mechaniczne droidy rodem z 51 wieku. Jeśli chodzi o postać Doctora to ciężko coś konkretnie
stwierdzić. Niewątpliwie wolałem Jedenastego, ale to normalne odczucie towarzyszące zmianie
Doctora, gdyż potrzeba czasu na przyzwyczajenie i polubienie nowego "wcielenia", ale
niewątpliwie dojdziemy i do tego, kwestia czasu. Chociaż nie on jest najmocniejszym punktem
odcinka - bo jak pisałem wcześniej wolałem Jedenastego -, a osoba Clary i jej problem moralny
na tle nowego-starego Doctora, który to towarzyszy także widzowi podczas seansu. Rozmowa od
serca Vastry i Clary pozamiatała cały odcinek - była znakomita i równie znakomicie zagrana!

Fabuła odcinka jest interesująca i solidnie poprowadzona, szczególnie cieszą nawiązania do
minionych odcinków, serii, bo zawsze to cieszy i wywołuje uśmiech na twarzy... Jedynie irytuje
ponowne wprowadzanie nowej postaci od dupy strony, bo o ile za pierwszym, drugim razem było
to fajne zagranie, to ileż można? Ale to Moffat, zatem to nie dziwi, bo czego więcej można od
niego oczekiwać? Ale to jedna z niewielu rys w tym odcinku, zatem ogólnie wrażenie jest
pozytywne... Nowy rozdział został otarty.

Pozostaje jeszcze kwestia końcówki, która to pozostawiła wiele pytań, bo z jednej strony "kobieta
w czerni" zdawała się wiedzieć co tam zaszło, spotkało naszego droida, ale z drugiej strony
zapytała się o okoliczności jego śmierci, co może sugerować, że była tam obecna, bo miała
wiedzę zbliżoną do tej pozostałych, znała okoliczności, ale nie była świadkiem ostatecznego
starcia, co raczej wyklucza obserwowanie zdarzenia przez swego rodzaju portal... I do tego
dochodzi cały ten motyw z Rajem i Niebem, z tym, że można bezpiecznie założyć, że nie chodzi
dosłownie o Niebo, a swego rodzaju miejsce, inny wymiar.

Nazwa Niebo przewijała się wielokrotnie w Doctorze Who. Chociaż pierwszym skojarzeniem jest
oczywiście Pierwsza i Druga Wojna w Niebie, Wojny Czasu, z naciskiem na tę drugą, co w tym
przypadku oznaczało, że obie strony dysponowały technologią umożliwiającą podróżowanie w
czasie, co jest oczywiste, zważywszy, że większość wrogich frakcji stanowiły odłamy Władców
Czasu + kilka innych ras oraz nieuchwytny Wróg. Problem w tym, że nie było to materialne
miejsce, a starcia toczyły się na licznych frontach. Ale mamy Celestianów - Niebieskich, grupa
Władców Czasu -, którzy to usunęli się z tego wymiaru, by uciec przed uszkodzeniami w czasie -
motyw przewijający się i obecnie, pęknięcia w continuum - i stać się niemożliwymi do
zniszczenia, coś na wzór tego, co Rassilon planował uczynić w ostatnich dniach Ostatniej
Wielkiej Wojny Czasu, co miało uchronić Władców Czasu przed działaniem nałożenia
Ostatecznej Sankcji - wymazaniem na wskutek użycia Momentu. Ale raczej to mało
prawdopodobne, ale pozostałe strzały są mało ciekawe, bo kogo obchodzi kolejna kolonia ludzi?
XD

+ rozmowa od serca Vastry i Clary!
+ rozmowa Clary i Doctora w restauracji!
+ Clara, Clara Clara ;3
+ Vastra, Jenny oraz Strax,
+ powrót mechanicznych droidów,
+ mroczniejsze wcielenie Doctora,
+ cameo Jedenastego Doctora,
+ teksty Straxa, ten to potrafi rozbawić ;d,
+ zdezorientowany Doctor,

- ponowne wprowadzenie nowej postaci od dupy strony,
- mroczniejsze wcielenie Doctora,

ocenił(a) serial na 10

Po trochu zamieszanie wynika z tego, że Eccleston nie chciał wziąć udziału w Dniu Doktora. A że Moffat potrzebował jeszcze jednego wcielenia współpracującego z Dziesiątym i Jedenastym to wymyślił sobie War Doctora (inna sprawa czy to był dobry pomysł). I tym samym jak na ironię Eccleston miał spory wpływ na rocznicowy odcinek.

ocenił(a) serial na 10
Gandalf13

Ale nie chodzi tylko o War Doktora - chociaż też -, ale zignorowanie wszystkiego co wiedzieliśmy o wydarzeniach z ostatnich dni Wielkiej Wojny Czasu. Brak wzmianki o Ostatecznej Sankcji oraz przegotowaniach Władców Czasu do jej nałożenia, w efekcie czego unicestwienie własnej rasy przez War Doktora wydaje się zwykłym kaprysem, bo dlaczego by nie, na dobrą sprawę nie padło żadne sensowne uzasadnianie jego decyzji... Nie licząc tego, że Dalekowie są źli, i trzeba ich powstrzymać, ale to nie o to tu chodziło, a o to, co planowali zrobić Władcy Czasu na czele z Rassilonem, ale ta kwestia została całkowicie wypaczona...

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

wycofuje się, nie pomyślałem, a napisałem... Patrz wypowiedź @Izaccc'a. Nie zmienia to faktu, że Dzień Doktora był słabo napisany...

Zadzwonił już po tym jak regeneracja się rozpoczęła. Po tym jak wrócił do młodego wyglądu.

ocenił(a) serial na 10
izaccc

Jestem tego samego zdania. Też byłem początkowo zdziwiony skąd mógł wiedzieć, że będzie miał przynajmniej jeszcze jedno wcielenie. I to właśnie jest jedyne moim zdaniem wytłumaczenie tej sceny. Clara podniosła słuchawkę na Trenzalore tuż przed tym jak weszła do TARDIS, a wtedy Doktor znowu wyglądał młodo.

ocenił(a) serial na 8
Herushingu

Ah, fantastyczny był ten odcinek - bawił, wzruszał miał wszystko co potrzebne. Capaldi jest przedni jako Doktor, dużo bardziej mi pasi niż Matt i ma świetną dynamikę z Clarą.

Herushingu

Taki sobie... niezły ten odcinek.
Oczywiście zarówno do gry Capaldiego, jaki i Jenny Coleman nie można mieć zastrzeżeń, ba, śmiem twierdzić, że to najlepszy pod względem aktorskim znany mi debiut nowego doktora, a Jenna zdecydowanie pokazała co potrafi, szczególnie w rozmowie z Vastrą. Widać już teraz, że między nimi wytworzy się świetna chemia, jednak zdecydowanie inna niż ta, która była pomiędzy Jenną a Mattem.
Co do Matta, to sam nie wiem, czy jego cameo bardziej mnie ucieszyło, czy zdołowało. Z jednej strony miło zobaczyć go jeszcze jeden, ostatni (?) raz, jednak moim zdaniem brakuje tu takiego mocnego "Nie! To już było, poszliśmy dalej!, cytując jego Doktora. No i inna sprawa, że cameo w następnym odcinku po "śmierci" postaci nie wzbudza jednak takiego szoku we mnie, jak wtedy, gdyby było np. w finale Sezonu. Ale rozumiem też, że ta rozmowa z Clarą, jak i następująca po niej mowa Capaldiego, były przeznaczone nie tylko dla Clary, ale i dla tej części fanów, którzy się wachali by przekonali się do nowego Doktora, i, kiedy czytam komentarze, widzę że wyszło to, w sumie, na plus.

Duże zastrzeżenia mam przede wszystkim do pierwszej "części" odcinka, czyli do sceny w restauracji. Nie licząc kilku scen"akcji", były zdecydowanie przegadane, i moim zdaniem wciśnięte po to, by odcinek by na tyle długi, żeby dało się go pokazać w kinach. Trio Vastra-Strax-Jenny oczywiście na plus. Niektóre sceny w pierwszej części były nieco poszarpane, i zbyt często przeskakiwano jak dla mnie od jednej do drugiej, przez co, paradoksalnie mimo spokojnej atmosfery, panował lekki chaos.
Druga część odcinka była już zdecydowanie ciekawsza, i naprawdę niektóre zachowania Doktora były zaskakujące, szczególnie dla osób,które po erze Matta i Davida Tenannta wpatrzone były w Doktora jak w obrazek przedstawiający czyste dobro - Capaldi pokazuje od swojego debiutu, że jego Doktor będzie mroczny, agresywny i nie będzie litościwy dla wrogów (Dylemat : Cyborg zeskoczył z pokładu statku, czy zamordował go Doktor na ten przykład nie zostaje wyjaśniony przez Moffata, co daje duże pole do interpretacji.)Odcinek w pewnych chwilach potrafił nawet przestraszyć, więc jak dla mnie to pokazuje, że miał jednak mimo wszystko o wiele większy potencjał. Również reżyseria zdecydowanie się porawiła, szczególnie podczas sceny w piwnicy restauracji.

Fabularnie...mieszane odczucia. Historia opisana w odcinku mogłaby byc ciekawsza, gdyby zamiast humorystycznych, ale kompletnie niepotrzebnych scenek na początku poświęcić jej więcej uwagi. Wróg odcinka naprawdę ciekawy, i cieszy też nawiązanie do czwartego odcinka 2. sezonu.
Kobieta - Missy - na końcu odcinka... powiem szczerze, że gdyby nie to, że gra ją inna aktorka, stwierdziłbym, ze to M-me. Kovarian. Zwłaszcza, że grająca Kovarian aktorka stwierdziła kiedyś bodaj w jednym z wywiadów, że jej postać nie została zabita. Ogólnie koniec przypomniał mi niektóre odcinki 6. sezonu, i mam nadzieję, że nie skończy się tak samo, tj. parę interesujących historii a reszta sezonu w porywach dobra.

Podsumowując - niby jest dobrze, ale... nie jest. Odczuwam taki jakiś... niedosyt wszystkiego - większość wątków jest ciekawa i bardzo Doktorowa, ale jednocześnie wydają się mieć olbrzymi, i baardzo niewykorzystany potencjał. Nie wiem nawet, jak ubrać to w słowa, więc powiem to metaforycznie, że czuję się jakby ktoś przy sporządzaniu mojego ulubionego dania dodał mniejszą niż potrzebna ilość poszczególnych składników. Ten odcinek bardziej pasowałby, po wyjęciu kilku scen, do jakiegoś ze środka sezonu, a nie na jego otworzenie. Było fajnie, ale... zwłaszcza z tego powodu, że scenarzystą był Moffat, i był to pierwszy odcinek nie tylko nowego sezonu, ale i nowego doktora, oczekiwałem dużo więcej.

Moje oceny:
Gra aktorska - 3/3
Fabuła - 1,5/3
Klimat odcinka - 2/3
Bonus Punktowy: 0/1
SUMA: 6,5/10
Czyli dam 6 lub 7/10 ;)

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

Jeszcze nie do końca jestem przekonana do Doktora, ale na razie go tak lekko lubię. Może później będzie lepiej. Znacznie bardziej podobał mi się "The Eleventh Hour", ponieważ Matta polubiłam już od sceny z jedzeniem :). Podoba mi się jego ciemna strona, ale mam wrażenie że czegoś mu brakuje...
Bardzo podobały mi się nawiązania do szalika i Amy. Strax mnie totalnie rozwalił tekstem: "May I take your clothes" XD. Chociaż szczerze mówiąc Vastra i Jenny zaczynają już mnie trochę nudzić... Ale Straxa nigdy za wiele :P.
Na temat Clary moje zdanie się nie zmieniło: Nie jest najlepszą towarzyszką.
Finał był za to EPICKI :D. I jeszcze to jak 11ty dzwonił do Clary... płakałam jak bóbr :P.
Ogólnie odcinek ciekawy i całkiem dobry.

ocenił(a) serial na 10
HarryFanka

A i ta kobieta na końcu skojarzyła mi się z River, ale to chyba nie może być ona, prawda?

HarryFanka

Mam nadzieję, że to nie River. Ja już uważam, że to ona [Missy, tak się chyba pisze] może być tą kobietą ze sklepu, ale to już moje spekulacje :)

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

Tyle juz tych teorii na temat Missy (jedna scena i kilka zdjęć! Kocham Whovian ;D) ak na razie, to najbardziej podoba mi się teoria, że Missy jest powiązana z Clarą...

Ireth_Oakenshield

Mi, że jest powiązana z TARDIS :)

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

O? Nie słyszałam o tym... Ale całkiem pasuje, w końcu Missy mówi o Doctorze "mój chłopak" (czy jak to tam szło).

Ireth_Oakenshield

Zostawi mu akcent. Interesujące.

ocenił(a) serial na 10
Anabelle09

Interesting. Very interesting...
A może Moff ma jakiś niecny plan, który będzie powiązany z Classic Who? Who knows?

Ireth_Oakenshield

God knows :D

ocenił(a) serial na 10
Ireth_Oakenshield

Właśnie. Słyszałam taką teorię, że Misssy to Rani. Szczerze mówiąć, bardzo podoba mi się ten pomysł. Mam nadzieję, że ta teoria się okaże prawdziwa :).

ocenił(a) serial na 10
HarryFanka

Jest jeszcze teoria, że Missy to Valeyard, ale ta z Rani ma więcej sensu. Dużo więcej.

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

Ja od razu polubiłam nowego doktora! Capaldi przekonał mnie do siebie już w pierwszym odcinku. Być może jego sherlockowanie to sprawiło :)

Co do Clary, to uważam, że to naturalne, że jest zdezorientowana i nieufna wobec doktora. Co prawda jest niemożliwą dziewczyną i widziała poprzednie twarze doktora, ale przecież to dla niej ogromna zmiana!

ocenił(a) serial na 8
Herushingu

Komentarz na gorąco dosłownie minuty po zakończeniu seansu (jak zwykle dziękujemy gallifrey.pl za świetnie i profesjonalnie przygotowane napisy):

Plusy:
- Peter Capaldi JEST jedynym, prawdziwym i całym Doctorem, koniec dyskusji.
- Nowy wygląd i wiek Doctora został należycie usprawiedliwiony,
- Porządnie napisany dialog Clary i szefa androidów,
- Nowy czarny charakter,
- Steampunk i dinozaury w wiktoriańskim Londynie ;3
- Zagadki i mieszanie czasu i przestrzeni, czyli ta lepsza strona Moffata,
- Porządnie ustawione macguffiny na resztę sezonu,
- Nawiązania do poprzednich serii,
- Dwunasty pobłogosławiony i namaszczony na swoją funkcję w cameo Matta Smitha...

Minusy:
- ...który z kolei został namaszczony na swoją funkcję przez WSZYSTKICH poprzednich Doktorów. Trochę słabo, herr Moffat,
- Nadmiar komputerowych efektów specjalnych przytłacza i odciąga uwagę od gry aktorskiej,
- Animowany Londyn wciąż wygląda strasznie sztucznie,
- Znowu Vestra? Zmęczyła mnie już ta postać,
- To odnosi się bardziej do zwiastuna po właściwym odcinku: nie znudziła się nam już trochę bezustannie powtarzana formuła "przeszłość -> ratowanie załogi statku kosmicznego, której połowa i tak zginie -> kosmici próbujący podbić Londyn albo Cardiff"? Bo mnie i owszem.

Werdykt:
7/10

Nie zawiodłem się.

ocenił(a) serial na 5
Herushingu

Nowy doktor nawet przeszedł a myślałem że będzie gorzej.
Sam odcinek średni.
Plusy:
+ Vastra, Jenny oraz Strax (głównie Strax bo wniósł trochę humoru)
+ brak Donny Noble
+ Dinozaur
+ Droidy i całe to Niebo (głownie ciekawość co to jest)
+ ciekawy pomysł z tym czemu doktor stary
Minusy:
- mało akcji i praktycznie nic nowego
- Clara (liczyłem że się jej pozbędą w tym odcinku, cóż niestety...)
- Clara, tak ponownie bo od początku mnie wkurza.

ocenił(a) serial na 10
tihomax

Podobno Clara ma odejść po tym sezonie, czyli musimy się jeszcze trochę z nią pomęczyć :P.

ocenił(a) serial na 9
tihomax

Dolan pls.
Dlaczego brak Donny ma być plusem? I dlaczego w ogóle miałaby być w tym odcinku, pomijając wątek znajomej twarzy który nawet nie był specjalnie rozwinięty i składał się jedynie z powtarzania "why this face?".

ocenił(a) serial na 5
hangeyes

z wszystkich wkurzających po prostu Done ledwo znosiłem więc każdy odcinek bez niej bedzie miał ten jeden plus

ocenił(a) serial na 9
Herushingu

Dobry powrót serialu. Mamy nowego Doktora jakże innego od poprzednich 3 wcieleń. Na wersja Capaldiego skojarzyła mi się z Housem. Sarkazm, obcesowość, cięty język. Na koniec zobaczyliśmy jednak bardziej ludzką twarz Dwunastego. Capaldi poradzi sobie z tą rolą, nie mam wątpliwości. Z powrotem serialu liczyłem jednak na nową historię, a tu znowu Vastra, Strax, a za chwilę Dalekowie...Moje ulubione odcinki, to te gdzie byłem totalnie zaskakiwany nowym światem, nowymi postaciami, nową rzeczywistością...

siLk_2

hej, też nowy doctor skojarzył mi się z housem :) i to jeszcze burtonowskim stylu heh

Herushingu

Ok, trzeba już zebrać myśli :)

Plusy:
+ nawiązania do przeszłych wydarzeń (chociaż tę z Amy mogli sobie darować :D)
+ dinozaur :)
+ gang PaterNoster (STRAX XD)
+ Clara
+ dobre dialogi i fajne, śmieszne teksty
+ Cameo Jedenastego Doctora (oczywiście musiałam się wzruszyć i popłakać ;) ).
Minusy:
- wrogowie tj. cyborgi (fajne nawiązanie do Madame Pompadour, no ale jakoś mi specjalnie nie podeszli)
- Dinozaur i gang PaterNoster nie wydawali mi się zbyt potrzebni w fabule (ale fajnie, że przynajmniej się pojawili, więc to na plus :) ), czyli konkretnie ich wątek
- nie wiem, czy to dlatego że nie oglądałam w HD czy coś, ale efekty wydawały mi się troszkę słabe
- nowe intro, kompletnie mi się nie podoba
- animacja Londynu trochę słaba

Jak na razie o 12. Doctorze nie sądzę nic, chociaż miał swoje momenty (stałem się Szkotem :D) (whisky <3), jak i te, które średnio mi się podobały, trzeba dać mu czas, aby jeszcze siebie odnalazł. :)

Za to bardzo zaintrygował mnie wątek Missy, chętnie dowiem się kim jest ta postać i zacznę spekulacje :)

Werdykt: 7,5/10.

Herushingu

Moja opinia jest mniej więcej taka. Strasznie lubiłem 9 i 10. 10 był według mnie najlepszym do tej roli w dziejach. No i to "I don't want to go' kupiło mnie. Długo musiałem przyzwyczajać się do 11, ale w końcu zacząłem go tolerować. A 12 jakoś podoba mi się dużo bardziej. Zwłaszcza wtedy, kiedy (na co nikt inny w tym temacie chyba nie zwrócił uwagi) rozmawiał z pół twarzą o miotle. Zastanawiałem się czy na pewno mówi o droidzie... Może to sugerować, że nowy doktor będzie miał inny charakter niż poprzednicy.
I to... Mocne podkreślenie, że to ta sama osoba. Patrzę na to z tej strony, że Capaldi pamięta, to i wspomina o tym, że był wcześniejszymi wersjami. "Przecież to ja dzwoniłem." To też jest miłe. Vastra mnie wkurzała już od samego początku kiedy ni z tego, ni z owego pojawiła się w londynie... Strax śmieszny, ale i tak nie ciągnie tego tria na plus. To chyba tyle, bo reszte i tak już ludzie pisali wcześniej.

ocenił(a) serial na 8
Herushingu

Będzie się działo.
Do każdego Doktora musiałam się przyzwyczajać. Bez wyjątku. Każdy był inny. Aktorzy budowali postacie od początku.

Postać stworzona przed Capaldiego wydaje mi się, że będzie dość socjopatyczna przez co czynnik ludzki (Clara) będzie bardziej wyrazisty. Podejrzewam, że Ci dwoje przejdą przez niejedną, ciekawą potyczkę słowną. Po dość bajkowej postaci Jedenastego, mamy postać, nie wiem czy bardziej mroczną , ja bym to określiła bardziej wiekową i doświadczoną, nieprzewidywalną, zagubioną i niegotową na to kim się stał - co jest mieszanką wybuchową i niebezpieczną. W tym wszystkich również co ważne, a trochę sprzeczne, Doktor bardziej niż poprzednie wcielenia, wie co chce zrobić. Jakby doszedł do wniosku, że jego życie, to nie pasmo ciągłych podróży i ucieczek. Nie przeczę, że poprzednie postacie były wolne i swawolne – ale Dwunasty już w pierwszym odcinku zaznacza – dość silnie, że chce coś zmienić. Inne do tego dojrzewały w czasie kolejnych wydarzeń i przygód.

Odcinek fabularnie mnie nie powalił. Natomiast bardzo podobały mi się dialogi między bohaterami oraz obecny humor (ukłon w stronę Strax’a). Clara – bardziej niż zazwyczaj była zagubiona (jest to zrozumiałe), co niestety wyszło wg mnie na niekorzyść, gdyż jej postać na tle innych bohaterów jakby trochę przygasła.
Z drugiej jednak strony czytałam parę stwierdzeń, że ile razy mogą pokazywać, jak to towarzysze Doktora z początku, nie mogą sobie poradzić z jego przemianą. Z całym szacunkiem, ja bym pewnie też sobie z tym słabo radziła. Wiedzieć, że Doktor potrafi się regenerować, a widzieć i odczuć jego całkowitą zmianę wyglądu i osobowości – to zawsze będzie szokiem.

Nie wiem dlaczego, ale jedna z ostatnich scen, w których Doktor siedzi na fotelu i rozmyśla o „okrągłych rzeczach” skojarzyła mi się z Sherlockiem – taka dygresja ;)

ocenił(a) serial na 8
koudelka

nie wiem czy juz ktos wspomnial i nie wiem czy pisze w dobrym miejscu ale co sadzicie na temat tego ze ogord z raju to ten sam ogrod z the girl who waited?
http://media.tumblr.com/bb2690ed8f4a2a7a1457929e59c73e0d/tumblr_inline_mku8lcxdd r1qz4rgp.jpg
http://i.imgur.com/bziNwfI.jpg

Dochuu

Wow. Szczerze, przyznaję się. Nie zauważyłam wcześniej takiego podobieństwa. o.O Hmm, może to tam rozegra się season finale? Nie wiem, czemu, ale przez chwilę wydawało mi się, że Clara się z nami w finale pożegna, ale jest jeszcze christmas special, więc...

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

capaldi powiedzial ze byc moze clara nie doczeka nawet christmas special wiec.... :D

Dochuu

Więc, ja ją lubię :D Ale może Clara pojawi się jeszcze w Christmas Special? Moffat mówił, że Peter i Jenna skończyli kręcić 8 sezon, ale teraz mają trasę, a po niej oboje wrócą na plan, by kręcić odcinek świąteczny. Więc może Clara jednak go dożyje? ;) :D

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

albo pojawi sie ostatecznie we wspomnieniach lub bedzie dogorywac w christmas special. lub pojawi sie jako osoba zmarla, echo, wizja, cokolwiek. w dw nawet martwe postacie nie maja problemu zeby wrocic :)

Dochuu

Zupełnie jak w komiksach o superbohaterach :D

Wg niektórych Clara już nie żyje i teraz jest echem, od czasu, kiedy weszła w linię czasową Doctora. W sumie nawet zaczynam trochę wierzyć w tę teorię. No bo Clara była bardzo zszokowana regeneracją 11, a przecież widziała wszystkie poprzednie twarze Doctora i wtedy wiedziała na czym polega regeneracja, więc tym bardziej dla mnie ta teoria zaczyna się robić coraz bardziej prawdopodobna (btw, to ktoś pisał chyba na forum, nie wiem kto, może to byłaś nawet ty :), nie wiem, nie pamiętam, po prostu po kimś się powtarzam :D). :)

No bo Moffat nadal nam nie wyjaśnił jak Doctor i Clara wydostali się z tej linii czasowej :(((

ocenił(a) serial na 8
Anabelle09

ta opcja z echem tez mi sie wydaje calkiem prawdopodobna
wtedy pozbyliby sie jej w jakis miare przyzwoity sposob tj. ze juz dawno umarla, zrobia jakies smutne pozegnanie i nie wiem, sama odejdzie, czy sie rozproszy XD ?
raczej nie powtarzasz po mnie, bo ja historii z linia czasowa nie ogarniam do dzisiaj :d

Dochuu

Nie wydaje mi się, by sama odeszła. Myślę, że z czasem zacznie być niewidzialna (nie wiem skąd to mi przyszło do głowy o.O).

Ja też nie rozumiem. No chyba, że Moffat uznał to za normalne, i że wyszli, tak jak weszli. Czyli z powrotem do tej białej wiązki, znów w wirze, i wychodzą z tej wiązki w starym opuszczonym TARDIS. Nie wiem.

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

Średnio jestem zadowolony z tego odcinka...
Po pierwsze nie podobało mi się zagubienie zarówno Doctora jak i Clary, dodatkowo Clara była tak drewniana i beznadziejna, że aż chwilami nieprzyjemna. Rozumiem, że do Doctora muszę się przekonać i w pierwszym odcinku nowej serii nie może tak po prostu pokazać się tylko i wyłącznie od swojej najlepszej strony w pełni sił itd... Capaldi pewnie się będzie rozwijał ale i tak mnie ciężko będzie przekonać do jego "mrocznej" natury. Poprzedni Doctor był wręcz "dla dzieci", Tennant był na swój sposób tajemniczy ale kradł każdy odcinek, aktorsko był tak genialny i nie dało się go przeskoczyć, a ten jakiś taki... bez wyrazu. Nie jest charakterystyczny póki co, jak na razie brak mi jakiegokolwiek symbolu i odnośnika, na myśl o którym mógłbym powiedzieć że o! Capaldi to fajny Doctor przez to czy tamto! Wiadomo to dopiero jeden odcinek ale tu nie chodzi już chyba o charakterystyczne zachowanie, dziwactwo albo jakąś inną ekscentryczność tylko mi w nim charyzmy brakuje, nie przekonuje mnie o.O Zostawiam tu otwarta furtkę i czekam na dalsze odcinki :P
Minuso-plus to wątek Jenny, Vastra i Strax. Plus bo Vastra jest bardzo specyficzna i jak dla mnie była najmocniejszą postacią tego odcinka, nic mi w niej nie brakowało i w przeciwieństwie do reszty była wyrazista. Żarty Straxa i jego sposób bycia nadal mnie bawią i dobrze, że było dzięki niemu trochę humoru. Na minus oceniam zaś cały "związek" i ten nieszczęsny pocałunek Jenny i Vastry. Po co to komu, w dodatku Jenny jest nie mniej drewniana od Clary.
To że odcinek był w Londynie dla mnie jest na plus, za dinozaura też daje plusa bo pamiętam go z traileru i pamiętam, też jak uradowany udostępniłem go na swojej tablicy na Facebooku krzycząc, że będziemy mieli Godzille w Londynie :P
Roboty oceniłbym jako potwory neutralne z jakąś tam aspiracją na ogólny pozytyw. Sam jednak wątek fabularny, przebieg wydarzeń itd oceniłbym na minus. Nie podobało mi się, zbyt chaotycznie, wszystko jakieś na siłę zagmatwane. Robienie czegoś z niczego mnie drażni, zdecydowanie wolę odcinki prostsze ale mające więcej akcji, która wiem skąd się bierze. Czytałem waszą dyskusje powyżej, niektórzy rzucają fragmentami poprzednich serii jak z rękawa, przywołują wycinki i urywki, o których ja nie mam w ogóle pojęcia że były, chociaż każdy odcinek oglądałem z wypiekami na twarzy. Większość tego typu szczegółów ja zapominam i pamiętam tylko charakterystyczne momenty dlatego zagłębianie się w jakieś drobnostki i komplikowanie (niepotrzebnie) sprawy mnie nie kręci.
Co by jednak osłodzić tego posta muszę powiedzieć, że trzy razy się wzruszyłem! Nooo może nie do łez ale zrobiło mi się smutno :P Po pierwszy gdy spłonął dinozaur, po drugie - Matt. Był bardzo pozytywnym akcentem odcinka i na prawdę się ucieszyłem, że go tam dali. Po trzecie, to mnie ruszyło najbardziej - Madame de Pompadour <3 Kocham odcinek o dziewczynie z kominka a ścieżka dźwiękowa do tej pory kręci się w ulubionych Soundtrackach :)

ocenił(a) serial na 10
Herushingu

Gdyby nie to, że The Christmas Invasion było tak potwornie nudne i Doctora było tam jak na lekarstwo śmiałbym twierdzić, ze Deep Breath to najgorsze wprowadzenie nowego Doctora w historii serialu. Teraz mogę napisać, że to 2 najgorsze wprowadzenie Doctora w historii serialu. Fabuła odcinka wydawała mi się nudna. Pierwsza część odcinka to kompletna porażka. Druga część gdy już zaczyna się właściwa akcja czyli od spotkania Doctora z Clarą w restauracji już dużo lepsza. Motyw z kosmitami czy maszynami, którzy muszą napędzać swój statek ( który oczywiście nie poleci ) szczątkami ludzkimi dosyć dobry ( chociaż motyw ze statkiem dosyć oklepany ). Mogę powiedzieć, że 1 raz tak bardzo zawiodłem się na Moffacie za straszną jak na jego możliwości przeciętność odcinka. Spodziewałem się dużo akcji ala Eleventh Hour. Ciekawej zagadki, która będzie mnie zachęcać do oglądania przez większość odcinka. Już po zjeździe z "restauracji" do spiżarni statku domyśliłem się motywu odcinka.
Petera Capaldiego w roli Doctora oceniam poprawnie. Grał naprawdę dobrze i miał swoje momenty w tym odcinku. O tym napisze w + odcinka ;D.
A więc + odcinka :
+ gra aktorska Petera Capaldiego ( chociaż może być dużo lepiej i na to liczę w kolejnych odcinkach. Mam nadzieję, że będzie miał dużo lepszych momentów do wykazania się niż tutaj )
+ rozmowa Doctora z włóczęgą ( mistrzostwo Capaldiego )
+ cameo Jedenastego ( miło zobaczyć Matta jeszcze przez chwilę na ekranie )
+ końcówka odcinka czyli przekonywanie Clary przez Doctora, że to nadal on
+ STRAX i jego teksty oraz sposób dostarczenia gazety ( powinien być regularnym towarzyszem )
+ mroczny Doctor ( oby to rozwijali w kolejnych epizodach )
+ nawiązania do poprzednich epizodów
Jak widać odcinek ma szereg plusów mimo, że jest to odcinek średni :)
Narazie nie przekonałem się do Petera w 100 % jak do Matta po 1 jego odcinku, ale myślę, że jest na dobrej drodze do tego by mi się spodobać jako Doctor.
Minusy:
- Vastra i Jenny ( tak przypominanie, że są małżeństwem było irytujące )
- rozciągnięta i nużąca fabuła
- motyw statku kosmicznego ( panie Moffat taki motyw to nie na rozpoczęcie sezonu )
- wątpliwości Clary ( nudne i oklepane ) ( patrz The Christmas Invasion i wątpliwości Rose )
+ - wróg ( z 1 strony ciekawy z 2 nudny ) Nie wiem jak to określić. Z 1 strony mi się podbał z 2 jednak nie powinien się pojawić na rozpoczęcie sezonu
To tyle.

Herushingu

Plusy odcinka:
- Capaldi: sama jestem zaskoczona, że w pierwszym epizodzie aż tak mi się podobał :) Świetna gra aktorska (szczególnie w scenie rozmowy z bezdomnym oraz podczas namawiania Clary by z nim została, że to nadal on - Doctor). Do tego trochę mrocznego oblicza (oby to nadal kontynuowali).
- Clara: po dwóch irytujących epizodach (odcinek rocznicowy i świąteczny) powróciła Clara, którą lubię :) Fajnie, że nie była taka idealna, że sama była zagubiona, że to wreszcie ona potrzebowała pomocy i trzeba ją było ratować.
- Vastra, Jenny i Strax (zwłaszcza on)
- dinozaur w Londynie - fajny pomysł, wątek pani dinozaurowej zabawny i wzruszający.
- nawiązania do poprzednich odcinków
- tajemnicza postać Missy, bo jest nad czym spekulować.
Minusy odcinka:
-wróg i fabuła: to już wszystko było, Moffat się znowu powtarza. Historia zbyt podobna do tej z "The Girl in the Fireplace" (można się było bardziej postarać, stworzyć coś nowego, a nie odgrzewać stare kotlety. Siostrzany statek Madame de Pompadour - to tak jakby Moffat nie miał żadnego pomysłu na wprowadzenie nowego wcielenia Doctora).

ocenił(a) serial na 10
silence_is_the_enemy

wie ktoś może gdzie można obejrzeć ten odcinek w internetcie?

lukasz16

http://www.vidzer.net/?action=link/show&code=522a91521925ca9f1f8c6ee5ae22a17c

ocenił(a) serial na 10
CaterinaCorleone

dzięki wielkie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones