No więc kolejny odcinek i kolejny temat. Ciekawie się zrobiło, w końcu jakieś zagrożenie. Najciekawszą postacią w tym odcinku był ten kumpel murzyna który rozwalał z snajperki tych co zaatakowali łódź. Udostępniono też przeszłość murzyna, okazało się że jest gejem.

W końcu zaczynam lubić postaci. Nie trawię nadal Madison, już myślałem że ją zatłuką ale niestety nie. Ćpun nadal pozostaje ulubioną postacią, i jak napisałem dochodzi do niego ten typo od porsche.

Doszła też grupa antagonistów którzy od razu mają silnego wodza, lekko wydaje mi się że to było wzorowane na zbawcach ale wątkowi z TWD to do pięt nie dorasta.

Są w końcu trupy wśród ludzi ale zbyt szwendaczy nie widać, nie czuć tego zagrożenia z strony ożywionych jak to miało miejsce w sezonie 1 i 2 oraz 3 TWD. Tutaj w tym odcinku pojawiło się ich tylko Dwa plus te w tle ale ich nie liczę. No i niech zejdą z tego zasranego morza!

Na początku odcinka zrobiło się najciekawiej, z tego co było widać wojsko nadal aktywnie działa (śmigłowiec). Czekam aż w końcu dotrą do tego meksyku.

Największa wada?Nieśmiertelni bohaterowie. Z pierwszego planu nie odpadł od pierwszego sezonu jeszcze nikt. Największa zaleta, nie ciągnął wątków na siłę, jak coś ma się stać to się to dzieje.

Odcinek oceniam na 8/10.