Kolejny świetny odcinek. Kto spodziewał się śmierci Narko-Nicka na tym etapie historii?
Czarne chmury wiszą nad głowami starych bohaterów. Chyba tylko Morgan dotrwa do końca sezonu.
Wątpię żeby tylko Morgan dotrwał do końca sezonu, tym bardziej że to by oznaczało koniec tego serialu a wątpię żeby jeszcze na tym etapie się skończył, nie zabili by przez 1 sezon wszystkich bohaterów, co do odcinka jak dla mnie naprawdę wyśmienity, nie spodziewałem się śmierci Nicka i będę za nim tęsknił bo był jedną z lepszych postaci i bardziej lubianych, no ale sam Frank chciał odejść aby pracować nad innym projektem. Bardzo też jestem ciekawy przeszłości Althei, jest obecnie jedną z moich ulubionych bohaterek i widać że ukrywa coś większego i mroczniejszego ze swojej przeszłości, nie mogę się doczekać aż będzie coś więcej. Mam wrażenie że też nie bez powodu wprowadzili 3 nowe główne postacie - pewnie min. z powodu śmierci Nicka i np: braku Salazara, nie sprowadzili by raczej też takich postaci z których każda wydaje się mieć głębsze dno, potencjał i jakąś przeszłość żeby zaraz zakończyć to myślę że to są też postacie które mają być właśnie w razie czego gdyby ci którzy są dłużej część zginęła albo co w tym stylu, żeby jacyś nadal zostali.
Zawsze mogą wrzucać nowe postacie. Takie dla których Morgan będzie przewodnikiem duchowym i które kolejno umrą mu na rękach. ;) Morgan ma dość sił aby stać się spoiwem, drugim Rickiem "żywych trupów".
Ta śmierć była bardzo niespodziewana dlatego jest taka fajna. Ciekawy przypadek. To już drugi znany nam aktor, który z własnej woli odszedł z projektu choć grał w nim dużą rolę. Źle to mu wróży na przyszłość. Nie wiadomo również co się stanie z Madison. W przypadku jej zgonu zostaną nam jedynie ze starej gwardii dwaj bohaterowie drugoplanowi. Nawet jeżeli by zginęli (Stranda byłoby mi szkoda) nowe trio wygląda świetnie. Trzy skrzywione psychicznie indywidua ze swymi fanaberiami, dziwactwami w zachowaniu.
Akurat tu się całkowicie zgodzę. Johna i Al polubiłem od razu i wydają się postaciami ze sporym potencjałem, mam nadzieję ze nie zabiją ich szybko no i jednak wątpię żeby zabili też Alicię, mam wrażenie ze teraz ta postać będzie się stawała coraz bardziej twarda. Alicia i Strand ze starej gwardii są w głównej obsadzie, choć fakt że niby są mniej główni niż sama Madison ale stają się coraz ważniejsi szczególnie Alicia.
Przecież masz przed wejściem w wątek wyraźnie " "Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę."", jak się wchodzi nie oglądając odcinka mimo to, to tak później jest, można mieć pretensje tylko do siebie.
ahahaha nareszcie :D Moja ulubiona śmierć bohatera w serialach i to tak niespodziewana. Zawsze mnie irytowało, że potrafił każdego przegadać i sobie podporządkować, cudownie wychodzić z beznadziejnych sytuacji. Bohaterowie, którzy zostali tworzą fajną ekipę. A sam sezon ma niezły klimat, na razie lepszy niż TWD 8 (co nie jest wielkim osiągnięciem.)
Świetny epizod. Śmierć Nicka bardzo zaskakująca.
Jedyny mankament to znowu pierdzielenie Morgana o nie zabijaniu. Co za gość. Nick pokazał mu co o tym sądzi, niestety zaraz po tym zapłacił najwyższą cenę.
Ogólnie wszystkie postacie bardzo na plus, jak narazie to drugi najlepszy sezon zaraz po sezonie 1.
Przez swój zgon Nick przyznał rację Morganowi. :P
Ja za tą postawę lubię Morgana. Oderwana od rzeczywistości ale reszta drużyny również ma coś z głową.
Ja również lubię tę postawę Morgana, każdy ma coś swojego, osobiście bardziej mi się podoba taka postawa niż opętańcze zabijanie na lewo i prawo, akurat w tamtej sytuacji zgadzałem się z Morganem i jak widać miał rację. Co do sezonu, jak dla mnie najlepszy po 3, 1 był dla mnie trochę za nudny dopiero od 3 sezonu jak dla mnie poziom znacznie wzrasta.
Ja najbardziej doceniam 1 sezon, bo tam była prawdziwa myśl serialu, który miał się skupić na początkach zarazy, kolejne sezony to już wałkowanie bardzo podobnych historii co w TWD.
A Morgan, cóż powtarza swoje przemyślenia z TWD o nie zabijaniu, potem wpadł w szał zabijania, kurde teraz to wszystko przeniesie do świata FTWD? Znowu skoki jego formy z potulnego ,pokojowego aniołka do morderczego i opętanego szaleńca?
Ja myślę że to może być nowy start dla Morgana, myślę że z jakiegoś powodu został przeniesiony, np: mnie osobiście obecnie o dziwo nie irytuje, tak jak mnie w TWD irytował (choć jakby nie było ,Rick czy nawet Daryl mnie w nowym sezonie o wiele bardziej irytowali niż Morgan), tak tutaj jest ok, plus podoba mi się jego relacja i Johna, mam nadzieję i tak myślę że może to wpłynąć jakoś pozytywnie na Morgana, kto wie, jest nowa droga dla Morgana więc trzymam się myśli że może też i u niego coś się zmieni w tym serialu, też mnie to nie raz irytowało, ale tak samo jak to że często mieli do niego pretensje, jak nie zabijał to było źle, jak zabijał to też źle, obecnie jakoś myślę jego stan jest unormowany, może rada Jesusa by jeden koniec kija używał na ludzi a drugi na martwych jakoś mu wyszła na plus, wolę te jego moralne gadki niż żeby znowu wpadał w opętańczy szał, jak na razie jeśli tak zostawią albo pójdą z nim w lepszy kierunek to będzie dobrze, mają teraz okazje. Każdy ma tutaj coś z głową jak mu tylko teraz przystopują z tymi zmianami to będzie dla mnie ok.