Siemka, chciałbym wymienić się z wami swoimi odczuciami na temat 2 pierwszy odcinków.
uważam, że epizod 100 jest słaby, liczyłem na taką wersje Kai jak do odcinka 98. Muzyka jest
beznadziejna, irytuje mnie na każdym kroku, ciągle ją puszczają, w trakcie dialogów ciężko się
skupić. Ponadto relacje między Videl a Son Gohanem skrócone do minimum, osoba która pierwszy
raz ogladałaby Dragon Ball Buu Sage, po prostu nie zrozumiałaby jak ważne było dla Videl odkrycie
tożsamości Great Saiyamana. Tutaj, natomiast wszystko dzieje się w zatrważającym tempie, takie
urywki Dragon Ball Z + denna muzyka. Jak wspomniałem na początku, po tych wcześniejszych
odcinkach z Freezerem i Cellem liczyłem na coś lepszego.
p.s. nie wiem z jakiego powodu ale głos Videl i Mr Satana został zmieniony, skutkiem czego bardzo na tym ubolewam.
Mam bardzo mieszane uczucia do muzyki - nie jestem jeszcze zirytowany, ale jestem temu bliski - mam tylko nadzieje, że to wynika z charakterystyki tego wątku (głupkowatego trochę, nie da się ukryć - ale tak miało być) i przygotowania do turnieju będą okazją do zaprezentowania nowych, lepszych motywów muzycznych.
Co do relacji Videl - Gohan. W Z całkiem fajnie to pokazali, ale oryginalna wersja Toriyamy (czyli ta z mangi i Kai) też mi pasuje, chyba nawet bardziej, bo Videl to sprytna osoba i szybko ogarnia, co trzeba, bez przedłużania.
"p.s. nie wiem z jakiego powodu ale głos Videl i Mr Satana został zmieniony, skutkiem czego bardzo na tym ubolewam."
Pewnie ma to jakiś związek z tym, że aktor podkładający głoś pod Satana zmarł 4 lata temu, ale kto wie.
Chyba nie zrobili mu kompletnie innych wypowiedzi? Powinni wykorzystać stare...
początek sagi buu jest nudny mało się dzieje ostatnio odświeżyłem sobie tą sagę to wiem co mówię dopiero na turnieju coś się ciekawego dzieje
kazdy ma inny gust, ja sage buu obejrzalem z 5 razy, i mi sie podoba, lubie to wolne wprowadzenie do akcji ;), co do pana co podkladal glos Mr Satanowi, to nie wiedzialem, szkoda, jeden z najlepszych dubbingow jakie slyszalem w dbz
Muzyka w Buu sadzę to chyba najsłabszy punkt.. już nie wspominam tej imprezy disco jaka powstała przy przybyciu Goku na turniej..
@Ponadto relacje między Videl a Son Gohanem skrócone do minimum, osoba która pierwszy
raz ogladałaby Dragon Ball Buu Sage, po prostu nie zrozumiałaby jak ważne było dla Videl odkrycie
tożsamości Great Saiyamana
Jak można zauważyć przynajmniej w Freeza Saga czy Saiyajin Saga, to wątki emocjonalne tudzież humorystyczne sceny (może kilka ich było), zostały ograniczone do minimum, na Namek w ogóle nie ma wątków życia Bulmy a w Saiyajin Saga nie ma np gdy Nappa niszczył samotnie miasto... Więc to, że to pominęli to nic dziwnego. Jeśli chcesz to obejrzeć to nic prostszego jak zobaczyć Dragon Ball Z zamiast Kai. Kai skupia się głownie na kinie akcji - czyli walkach. Mimo wszystko Kai dzięki kilku dodanym scenom, pozwala nam skupić się na fabule aniżeli na wątkach których Akira nie poruszył w mandze.
poza tym bardzo boli mnie seria Kai, wlasnie jestem w polowie Frieza Saga (oglądam od nowa) i boli mnie, że nie pokazano walki Tienshin-hana, Piccolo, Yamchy i Chiaotzu z Ginyu Tokusentai na planecie Kaio-samy.... bardzo duzo fajnych watkow omineli... dlatego tylko 9, choć jak tak dalej pojdzie to znize to 8 -.-
wlasnie odswiezalem sobie db, db z a potem db kai, i w sumie duzo bardziej mi sie podoba db kai: tamta muzyka (szkoda ze plagiat) i szybka akcja, i wedlug mnie wyciecie sceny Ginyu bylo dobrym zabiegiem, jakos nie pasowalo mi to, koncepcja fajna, lecz ma swoje niedopatrzenie. zauwaz, ze moc jednej osoby z ekipy ginyu wynosila okolo 40k. natomiast goku z kaioken'em, swoja saiyanska natura, i dluzszym treningiem osiagnal jedynie ~~25k przy walce z Vegeta. wiec wniosek nasuwa sie sam, jak slabeusz pokroju Yamchy mogl pobic Recooma? - To sa jedynie moje przemyslenia, czekam na wasze ;)
Może dlatego, że Reecoom miał ok 40-45k a Yamcha i spółka odbyli trening u Kaio-samy ;P Chociaż czy Yamcha moglby dwukrotnie az podniesc swoja energie? ;> Raczej nie ;)
niby serial skrócony ale jak dla mnie strasznie się wlecze. Przynajmniej ostatnie odcinki
Odkąd pojawił się Kaioshin akcja masakrycznie się wlecze. W ostatnin odcinku Vegeta zmieniał się w Majin przez połowę czasu antenowego. No kurde, 10 minut z życia wyrwane żeby popatrzeć sobie jak wszyscy stoją dookoła niego ;/. Na każdy odcinek przypada dosłownie jedno/dwa wydarzenia. Chyba za stary jestem już na to ;)
No to już jest k***a szczyt. Wydaje mi się, że na początku zapowiedzieli za dużą ilość odcinków a teraz się starają czas antenowy zapełnić. Kolejny odcinek w którym się nic nie dzieje. Litości...
Niestety saga buu to już nie jest dla mnie kai. Co prawda są jakieś tam cięcia, ale bardzo mało (ostatnie 3 odcinki Kai, to były 4 w Z - szału nie ma). Moment, kiedy Kaioshin stoi między Vegetą a Goku - wow, normalnie dzieciństwo mi się przypomina (siedzenie przed tv z ustawionym rtl7) - ujęcie na jedną twarz, ujecie na drugą twarz, trzecią, ujęcie na trybuny, znów na twarz. Te ostatnie odcinki doskonale działają jako przypominacz, czemu nigdy Zetki już nie obejrzę.
"Te ostatnie odcinki doskonale działają jako przypominacz, czemu nigdy Zetki już nie obejrzę."
Idealne podsumowanie ;). Ja będę oglądał powoli w ramach lekcji japońskiego, ale po dwóch stwierdziłem, że nie muszę tego robić aż tak regularnie :D
racja, z początku ścieli dużo momentów, wypowiadałem się o tym na górze, ale teraz to jedna wielka katastrofa, jak poprzednik powiedział ,,ujecie na drugą twarz, trzecią, ujęcie na trybuny, znów na twarz " - jak to zobaczyłem, to nie wiedziałem co pomysleć, czy ciągnąć dalej kai, czy czasami sobie przypomnieć zetkę :P