Czy wam też scena z kradzieżą batonika przez Johnnego Deppa wydawała się jedną z najbardziej idiotycznych w historii tego serialu? Przecież oni mogliby upchać z 50 tych batoników do tego wózka jakby chcieli, mógłby go wsadzić gdziekolwiek pomiędzy te butle albo po prostu wrzucić na tą kupę. Ale nie, on ukradł. Oglądaliśmy to z kumplem i naprawdę nie pamiętam kiedy ostatni raz cisnąłem z czegoś taką bekę. Ja wiem, że to jest serial i bla bla bla ale no bez przesady takie rzeczy to są najtańsze chwyty jakie są tylko możliwe, scenariusz do tego odcinka pisali chyba w autobusie na smartfonie po całonocnej libacji.
Oglądam i będę oglądał . To tak na wstępie. :) Ale tak jak TWD ma dużo nielogicznych rozwiązań tak FTWD przebija już wszystko. Totalna parodia się robi. Choć ten najświeższy epizod i tak miał mało błędów jak na ostatnie standardy. Zombiaki nie forsują płotu przy którym stoją ludzie? Batonik? Beztroska gra na pianinie? Rozdzielamy się w ogromnym hotelu? Matka i córka? Pisanie na piasku ,który za chwile zamaże większa fala? Kirkman na to pozwala?
Jedyna nowość , która być może wniesie coś to ugryziony lekarz, który przeżył. Jeśli to nie ściema doktora to za chwile będzie koniec zarazy i nastąpi szczęśliwe zakończenie.
Mój komentarz był duzo dluższy, ale widzę, że z telefonu sie cos nie zapisało :) ... Otóż pisałam, że popieram skucie się tequilą :) ale tak bez zabezpieczenia pomieszczenia? Nawet nie zastawili wejścia krzesłami spowrotem. Nie obeszli nawet z grubsza ogromnego hotelu. Dwie laski idą na rekonesans a "straszyzna" chleje. Daryl i Beth to przynajmniej zaryglowali drzwi i byli jednak czujni. A Ci - luz na bani, Dawaj pogramy na pianinie! A Alicia i Ofelia? Patrzą na pierwsze drzwi, słyszą zombiaka, patrzą - karteczka "do not disturb". Och, ktoś oznaczył, gdzie są zainfekowani! A potem jedna idzie się kąpać - na balkon nie zajrzała, a druga znika w cholerę. I nie skumałam motywu z tym kolesiem na początku. Po kiego grzyba oni go wysłali, coby go zombiaki żywcem zeżarły? Toć za dużo z niego nie zostało, a mógł dołączyć do obsady "muru", jako dodatkowa straż (jak już sobie tak wykombinowali). Nick też dał popis. Ten to jest pogięty... Zajumać ciastko pod nosem uzbrojonych gangsterów. Żeby pocieszyć dziewczynkę... I jeszcze, przez tłumaczkę, wdał sie z nimi w pyskówkę i wydębił drugi kosz z wodą. Ja chrzanię.... to sie kupy nie kleiło. Chyba, że poziom inteligencji owych gangterów dorównuje geniuszom z poprzedniego odcinka :)
Obecnie jakby ktoś pytał , któremu bohaterowi najbardziej kibicuje to bym powiedział , że tym którzy jeszcze nie wystąpili :)
Ciekawa koncepcja. Ja normalnie z niecierpliwością wyczekuję kolejnego odcinka. Przeszłam przez punkt przegięcia i już mnie nie irytuje. O ile TWD potrafi spiąć człowieka i podnieść ciśnienie (zwykle najpierw czytam recenzję i streszczenie odcinka - nie ryzykuję zawału), to ci tutaj odprężają mnie przy śniadanku, albo wieczorem na dobranoc.
Jeśli chodzi o TWD to obniżył loty ale nie aż tak. Z kolei FTWD gdzie pierwszy sezon wymiatał tak drugi staje się zaprzeczeniem wszelkich idei. Chwilami ociera się o nową wersje ,,Dnia żywych trupów" gdzie mieliśmy słynną scenę zombiaka , który był ... wegetarianinem ... :)
Dla Nicka widzę przyszłość niczym z filmu romantycznego o zombiakach... Jak to było... Warm bodies
Gusta są różne, ja oczekiwałem po FTWD czegoś nowego - to nowe to było zaserwowane poniekąd w 1 sezonie. Reakcje wojska , ludzi , upadek miast, służb cywilnych. Teraz mamy akcje jak w TWD tylko, że w Meksyku.
kiedy wymiatał? właściwie serial rozkręcać się zaczyna dopiero w połowie 2 sezonu (fakt scena z batonikiem zabawna), podobnie zresztą jak w oryginalnym TWD, gdzie dopiero na Ranczu na wsi zaczęło się cokolwiek sensownego dziać (również środek 2 sezonu)... Przebrnąłem przez drugi, jak w trzecim się nic nie rozkręci, to odpuszczam (choć i tak jest ciekawsze od ostatniego gniota jaki obejrzałem na Amazon Prime - L.A.'s Finest - spin off Bad Boys)
No właśnie dla mnie ta tajemniczość i świeżość pierwszego sezonu FTWD bardzo mi przypadła do gustu.
Te zasilanie muru to kolejny dowód głupoty mieszkańców i tego, że zrobią oni wszystko co w ich mocy, byleby zostać pożartym. Wystarczy większy hałas po stronie obozu, walkersy zaczną napierać i mur padnie.
W ogóle pamiętam, że w TWD w więzieniu non stop musieli zabijać gromadzących się pod płotem umarlaków, a tutaj jakoś grzecznie sobie spacerują po wychodku.
Fakt truposze są w FTWD wyjątkowo zamulone i niemrawe. W więzieniu TWD faktycznie było jak piszesz, ale np.na farmie Hershela siedzieli sobie w drewnianej stodole. Może to kwestia karmienia?
Ciekawa teoria z tym karmieniem, masz u mnie plus ;D
W ogóle w FTWD zombie jest strasznie mało, w miastach - nic, na wsiach - nic, jak dla mnie aż z tym przesadzili... Zbyt dużo nielogiczności
Dzięki :). Fakt, w TWD było odwrotnie. W miastach pełno truposzy, żywi chowali się w obozowiskach, w lesie. Dopiero później się truposze rozlazły, jak się żarcie skończyło.
jak raz na tydzień kogoś im rzucili, to pewnie nie byli tak wkurzeni - ew. jakieś zwierzęta przecież też mogli im dawać na pożarcie, stąd ta teoria o niezbuntowanych na maksa zombich przy bramie wydaje się jak najbardziej sensowna i uzasadniona ;)
Mnie bardziej poirytowało zachowanie Madison i Victora. Mają sprawdzić hotel, poszukać zapasów, a oni zatrzymują się przy wodopoju i urządzają sobie hałaśliwą imprezę. Madison pochwaliła się mocną głową, ale o tym, że ta głowa jest pusta, już nic nie wspomniała. Niestety kolejny mdły odcinek. Przerwa w emisji nie zrobiła dobrze serialowi.
Nie zapisał się cały komentarz... Scena z libacją była przezabawna. Ciekawa jestem jakim cudem wydostaną się zza baru. Może ocali ich przypadkiem przechodzący grupa dzielnych, uzbrojonych Latynosów? :) Ale póki to nastąpi to czeka nas zapewne emocjonujący odcinek z uwielbianymi bohaterami, czyli Travisem i Chrisem :)
Jak to nie wiesz jak?. Nick krzyknie z górki w stronę hotelu ,, posmarujcie się trupią krwią !!!" i wyjdą na luzie. Jeszcze kieszenie tych truposzy obszukają :) Przecież w takim świecie bezpieczniej niż w normalnym. Tylko frajerzy giną :)
A może znajdą w podłodze tajne przejście do piwnicy-schronu pełnego zapasów? Zasada, że pijanemu się nic nie stanie na bank się sprawdzi.
Ciekawe gdzie wcięło Ofelię? Myslalam przez chwilę, że po tej swojej dołującej gadce, rzuciłasienz okna. Ale chyba nie.
Gdyby się rzeczywiście rzuciła podniósł bym ocenę o jeden poziom :) A tak pewnie będzie mieć "schizy" tak jak Beth na farmie ... :)
Prawie trafiłeś z tym jak się wydostaną zza baru :) Choć jak dla mnie, za mało się wysmarowali - naciągane to.
I oto mieliśmy pierwszy, w pełni funkcjonujący hipermarket w TWD! Mają szczęście, że w tym czasie Ryszard i spółka nie grasowali w okolicy, bo w przeciwnym wypadku spacyfikowaliby nie tylko dział spożywczy, ale i całą okolicę ;)
Zmieniłem ocenę na 5 bo już tego nie wytrzymałem . Ten serial w tym momencie sięgnął dna . Ta scena z batonikiem to już chyba żaden serial na świecie nie przebije , Kur... chowa ten batonik za koszulę a z 10 takich byłby wsadził do wózka . Parodia , kolejna rzecz pisanie na piasku kijem może z 50 cm od brzegu oceanu , przecież w FTWD nie ma czegoś takiego jak fale . Kolejna absurdalna rzecz to picie prawie do zgonu , rzucanie kieliszkami w ścianę i walenie w piano , ale w momencie pojawienia się zombi , nagle otrzeźwienie i walka z walkerami za lady baru .. heh coś pięknego :)
Jedyne co może uratować ten serial po powrót Chrisa / najlepszego bohatera i porządne ożywienie akcji bo na razie to Beth na farmie wygląda dużo lepiej :)
Ale cały ten serial jest wyraźnie nieprzemyślany. Nie ma w tym żadnej spójności, żadnych zasad, żadnych przyjętych założeń. Zachowania bohaterów są nieustająco irracjonalne, ale twórcy mogą nam pokazać f...a i oznajmić, że w takim świecie nic nie musi być racjonalne. Oczywiście się mylą. Od takich twórców bym zbyt wiele nie oczekiwał, bo ewidentnie zabrakło im talentu.
Ja nie mogę uwierzyć w to co widzę jak wam się 1 sezon podobał a teraz piszecie ze kaszana to wy jesteście jacyś dziwni , dla mnie serial od połowy sezonu 2 trzyma poziom , oglądając nie nudzę się bo trzyma w napięciu do ostatniej chwili zwłaszcza w odcinku 10 który zapewne jeszcze dzisiaj będzie skomentowany przez osoby na filmweb i pewnie negatywnie . Dla mnie 1 sezon to była dopiero nuda , poznawanie postaci , i to chowanie się w domu przez cały sezon . W drugim wreszcie coś się dzieje oczywiście średnio podobały mi się odcinki w pierwszej połowie 2 sezonu , z tą łodzią , latynosami i z tą babką co Nick ja wielbil bo mu zupkę zrobiła . Ale wy się śmiejecie że sceny z batonem , idioci nawet tak babka co z nią poszedł mówiła żeby nic nie brał , to jak on mógł zabrać 20 batonow to wózka ? Absurdalne w tym serialu by było jakby schował to co chciał w tym koszyku totalnie bezsensu .
Zgadzam sie ... dla mnie tez drugi sezon o niebo lepszy od pierwszego ... ale swoje kretynizmy ma :)
U mnie to samo. Pierwszy sezon rozkręcał się jak flaki z olejem. Dopiero pod koniec coś tam zaczęło się dziać. Drugi natomiast ruszył konkretnie z kopyta i ciągle coś się dzieje, nie przynudza z odcinka na odcinek. Bzdurą jest dla mnie wytykanie tego batonika. Chciał to ukradł, taki z niego buntownik, robi wszystko i wszystkim na przekór, jest złodziejem, ćpunem i lekkoduchem. Ale chyba jeszcze krytycy nie zdążyli zauważyć cech głównych bohaterów... może po 11 sezonie wyczają...